Przygotowywany przez Katedrę Ekonomii i Finansów WSIiZ w Rzeszowie oraz Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych Barometr Ofert Pracy, wskazujący na zmiany liczby publikowanych w internecie ogłoszeń o zatrudnieniu, w listopadzie "ostro zanurkował".
"Stopa bezrobocia rejestrowanego, po wyłączeniu bezrobotnych, biorących udział wyłącznie w pracach o charakterze sezonowym, w październiku pozostała na poziomie sprzed miesiąca równym 5,2 proc." - wskazano w środowej informacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Analitycy zwrócili uwagę, że na przełomie pierwszego i drugiego kwartału br. liczba ogłoszeń o pracy osiągnęła historyczne maksimum.
"Na szczycie nie udało się jednak zatrzymać na dłużej. Nie było istotnych przesłanek do utrwalenia tych wzrostów, gdyż były one efektem odłożonego popytu oraz miękkiej polityki stymulacyjnej rządu" - wskazano. Po gwałtownych wzrostach nastąpiły ostre spadki, rozpoczęte w połowie drugiego kwartału br. - początkowo nie odbiły się echem w gospodarce, bo była ona nadal rozpędzona, a spadki - przewidywane. Choć nowych ofert pracy z miesiąca na miesiąc ubywało, to nadal było ich więcej niż w analogicznych okresach ubiegłego roku - dodano.
Większa konkurencja na rynku pracy. "Dobry czas na naukę"
"Listopad to pierwszy miesiąc, w którym liczba obserwowanych w Internecie ogłoszeń o pracy znalazła się na poziomie niższym niż przed rokiem. Co więcej, w porównaniu do szczytowej wartości z maja br. wskaźnik stracił już jedną piątą swojej wartości" - wskazano.
Dodano, że w samym listopadzie, po wyłączeniu pracy o charakterze sezonowym, liczba ofert zatrudnienia w porównaniu do miesiąca ubiegłego spadła we wszystkich województwach. Relatywnie największe spadki odnotowano w woj. łódzkim, wielkopolskim oraz pomorskim, a najmniejsze – w woj. opolskim, podkarpackim oraz śląskim.
"Choć spadki miały charakter powszechny, były stosunkowo mniejsze w woj. o relatywnie wysokiej stopie bezrobocia, co jest związane z mniejszą elastycznością rynku pracy w tych regionach" - wyjaśniono. Według ekspertów obecna dekoniunktura na rynku wakatów jest na tyle znaczna, że zniwelowała uprzednie wzrosty obserwowane w okresie odbudowy spadków "kowidowych", a liczba ukazujących się na stronach portali internetowych wakatów jest mniejsza niż w listopadzie ub. r.
Według ekspertów szybki spadek liczby wakatów, który przełoży się na spadek zatrudnienia i wzrost bezrobocia będzie oznaczać "większą konkurencję w zabieganiu o wakat oraz mniejszą siłę przetargową pracowników w negocjacjach z pracodawcami o wysokość płac". W opinii analityków może to być dobry czas na nauczenie się nowych i pożądanych na rynku umiejętności.
Ubyło wakatów dla przedstawicieli zawodów ścisłych, spadek nastąpił także w ofertach pracy dla absolwentów nauk społecznych oraz usług. Jedyną grupą, która nadal pozostaje powyżej wartości sprzed roku jest praca fizyczna.
W zawodach wymagających wykształcenia w naukach społecznych i prawnych pod naciskiem dekoniunktury w ubiegłym miesiącu dwie kolejne kategorie zawodów: administracja biurowa oraz marketing spadły poniżej wartości sprzed roku. "Wyjątkowo negatywne tendencje występują w zawodach związanych z reklamą oraz obsługą klienta, w których spadki utrwaliły się w wyraźną tendencję" - wskazano.
Mniej ofert pracy dla absolwentów nauk ścisłych i w usługach
Przyspieszenie redukcji wakatów widać także w zawodach z branży nieruchomości oraz związanych z zarządzaniem zasobami ludzkimi. Z kolei w zawodach ekonomicznych oraz prawnych liczba wakatów oscylowała na pograniczu wartości ubiegłorocznej. "Relatywnie dużo ogłoszeń o pracy nadal przybywa dla przedstawicieli branży bankowej oraz call center" - zauważono.
Natomiast w grupie ofert pracy skierowanych do absolwentów nauk ścisłych lub inżynieryjnych we wszystkich z wyjątkiem jednej kategorii ofert wakatów jest mniej niż przed rokiem. "Jedyną kategorią, w której ofert pracy nadal jest więcej niż przed rokiem była teleinformatyczna administracja" - zaznaczono. Choć dla programistów liczba nowych ofert pracy od kilku miesięcy oscyluje na poziomie poniżej ubiegłorocznego pułapu, administracja systemami i sieciami informatycznymi nadal jest popularny wśród pracodawców.
Mniejsza niż przed rokiem liczba wakatów była też w zawodach usługowych. "Najgorsza sytuacja panuje w branży turystycznej oraz logistycznej" - poinformowano. Za główną przyczynę spadków w branży usługowej analitycy wskazali spadek popytu, spowodowany "typowym dla okresu dekoniunktury ograniczaniem wydatków przez gospodarstwa domowe na dobra i usługi luksusowe".