Jeśli "nieprzyjazny" kraj zdecyduje się zamrozić lub przejąć rosyjskie aktywa na swoim terenie, to Rosja w odwecie wprowadzi tymczasowe zarządy do firm, które związane są z tym państwem - wynika z dekretu, który podpisał rosyjski dyktator Władimir Putin.
Plany Kremla już są realizowane. Wraz z publikacją dekretu prezydenta rząd przekazał, że firma Unipro, która należy do niemieckiego koncernu Uniper, a także rosyjski oddział fińskiego koncernu Fortum przechodzą pod zarząd tymczasowy Federalnej Agencji Zarządzania Mieniem - informuje "Kommiersant".
W takiej sytuacji nowe władze spółki z nadania Kremla mają uprawnienia właściciela, mogą także np. przeprowadzić inwentaryzację majątku. Tylko prezydent Władimir Putin może wycofać tymczasowy zarząd z zagranicznej firmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja nie chce puścić zagranicznych inwestorów
Nowy dekret to kolejna próba związania ze sobą zagranicznego przemysłu. Po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, zachodnie firmy zaczęły wycofywać się z rosyjskiego rynku. Putin próbuje zahamować ten proces.
Exodus zagranicznych przedsiębiorstw z Rosji blokuje m.in. fakt, że zgodnie z dekretem podpisanym przez moskiewskiego dyktatora po ataku na sąsiedni kraj, firmy muszą dostać zgodę rosyjskiego rządu na sprzedaż aktywów.
Zachodnie firmy z Rosji starają się uciec nie tylko w proteście przeciwko wojnie w Ukrainie. Stoją za tym również pragmatyczne przyczyny jak np. problem z dostawami. Zachód w odpowiedzi na agresję zbrojną stara się jak najszczelniej izolować reżim Putin na arenie międzynarodowej, osłabiając jego gospodarkę.