Wiosną tego roku napisaliśmy, że z powodu jednego przepisu zawartego w ustawach wprowadzających obniżone ceny prądu, niektóre wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe, stanęły w obliczu bankructwa lub całkowitego paraliżu.
Pierwotnie w rządowych tarczach znajdował się zapis, zgodnie z którym z obniżonych cen prądu nie mogły korzystać podmioty, które przed wejściem ich w życie podpisały umowę z dostawcą prądu, wraz z gwarancją niezmiennej ceny. W takiej sytuacji znalazło się m.in. wiele warszawskich spółdzielni i wspólnot.
Jednak po naszej publikacji, latem tego roku Sejm zdecydował się zmienić ten przepis za pomocą wrzutki, która znalazła się w ustawie o zasadach udzielania przez Skarb Państwa gwarancji za zobowiązania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, uchwalonej przez Sejm 17 sierpnia.
Dzięki tym zmianom spółdzielnie i wspólnoty, które podpisały umowy na dostawy prądu ze stałą ceną, zostały objęte niższymi rachunki za prąd, i to z mocą wsteczną od 1 stycznia 2023 r.
Okazuje się, że nie zlikwidowało to całkowicie problemów związanych z rachunkami za energię.
Dostali fakturę, z której wynika, że rządowe tarcze ich nie dotyczą
Niedawno do redakcji money.pl odezwała się jedna z podwarszawskich wspólnot, która dostała fakturę od swojego dostawcy prądu, którym jest Enea. Wynikało z niej, że rządowe tarcze jednak jej przysługują.
Dostaliśmy z Enei fakturę korygującą, z której wynikało, że będziemy musieli zapłacić cenę wynikającą z podpisanej wcześniej umowy, co oznacza, że nie będziemy mogli korzystać z obniżonych cen prądu. Przyjęliśmy to z tym większym zdziwieniem, że wcześniej przyjęto pozytywnie naszą reklamację w tej sprawie — mówi money.pl przedstawicielka firmy zarządzającej wspólnotą.
Dodajmy, że w tym wypadku chodzi o rozliczenie za eksploatację powierzchnie wspólne, czyli oświetlenie klatek, alejek, energię dla wind czy bram do garaży podziemnych.
Brak możliwości skorzystania z obniżek cen energii w takich przypadkach wiązałby się ze znacznym wzrostem czynszów dla mieszkańców. Tylko same koszty eksploatacyjne zawarte w czynszach mogłyby w takim wypadku poszybować o co najmniej 25 proc.
"Nastąpił jednostkowy błąd w rozliczeniach"
Wydawałoby się, że zmiana przepisów uchwalona przez Sejm latem tego roku ostatecznie zlikwidowała ten problem.
Dlaczego więc podwarszawska wspólnota dostała fakturę na kwotę, z której miałoby wynikać, że zamrożone ceny prądu jej nie przysługują?
Zwróciliśmy się do Enei o wyjaśnienie tej sytuacji. - Nasza firma konsekwentnie i w każdym przypadku realizuje założenia w zakresie stosowania cen maksymalnych dla wspólnot mieszkaniowych, które złożyły oświadczenie, zgodnie z interpretacją Ministerstwa Klimatu i Środowiska - tłumaczy money.pl Piotr Ludwiczak, Kierownik Biura Informacji i Współpracy z Mediami w firmie Enea.
Dodaje, że w opisanym przez nas przypadku, "nastąpił jednostkowy błąd w rozliczeniach" dotyczący jedynie rozliczeń w styczniu z naszym klientem, a w pozostałym okresie rozliczenia zostały przeprowadzone już prawidłowo. Skontaktowaliśmy się już z naszym klientem z wyjaśnieniami i przeprosinami za utrudnienia i zaistniałą sytuację - podsumował Ludwiczak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zafundowano nam cenowy rollercoaster".
Przedstawiciele wspólnoty cieszą się z takiego obrotu sprawy, przyznają jednak, że od wiosny w związku z zamieszaniem wokół opłat za prąd "zafundowano im cenowy rollercoaster".
