Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|
aktualizacja

Prezes Kaczyński przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Od początku wielkie emocje

26
Podziel się:

W piątek po raz kolejny zebrała się sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa. Zaplanowano przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Prezes Kaczyński przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Od początku wielkie emocje
Prezes Jarosław Kaczyński jest świadkiem komisji śledczej ds. Pegasusa (PAP, Paweł Supernak)

Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) uzasadniła wybór Jarosława Kaczyńskiego na pierwszego świadka jego odpowiedzialnością za działania PiS, które rządziło krajem do grudnia 2023 r.

Jarosław Kaczyński przed komisją śledczą

Już na samym początku przesłuchania Jarosław Kaczyński wspomniał o artykule 11e Ustawy o sejmowej komisji śledczej, który mówi o tym, że osoba przesłuchiwana nie może ujawnić informacji niejawnych o klauzuli tajne i ściśle tajne. Polityk powiedział, że jeżeli nie ma odpowiedniej zgody, w tym przypadku taką osobą jest premier, nie można ujawnić takich informacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

- Cześć mojej wiedzy dotycząca Pegasusa może być traktowana jako tajna lub ściśle tajna, jest minimalna, można powiedzieć marginalna, jeżeli jednak mam powiedzieć wszystko, co wiem, to nie mogę złożyć przyrzeczenia - powiedział Jarosław Kaczyński.

- Nie będziemy pana narażać na ujawnienie tajemnicy. Zostanie pan zwolniony z odpowiedzi, jeśli pojawią się wątki tajne - powiedziała przewodnicząca komisji Magdalena Sroka.

Jarosław Kaczyński podczas ślubowania nie powtórzył zdania, że "nie będzie ukrywał wszystkiego, co jest mu wiadome", powołując się na wcześniejszą wypowiedź.

Następnie poseł Mariusz Gosek złożył wniosek o wyłączenie z przesłuchania Tomasza Treli i Witolda Zembaczyńskiego.

Wnioski te jednak nie uzyskały odpowiedniej większości.

- Jako komisja nie odebraliśmy w sposób właściwy przyrzeczenia od świadka. Popieram wniosek, aby skierować wniosek do sądu o zastosowanie kary porządkowej wobec świadka - powiedział poseł KO Marcin Bosacki.

Większość komisji sejmowej przegłosowała wniosek o skierowanie do sądu wniosku o zastosowanie kary porządkowej wobec Jarosława Kaczyńskiego.

" Wiedziałem, że będzie to farsa, ale nie że aż taka" - skomentował początek posiedzenia Komisji jeden z jej członków, poseł Konfederacji Przemysław Wipler.

- Cała sprawa Pegasusa jest przedsięwzięciem politycznym, jest częścią szerszego przedsięwzięcia, którego celem jest stworzenie rzeczywistości urojonej - powiedział prezes PiS podczas swobodnej wypowiedzi.

Następnie prezes Kaczyński przedstawił listę dziennikarzy, którzy mieli być inwigilowani w latach pierwszych rządów PO.

Przewodnicząca komisji zwróciła mu uwagę, że swobodna wypowiedź może dotyczyć tylko zakresu pracy komisji.

Potem przyszedł czas na pytania.

Jarosław Kaczyński został zapytany, od kogo usłyszał po raz pierwszy o systemie Pegasus? - Nie bardzo sobie przypominam od kogo po raz pierwszy o tym usłyszałem - odpowiedział polityk.

Prezes PiS podkreślił także, że będąc w rządzie, zajmował się przede wszystkim kwestiami dotyczącymi obronności. Dodał, że o Pegasusie miał tylko "ogólne pojęcie" i sprawa była "marginalna".

Prezes Kaczyński pytany był także czy miał wiedzę, czy osoby z kręgu władzy były inwigilowane systemem Pegasus.

- Według mojej wiedzy nie było sytuacji, żeby osoby zajmujące wysokie funkcje państwowe, były celem inwigilacji przez służby - mówił Jarosław Kaczyński.

Śledztwo ws. Pegasusa

Prokurator Generalny wyznaczył Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie do prowadzenia wszystkich postępowań dotyczących zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości wykorzystania oprogramowania Pegasus. Prace prowadzi także sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa.

Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Przed komisją jako świadkowie mają stawić się m.in. byli szefowie służb Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, czy były szef MS i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(26)
WYRÓŻNIONE
kesut
8 miesięcy temu
Z komisji wszyscy będą pamiętać, że "zembaczyński miał naleśnikarnię."
Tak tylko pyt...
8 miesięcy temu
A kiedy komisja w sprawie powołanych komisji
kesut
8 miesięcy temu
A co mogą zrozumieć ludzie ze spraw dotyczących bezpieczeństwa Państwa, którzy zajmowali się naleśnikarnią, albo facet, którzy zostawił żonę z czwórką małych dzieci i polazł do kochanki?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (26)
Jan
8 miesięcy temu
Co to było to nie komisja tylko cyrk. Kaczyński rozjechał ich po całości. Wstyd. Kogo wybrali do tej komisji. Czy już nie ma w tym kraju ludzi bardziej przygotowanych, douczonych i inteligentnych. Porażka.
Donald
8 miesięcy temu
Na komisji okazało się że Jarosław Kaczyński to bardzo inteligentny człowiek. Członkowie komisji przy nim powiedzieć wypadli słabo to mało. Po komisji poparcie wzrośnie dla Kaczyńskiego.
Jestem z Wawy
8 miesięcy temu
Komisja się ośmieszyła i dostała becki od Kaczyńskiego.
neutralność
8 miesięcy temu
Zadufany w sobie, zarozumiały , arogancki i złośliwy człowiek, któremu wydaje się ,że jest królem . Poucza, obraża, nie jest wcale kulturalny (za takiego siebie uważa). Ale ta pycha doprowadzi do upadku.
kesut
8 miesięcy temu
Z komisji wszyscy będą pamiętać, że "zembaczyński miał naleśnikarnię."
...
Następna strona