Minister Pełczyńska - Nałęcz, zapytana o wzrost rachunków odpowiedziała: Te wyższe rachunki zaczęły już za PiS-u, ale to nie jest tak, że 100-procentowo wszystko to wina PiS-u. Wskazała, że podwyżki, pojawiły się "także dlatego, że zaczęła się wojna i trzeba było przekierować radykalnie zakup ropy, zakup gazu, odciąć to wszystko od Rosji", co jak wskazała "również kosztowało".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaznaczyła, że nadchodzące podwyżki rachunków za prąd, są efektem dekad zaniechania w kwestii transformacji energetycznej.
Od 1 lipca do końca roku obowiązuje nowa cena maksymalna za energię elektryczną dla gospodarstw domowych - 500 zł za MWh netto, bez względu na zużycie energii. Na mocy przepisów obowiązujących do 30 czerwca gospodarstwa domowe płaciły 412 zł za MWh netto do wyznaczonych limitów zużycia.
Po ich przekroczeniu cena wynosiła 693 zł za MWh. Prezes URE zatwierdził nowe taryfy dla tzw. sprzedawców z urzędu na średnim poziomie 622,8 zł za MWh netto, ale dla gospodarstw domowych ceny taryfowe po 1 lipca nie mają znaczenia - będą i tak płacić 500 zł za MWh.
Wnioski o bon energetyczny. Kto skorzysta?
Od 1 sierpnia do 30 września będzie można składać wnioski o bon energetyczny - jednorazowe świadczenie pieniężne dla gospodarstw domowych o niższych dochodach. Wysokość bonu będzie zależała od liczby osób w gospodarstwie domowym. I tak, gospodarstwom jednoosobowym będzie przysługiwało wsparcie w kwocie 300 zł, dwu- i trzyosobowym - 400 zł, gospodarstwa liczące od czterech do pięciu osób otrzymają 500 zł, a sześcioosobowe i większe - 600 zł.
Nowe ceny energii. Zmiany wchodzą w życie
Jeśli w gospodarstwie domowym wykorzystywane będą źródła ogrzewania zasilane energią elektryczną, wartość bonu energetycznego wzrośnie o 100 proc. W zależności od wielkości gospodarstwa wyniesie zatem od 600 do 1,2 tys. zł.