Dla chronologii przypomnijmy, wspólnota pierwszy raz, zdecydowała się na reklamację wiosną tego roku, ale została ona wówczas przez Eneę odrzucona. Spółka energetyczna powołała się wtedy na przepis, który jak już wspomnieliśmy, został zmieniony latem tego roku.
Następnie Enea przyjęła jednak reklamację wspólnoty, informując ją jednocześnie, że dokona odpowiedniej korektę rozliczeń. Kolejny zwrot akcji nastąpił niedawno, gdy jak już napisaliśmy, wspólnota otrzymała korektę faktury, z której wynikało, że nie będzie mogła skorzystać jednak z niższych cen prądu.
"Należy każdorazowo uwzględniać specyfikę odbiorcy"
W trakcie przygotowania tego artykułu poprosiliśmy również resort klimatu o zajęcie w tej sprawie stanowiska. Odpowiedź, która nadeszła jest niejednoznaczna.
Resort przyznaje, że "wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe są odbiorcą uprawnionym do mechanizmu "mrożenia cen i stawek opłat" w 2023 r. na poziomie roku 2022, do limitu zużycia wynoszącego 3 MWh na każdy punkt poboru energii, w zakresie zużycia energii elektrycznej w częściach wspólnych budynków wielolokalowych (oświetlenie klatek schodowych, zasilanie dźwigów, węzłów cieplnych i hydroforni)".
Dodatkowo wyjaśnia jednocześnie, że mechanizmu "mrożenia cen i stawek opłat" nie stosuje się w okresie objętym umową z gwarancją stałej ceny. Taka odpowiedź może więc sugerować, że mimo zmian korzystnych dla wspólnot i spółdzielni, które latem przyjął Sejm, to w praktyce może to nie dotyczyć wszystkich przypadków.
"Należy podkreślić, iż w przypadku wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych wolumen energii objęty "mrożeniem cen i stawek opłat" dotyczy innego zakresu zużycia (oświetlenie klatek schodowych, zasilanie dźwigów, węzłów cieplnych i hydroforni) przez te podmioty niż wolumen objęty rozliczeniem po cenie maksymalnej (pozostała działalność podstawowa np. na potrzeby pomieszczeń administracji spółdzielni lub pomieszczeń ochrony)" - czytamy również w komentarzu ministerstwa.
Resort twierdzi także, że "w przypadku gdy wspólnota lub spółdzielnia mieszkaniowa zawarła umowę z gwarancją stałej ceny, nie można zużycia energii elektrycznej w częściach wspólnych budynków wielolokalowych (...) traktować jako wolumen energii objęty wsparciem".
Ponadto według ministerstwa w "interpretacji ustaw wchodzących w skład Rządowej Tarczy Solidarnościowej należy uwzględniać każdorazowo specyfikę danego odbiorcy uprawnionego oraz potrzeb, na jakie zużywa energię elektryczną".
"Takie są skutki braku stabilności prawa w Polsce"
- Problemy tej wspólnoty pokazują jak w soczewce skutki braku stabilności prawa w Polsce, które ostatnio zmieniało się jak w kalejdoskopie, co utrudnia działalność wielu podmiotom — mówi Kamil Sobolewski, główny analityk Pracodawców RP.
Przypomina także, że niedawno Pracodawcy RP opublikowali nową wersję raportu "7 grzechów głównych stanowienia prawa w Polsce", w którym punktują główne problemy polskiej legislacji.
Z dokumentu wynika, że wśród głównych grzechów polskiego prawa są m.in. wrzutki poselskie, nierzetelne konsultacje, tajne projekty, ujawnione dopiero po przyjęciu przez rząd. A także liczne nowelizacje przepisów, które wywołują niepewność u przedsiębiorców i adresatów tych norm. Problemem są także zmiany krótko obowiązujących norm i zastępowanie ich zupełnie odmiennymi treściami oraz nowelizacje nowelizacji, które jeszcze nie zdążyły wejść w życie.
Przypomnijmy, rządowa tarcza energetyczna zamroziła ceny prądu w 2023 roku na poziomie z 2022 r. Limitowane ceny prądu wygasają jednak z końcem tego roku. Zdaniem ekspertów, jeśli nie zostaną przedłużone, to w 2024 r. dojdzie do znacznych podwyżek cen energii.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl