Politycy koalicji opozycyjnej od dłuższego czasu wysyłają w przestrzeń publiczną sygnały, mówiące o "rozliczeniu" prezesa NBP za nieprawidłowości, których miał się dopuścić. Coraz głośniej mówi się o zamiarze postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu.
Prezes NBP przed Trybunałem Stanu? Tusk zabrał głos
Mamy większość, żeby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego. Będziemy analizować tę sprawę - zapowiedział przewodniczący PO i kandydat na premiera Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To już kolejny taki głos nowej sejmowej większości w tej sprawie.
- Można przynajmniej pokusić się o postawienie zarzutów prezesowi Glapińskiemu - stwierdziła 10 listopada w programie "Tłit" Wirtualnej Polski posłanka Nowej Lewicy Anna Maria Żukowska.
Premier broni prezesa NBP
- Pan prezes Adam Glapiński żadną miarą, nawet w najmniejszym stopniu nie powinien podlegać pod werdykt Trybunału Stanu. A to dlatego, że te jego dwie podstawowe kompetencje - monetarna i dotycząca stóp proc. są decyzjami ciał kolegialnych. Nawet jeśli te decyzje były błędne - a moim zdaniem były jak najbardziej właściwe - to były to decyzje kolegialne, więc pan prezes jest primus inter pares (łac. pierwszy wśród równych sobie - przyp. red.) - mówił szef rządu.
NBP tymczasem podjął już kroki w celu obrony Glapińskiego przed ewentualnymi decyzjami nowego rządu.
- Uznaliśmy, że istotne jest poinformowanie Europejskiego Banku Centralnego o groźbach, jakie są kierowane pod adresem prezesa NBP i o tym, że brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych do postawienia go przed Trybunałem Stanu. Prosimy też EBC, ale i Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Bank Światowy o podjęcie działań w tej sprawie. Mamy już umówione rozmowy z przedstawicielami tych instytucji - powiedziała w wywiadzie dla Business Insider Polska pierwsza wiceprezes banku centralnego Marta Kightley