Jeśli firma jest własnością osoby fizycznej lub rodzica z rosyjskiej listy "nieprzyjaznych" krajów, wpływy ze sprzedaży rosyjskim właścicielom nie mogą być przekazywane za granicę, zgodnie z orzeczeniem rosyjskiej komisji ds. inwestycji zagranicznych z 7 lipca, cytowanym przez Vedomosti. Lista "nieprzyjaznych" krajów składa się głównie z krajów zachodnich, które nałożyły sankcje na Rosję za jej inwazję na Ukrainę.
Zagraniczne firmy mają również zakaz uwzględniania opcji wykupu przy sprzedaży swoich rosyjskich aktywów przez dwa lub więcej lat, donosi publikacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powrót na rynek Rosyjski?
Firmy z opcjami wykupu byłyby zobowiązane do zapłacenia ceny rynkowej i uwzględnienia korzyści ekonomicznych dla obecnych rosyjskich właścicieli, gdyby zdecydowały się wrócić na rynek.
Zagraniczne firmy muszą zrozumieć, co tracą, wycofując się z Rosji – mówi anonimowe źródło, zbliżone do rządu dla Vedomosti.
Kolejna zasada dotyczy prowizji od nowych właścicieli , a konkretniej umieszczenia do 20% zakupionych aktywów na rosyjskiej giełdzie w ciągu roku i zakończenia notowań w ciągu trzech lat. Według dziennika wiele z wymienionych wymagań już obowiązuje. Kreml w piątek określił swoje zasady wyjścia dla zagranicznych firm jako "środki odwetowe".
Rosja wymusza sprzedaż z rabatem
Od grudnia, Rosja zmusza zagraniczne firmy do sprzedaży swoich aktywów rosyjskim nabywcom z 50-procentowym rabatem i pobiera od nich opłatę wyjściową w wysokości co najmniej 10% wartości transakcji. Moskwa zrewidowała przepisy pod koniec marca, narzucając bezpośrednią darowiznę do kasy państwowej, narażając zagraniczne firmy na krytykę, że ich wycofanie pomoże sfinansować rosyjski wysiłek wojenny.
Financial Times doniósł w czerwcu, że prezydent Władimir Putin podpisał poufny dekret dający rosyjskiemu rządowi pierwszeństwo w kupowaniu zachodnich aktywów po obniżonych cenach, aby można je było sprzedać z zyskiem. Ruch ten był postrzegany jako kolejna próba skomplikowania wyjścia zachodnich korporacji z rynku.
Poufny dekret Kremla, z którym zapoznał się "Financial Times", dawałby rosyjskiemu państwu prawo pierwszeństwa zakupu ze "znaczną zniżką" wszelkich zachodnich aktywów wystawionych na sprzedaż. Podpisany w zeszłym tygodniu dekret Putina wymaga również, aby wszyscy prywatni rosyjscy nabywcy zachodnich aktywów mieli w pełni rosyjską strukturę właścicielską lub znajdowali się w procesie usuwania wszystkich zagranicznych udziałowców, co dodatkowo komplikuje zachodnim firmom procedurę wyjścia. Jak podaje gazeta, setki głównie zachodnich firmm całkowicie zakończyło lub ograniczyło działalność w Rosji po rozpoczęciu inwazji Moskwy na Ukrainę w lutym 2022 roku.
Rosja chce oczyścić się z zarzutów. Dmitrij Pieskow, rzecznik Putina, powiedział "Financial Times", że zachodni inwestorzy i firmy są "więcej niż mile widziani" w Rosji, ale jak twierdził, niektórzy całkowicie przestali płacić pensje lub po prostu zdecydowali się opuścić kraj z ogromną stratą.
Jeśli firma nie wypełnia swoich zobowiązań, to oczywiście trafia do kategorii nieposłusznych. Żegnamy się z tymi firmami. A co potem zrobimy z ich aktywami, to już nasza sprawa - mówił Pieskow.
Według brytyjskiego dziennika, Kreml omawia również "bardziej drakońskie" środki nacjonalizacyjne, aby ukarać Stany Zjednoczone i kraje europejskie, które przejęły rosyjskie aktywa za granicą.