- Myślę, że Olaf Scholz robi to, czego oczekiwałbym od kanclerza Niemiec w tej chwili - powiedział w poniedziałek Gerhard Schroeder w rozmowie z agencją dpa. Jednocześnie wezwał do "francusko-niemieckiej inicjatywy w celu negocjacji rozwiązania konfliktu w Ukrainie".
Schroeder zapytany, czy chciałby "kanclerza pokoju" Scholza, odpowiedział, że tak. - Jeśli ktoś jako kanclerz Niemiec opowiada się za pokojem, jeśli ktoś jest opisywany jako "kanclerz pokoju", to czy jest to coś negatywnego? - zapytał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wieloletni przyjaciel Putina
Schroeder przyjaźni się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem od czasu, gdy był kanclerzem w latach 1998-2005 i nadal pracuje dla spółek gazociągowych Nord Stream, w większości należących do Rosji. Chociaż określił rosyjski atak na Ukrainę jako błąd, nadal przyjaźni się z Putinem - przypomina dpa. Schroeder należy też do SPD, tej samej partii, co Scholz.
Trzy tygodnie temu kanclerz Scholz odmówił dostarczenia Ukraińcom pocisków manewrujących Taurus o zasięgu 500 kilometrów, tłumacząc, że Niemcy mogą zostać przez to wciągnięte w wojnę. Wkrótce potem wyraźnie sprzeciwił się też sugestii prezydenta Francji Emmanuela Macrona, dotyczącej rozmieszczenia zachodnich wojsk lądowych w Ukrainie.
Scholz "na złej drodze"?
Poparcie udzielone Scholzowi przez Schroedera skrytykował lider chadeckiej partii CSU Markus Soeder. - Bycie chwalonym przez Schroedera wyraźnie pokazuje, że Scholz jest na złej drodze - powiedział Soeder po poniedziałkowym spotkaniu kierownictwa CSU w Monachium.
- Myślę, że to dobrze, że niemiecki kanclerz stara się osiągnąć pokój. Ale "pokój a'la Schroeder" to coś, co powinno skłonić do rozważań, czy jest na właściwej drodze - zaznaczył Soeder, cytowany przez portal tagesschau.