Kilka miesięcy wyższej pensji, później niższe przelewy na konto. W 2019 roku Polacy powinni przygotować się na sporo zmian w wypłatach. Najpierw skorzystają na obniżce podatku PIT i zmianie kosztów uzyskania przychodu, czyli najnowszych obietnicach PiS. Później "stracą" cały ten zysk przez inną reformę Prawa i Sprawiedliwości, wprowadzoną już w styczniu tego roku.
Taki będzie efekt zmian w podatkach i jednoczesnego wprowadzenia Pracowniczych Planów Kapitałowych. Obie reformy wystartują w zasadzie miesiąc po miesiącu. W 2019 roku przykry los obserwowania rosnącej i spadającej pensji spotka blisko 3 mln Polaków. Dlaczego? Bo oni pierwsi wpadną w objęcia PPK.
Reforma PIT da mniej, niż wyniesie składka w PPK. Pocieszenie? Środki w PPK są w całości prywatne, zawsze można je wycofać lub sumiennie oszczędzać na przyszłość. Ostatecznie można powiedzieć, że zmiany w PIT w części po prostu sfinansują Polakom ich składkę na PPK i przyszłe oszczędności. Nie jest to więc strata pensji sama w sobie, bo pieniądze nie przepadają w gigantycznym worku budżetowym, są na indywidualnych kontach (których zarządzaniem zajmą się m.in. Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych). Wypłata na rękę jednak zmaleje i warto wiedzieć, dlaczego. Drugie pocieszenie? Gdyby zmian w podatkach nie było, z pensji ubyłoby co miesiąc na poczet oszczędności zdecydowanie więcej.
Zmiany podatkowe mają zacząć obowiązywać w lipcu tego roku. To by oznaczało, że już od sierpnia lub września na kontach Polaków pojawiłoby się więcej pieniędzy. Polacy zarabiający na umowie o pracę pensję minimalną w wysokości 2250 zł brutto, w ciągu roku zyskają 446 zł "na rękę". Na koncie zamiast 1633 zł co miesiąc zobaczą 1670 zł.
Ale tylko do czasu, gdy wejdą do PPK. Wtedy pensja na rękę wyniesie 1625 zł, czyli mniej niż przed zmianami w PIT. W tabeli poniżej można zobaczyć, jak wygląda dzisiejsza pensja na rękę, jak będzie wyglądała pensja na rękę po zmianach podatkowych i jak będzie wyglądała pensja na rękę, gdy część pieniędzy trafi na Pracownicze Plany Kapitałowe.
Zarabiający na przykład 6 tys. zł brutto (czyli 4,2 tys. zł na rękę) na umowie o pracę co miesiąc na koncie zobaczą o 70 zł więcej. Do czasu. Od momentu, gdy zaczną opłacać składkę na PPK, z ich pensji ubędzie… 120 zł.
Ci, którzy mogą liczyć na pensję w wysokości 8 tys. zł brutto (czyli 5,6 tys. zł na rękę), zyskają co miesiąc około 87 zł. A ich składka na PPK wyniesie… 160 zł, czyli blisko dwa razy więcej.
Zmiany w podatkach najdłużej będą odczuwać ci, którzy nie trafią do Pracowniczych Planów Kapitałowych.
O co chodzi?
Deklarację zmian w podatkach złożył w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zrobił to podczas prezentacji "Piątki Kaczyńskiego", czyli całego pakietu reform.
Zapowiedź zmian w PIT rozwinął rozwinął zaś premier Mateusz Morawiecki. I tak, w tym roku koszt uzyskania przychodu powędruje w górę co najmniej dwukrotnie. Na dodatek stawka podatku PIT spadnie z 18 do 17 proc. A warto przypomnieć, że od blisko dekady w Polsce płacimy podatki według dwóch stawek: 18 proc. i 32 proc.
Bank Pekao zamierza samodzielnie oferować PPK
W money.pl szacowaliśmy już, ile reforma podatkowa może przynieść korzyści. W ciągu miesiąca większość z pracujących może liczyć na kilkadziesiąt złotych ekstra.
Przypomnijmy też, jak w praktyce będą wyglądać Pracownicze Plany Kapitałowe. Od momentu zapisu od pensji pracownika będzie pobierany drobny procent. Ma to być przynajmniej 2 proc. z pensji brutto, ale pobierane już od pensji netto. Na miesięczną składkę zrzuci się też pracodawca. On w podstawowej wersji dołoży od siebie 1,5 proc. liczone również od pensji brutto. Do tego co roku do oszczędności dorzuci się państwo w kwocie 240 zł (czyli 20 zł miesięcznie, w pierwszym roku 250 zł).
I właśnie tutaj zaczyna się zamieszanie. Obniżka PIT i podniesienie kosztu uzyskania przychodu wpłynął pozytywnie na zarobki netto - na rekę. Z kolei składka na Pracownicze Plany Kapitałowe obniży wypłatę. W ciągu kilku miesięcy milionom Polaków raz podskoczą, a później spadną pensje na rękę (brutto pozostanie identyczne).
W pierwszej kolejności do PPK trafią ci, którzy pracują w firmach zatrudniających ponad 250 osób. Co pół roku programem będą obejmowane kolejne firmy. Od 1 stycznia 2020 roku PPK pojawi się w firmach zatrudniających 50 osób. Od połowy 2020 roku program obejmie firmy mające tylko 20 pracowników. Od 2021 roku PPK pojawi się również w firmach z kilkoma pracownikami i jednostkach administracji publicznej.
Co warto pamiętać? PPK nie są powiązane ściśle z emeryturą. To program oszczędnościowy, który będzie obok systemu. Idea jest jednak taka, że pieniądze będą wykorzystywane właśnie na starość. Z PPK można zrezygnować wcześniej, choć wtedy straci się dodatek od państwa i będzie trzeba zapłacić podatek dochodowy od zysków.