Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|
aktualizacja

Rachunki za prąd znowu wzrosną. Czego się spodziewać po rewolucji klimatycznej UE?

101
Podziel się:

Ceny energii w Polsce cały czas idą w górę. Niestety, to nie koniec. Efektem zmian w polityce klimatycznej UE będzie dalszy wzrost cen energii. Odczują to wszyscy, a zwłaszcza gospodarstwa domowe. Policzyliśmy, jakich rachunków należy się spodziewać.

Rachunki za prąd znowu wzrosną. Czego się spodziewać po rewolucji klimatycznej UE?
Rachunki za prąd znowu wzrosną. Czego się spodziewać po rewolucji klimatycznej UE? (Adobe Stock, Proxima Studio)

Unia wprowadza pakiet Fit for 55, aby drastycznie zmniejszyć emisję dwutlenku węgla. Szykuje się rozszerzenie systemu handlu emisjami (ETS) o budownictwo i transport drogowy. W praktyce oznacza to nowe opłaty, które mogą dotknąć każdą rodzinę w UE.

Za zmiany zapłacą obywatele

Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego we współpracy z The European Roundtable on Climate Change and Sustainable Transition (ERCST) oraz Cambridge Econometrics wyliczyli, że najbardziej odczują to najuboższe rodziny. Dla nich bowiem dużym obciążeniem będzie nawet taka podwyżka, która w przypadku nieco bardziej majętnych nie zrujnuje budżetu.

Przez dodatkowe opłaty za emisje w transporcie wzrost wydatków na energię dla 20 proc. najuboższych gospodarstw w UE może oznaczać podwyżki rzędu nawet o 44 proc., a z powodu opłat związanych z ogrzewaniem budynków - aż o 50 proc.

- Policzyliśmy potencjalne koszty emisji w transporcie i budynkach dla najuboższych gospodarstw domowych w latach 2025-2040 w trzech wariantach cen uprawnień do emisji CO2. Oszacowaliśmy kwotę, jaką rocznie te rodziny zapłaciłyby za emisje w transporcie i budynkach i przyrównaliśmy ją do obecnego średniego dochodu na gospodarstwo - tłumaczy Magdalena Maj, kierownik zespołu ds. energii i klimatu w PIE.

Zobacz także: "Mój prąd" terminowo? "Pracujemy intensywnie". Będą zmiany

Okazuje się, że średnio dla całej Unii podwyżka wyniesie 4,3 proc. a w Polsce aż 14,3 proc. - Tak znaczna różnica wynika m.in. z większego zużycia w Polsce energii cieplnej w gospodarstwach domowych, bardziej emisyjnych źródeł energii i floty samochodowej oraz niższych dochodów przypadających na przeciętne gospodarstwo. Te czynniki sprawią, że u nas koszty będą większe - wyjaśnia ekspertka. 

Wzrost cen odbije się na wszystkich

Kolejne podwyżki prądu to zła wiadomość dla polskich rodzin. Przypomnijmy, że w Polsce średnie ceny energii elektrycznej wzrosły w ostatnim czasie najbardziej w UE. Tylko w ciągu ostatniego roku prąd podrożał u nas średnio o 9,7 proc.

To nie koniec. Analitycy biura maklerskiego mBanku oszacowali, z jakimi podwyżkami będziemy musieli się liczyć już w przyszłym roku. Ich prognozy zostały przygotowane już z uwzględnieniem decyzji KE w sprawie pakietu Fit for 55. Wynika z nich, że już w 2022 roku ceny energii wzrosną od 15 do 30 proc. w przypadku przedsiębiorstw, a także o około 19 proc. dla gospodarstw domowych.

Policzyliśmy, o ile w związku z tym wzrosną nasze rachunki. Dla przykładu: pani Kasia mieszka z mężem i dzieckiem w nowym budownictwie, ma ogrzewanie z sieci miejskiej. Po podwyżce w 2022 roku opłata za samą energię (bez opłat stałych) będzie ją kosztować rocznie 170 zł więcej. Z kolei pan Tomek mieszka w domu razem z żoną i synem. Prądu używa do oświetlenia domu i korzystania ze sprzętu RTV i AGD, nie wykorzystuje go do ogrzewania. Teraz za samą energię (bez opłat stałych) zapłaci w ciągu roku o 215 zł więcej.

Podwyżki cen energii będą także dużym wyzwaniem dla przedsiębiorstw, zwłaszcza z najbardziej energochłonnych branż. Z analizy mBanku wynika, że uderzą m.in. w takie firmy jak Cognor (producent stali w technologii elektrycznej), Stalprodukt (hutnictwo cynku), PKP Cargo czy JSW oraz KGHM. Wzrosty energii odczują także takie spółki jak Forte, Mangata, Boryszew i Grupa Kęty.

Kamil Kliszcz, dyrektor departamentu analiz mBanku, twierdzi, że duże znaczenie będzie mieć fakt, w jaki sposób przedsiębiorstwa będą sobie radzić z obniżaniem emisyjności. - Przedsiębiorstwa mają wyzwanie, aby obniżać ślad węglowy i zachować konkurencyjność. Nowy system ETS ma także zachęcać konsumentów do kupowania produktów, które są niskoemisyjne. Te trendy będą się coraz bardziej zmieniały, co już widzimy, bo konsument staje się bardziej świadomy ekologicznie. Biznes będzie musiał się do tego dostosowywać - ocenia ekspert mBanku.

Fundusz złagodzi transformację

Skutki wprowadzenia Fit for 55 analizuje obecnie także Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Resort ma m.in. wątpliwości wobec zasadności i skuteczności wprowadzenia systemu handlu emisjami dla transportu i budynków.

"Takie rozwiązanie, bez wprowadzenia odpowiednich mechanizmów zabezpieczających, może uderzyć w najbiedniejsze grupy społeczne. Polska nie zgodzi się na żadne rozwiązanie, które będzie odbywało się kosztem najsłabszych grup (..) Z tego względu będzie szukać alternatywnych rozwiązań dla takiego systemu lub środków łagodzących skutki jego wprowadzenia" - czytamy w komunikacie ministerstwa.

Według Kamila Kliszcza ewentualny koszt wzrostu cen energii w przypadku gospodarstw domowych może częściowo złagodzić m.in. specjalny Społeczny Fundusz Klimatyczny, który ma pomóc przejść przez transformację najbardziej wrażliwym odbiorcom.

Przypomnijmy, że KE poinformowała wczoraj, że taki fundusz powstanie. Będzie on pokrywany m.in. z budżetu UE, z kwoty stanowiącej 25 proc. przewidywanych wpływów z handlu emisjami. - Obawiamy się, że te środki niekoniecznie będą docierały na czas. Brak natychmiastowej pomocy przy dużych podwyżkach może odbić się katastrofalnie na sytuacji najuboższych - ostrzega ekspertka PIE.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(101)
WYRÓŻNIONE
stary
3 lata temu
Trzeba się uniezależnić od państwa z energia bo to nie będzie końca. Liczba pozycji ciągle rośnie na rachunku, człowiek oszczędza a płaci coraz wiecej. Monopoliści blokują prosumentów bo to nie oni mają zarabiać.
Zibi
3 lata temu
A w Polsce rządzi PiS, systematycznie drożeje energia elektryczna; energia z wiatraków praktycznie leży; energetyka i dystrybucja są w b. kiepskim stanie; energia z pv : raczkuje, brak dostosowania sieci energetycznych, brak magazynów energii; energetyka wodna leży, a my dalej kopcimy i trujemy. 5 lat minęło od powołania spółki pod produkcję auta elektrycznego, teraz szukają działki ! Ciekawe skąd energia do tych aut w okresie jesień-ziemia-wiosna. Ostrołęka za 1,5 mld do wyburzenia/przeróbki na gaz za kolejne mld. Orlen i Obajtek bawi się parówkami. Spółki energetyczne leżą, przyduszone zwałami węgla i kosztami wydobycia. W TVP jak za PRLu jesteśmy potęgą gospodarczą. Pieniędzy z funduszu odbudowy z UE na razie nie widać, ale 700mld już zostało przez PiS odtrąbione jako sukces. Plan na zagospodarowanie tych środków przesłano na ostatnią chwilę. Dzisiaj zadarliśmy znowu z TSUE, więc pieniążki pójdą na półkę, jak dla Węgrów. Co tam 700 mld. Stać nas. Od wczoraj wojenka z USA o TVN, czyli kopanie się z koniem. Za chwilę Niemcy nas oleją ( Merkel kończy kadencję). Brawo PiS, brawo wyborcy PiSu, kupujcie w ciemno wszystkie te ich programy i plany, a to bajki dla potłuczonych.
drumandi
3 lata temu
Dlaczego ludzie jeszcze popierają PiS?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (101)
Kasia
3 lata temu
O bołsze czy będzie mnie stać na codzienne używanie mojego elektrycznego Edwarda?!!
All Ganonim
3 lata temu
Ależ nic nie róbmy z klimatem. Po co robić niskie emisje. Za 50 lat nasze dzieci nie będą miały plaż, wody, kawy i pieniędzy, bo rekordy anomalii pogodowych z 2021r. są preludium do rozpędzającej się maszyny klimatycznej. Po co słuchać unii. Skoro zgodziliśmy się na jej warunki i ich nie dotrzymujemy, bo łatamy budżet spółkami jak PGE po cichu zamiast inwestować w nie tak jak było ustalone. Mieli byśmy energię zieloną i obniżone emisje. Ale po co. Lepiej płacić kary i mówić, że to wina złej unii. Przychodzi do władzy najlepszy rząd na świecie i powoduje nagle brak możliwości rozwoju wiatraków. Jak załapał, że dał ciała jak w tysiącach innych spraw jednak wiatraki mogą być w kraju. Jaki problem jest przeznaczyć całą energię w rozwój nowych zielonych technologii? Zarobimy wtedy na pięć sposobów. Spełnimy deklaracje. Nie zapłacimy kar za emisję. Wyprodukujemy energię, której jest za mało. Stworzymy technologię, którą możemy sprzedać za granicą. Damy zarobić Polakom.
Wacek
3 lata temu
Opentańcza polityka klimatyczna UE podnosi ceny energii. Przecież te ich pomysły to są nie realne. Niemcy (Angela i Ursula) w ten sposób chcą przybić polską gospodarkę bo widzą że się rozwijamy szybko. Niemiecka energetyka jest w zupełnie innym miejscu niż nasza. Nie możemy się z nimi porównywać bo Niemcy nie byli zniszczeni wojną jak Polska. Pomysły typu zakaz hodowli zwierząt na mięso bo produkuje ta branża dużo co2 to jakiś kosmos. Anglicy wyszli z UE i się nie przejmują co2. Wracają do węgla. Nasza elektrownia w Bełchatowie ma chyba 12 czy 14 bloków węglowych. Rosja i Azja ma w planie uruchomić 600 nowych bloków węglowych więc co da ograniczenie emisji w UE która odpowiada za 10% emisji co2. Najlepsze w tym zielonym ładzie jest to że zwykłego obywatela cisną ekologią a proszę chociaż popatrzeć co jeździ po torach kolejowych. Parę lat temu tylko lokomotywy elektryczne. Teraz 80% spalinowych. Zagraniczni przewoźnicy Freightliner, DB, cargounit i kilka innych ale również nasze Orlen, Lotos, Piaskownia Dolata, PKP Cargo.
Kasia
3 lata temu
Mam nadzieję, że te podwyżki nie będą jakieś duże. W mieszkaniu korzystam z czajnika elektrycznego, iRobota, ekspresu do kawy i paru innych rzeczy, ale póki co nie płacę jakoś dużo za rachunki.
pisdowiec
3 lata temu
Nic to. Ścierpimy to, bo przecież górnicy mogliby wyjść na ulice, zacząć rzucać kostką brukową i palić opony...
...
Następna strona