Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Osiecki,Tomasz Żółciak
|
aktualizacja

Reforma zdrowia czeka na koniec kampanii. Rząd nie chce drażnić wyborców

943
Podziel się:

Rząd odkłada kontrowersyjną reformę sieci szpitali do czasu zakończenia wyborów prezydenckich. Obawia się, że zmiany mogłyby zostać wykorzystane w kampanii wyborczej, a prezydent Andrzej Duda i tak by ich nie podpisał.

Reforma zdrowia czeka na koniec kampanii. Rząd nie chce drażnić wyborców
Minister zdrowia Izabela Leszczyna (East News, Dawid Wolski)

Rząd nie chce drażnić Polaków zmianami w szpitalach przed rozstrzygnięciem wyborów prezydenckich, dlatego ustawa o sieci szpitali poczeka na koniec kampanii.

- Przesuwamy reformę zdrowia na trochę później. Ministerstwo Zdrowia jest gotowe, ale bezpieczniej jest to zrobić w drugiej połowie roku. To nie wina resortu, ale kalendarz jest, jaki jest i wielkie reformy w pierwszym półroczu tego roku miałyby problem, żeby przejść. W tym przypadku zapewne znów byłaby wrzawa, że rząd likwiduje porodówki, a Andrzej Duda finalnie i tak by tego nie podpisał - zauważa nasz rozmówca z obozu rządowego.

Takiemu podejściu nie dziwi się osoba związana z przeciwnym obozem politycznym. - Hasło likwidacja szpitali na pewno jest nośne w każdej kampanii - zaznacza.

Projekt został opublikowany w sierpniu i po przeprowadzeniu uzgodnień zewnętrznych i konsultacji publicznych został skierowany na posiedzenie Rady Ministrów. Ale wówczas minister zdrowia Izabela Leszczyna podjęła decyzję o przekazaniu projektu ustawy do dodatkowych uzgodnień - zbieranie uwag trwało do 20 grudnia 2024 r.

Ustawa do KPO

Sprawa wyszła teraz, ponieważ resort funduszy konsultuje propozycje rewizji Krajowego Planu Odbudowy, w tym właśnie tej ustawy. W ramach konsultacji Polska proponuje Komisji Europejskiej przesunięcie realizacji dwóch kamieni milowych związanych ze szpitalnictwem z IV kwartału 2024 r. na III kwartał 2025, co oznacza, że ustawa powinna zostać uchwalona i wejść w życie do końca września.

Drugim przesuwanym kamieniem oprócz ustawy o sieci szpitali jest ustawa o Krajowej Sieci Kardiologicznej. O kłopotach z tymi przepisami mówił ostatnio w wywiadzie dla money.pl szef komitetu stałego rządu Maciej Berek.

- Nad siecią szpitali pochylaliśmy się już na Radzie Ministrów i ustaliliśmy, że pani minister jeszcze pogłębi niektóre elementy konsultacji ze środowiskiem. Zdrowie jest obszarem, w którym wprowadzenie zmian jest bardzo trudne, ale minister zdrowia mocno stawia na dialog - jeździ w teren, spotyka się i stara się wypracować rozwiązania - podkreślił minister.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polska ochrona zdrowia przyszłości - wykorzystanie Funduszy Europejskich i KPO

PiS krytykuje projekt. - Widać było chęć opozycji do wepchnięcia tego w schemat łatwy do zaatakowania - pojawił się atak dotyczący rzekomej likwidacji porodówek. Pani minister ma determinację, żeby nad reformami w ochronie zdrowia pracować i mówić, że trzeba zapewnić dobry dostęp do porodówek, które zapewnią pełną opiekę pacjentkom - zaznaczył Berek.

Resort analizuje i opiniuje

Resort zdrowia w odpowiedzi na nasze pytania potwierdza, że z finiszem prac nad ustawą poczeka. "Warunkiem powodzenia reformy jest szerokie poparcie dla proponowanych zmian. W tym kontekście intencją Ministerstwa Zdrowia jest edukacja w zakresie realnych skutków i efektów projektowanej reformy. Jesteśmy właśnie na tym etapie" - pisze MZ. Urzędnicy informują, że obecnie w ministerstwie trwa analiza uwag zgłoszonych w trakcie konsultacji publicznych i uzgodnień zewnętrznych. Choć jeszcze dwa dni temu szefowa resortu zapowiadała kolejną turę konsultacji.

Wypracowane w ich efekcie stanowisko ma pomóc uzyskać kompromis, pozwalający na lepsze zagospodarowanie zasobów ochrony zdrowia, przy jednoczesnym zapewnieniu ich odpowiedniej dostępności. Zakończenie prac nad reformą i wejście w życie przepisów planujemy w pierwszym półroczu tego roku - można wyczytać w odpowiedzi MZ.

Choć w świetle obawy o to, co zrobi z ustawą prezydent Andrzej Duda, zapowiedzi jej wejścia w życie w pierwszej połowie roku i tak wydają się optymistyczne. - Nie spodziewamy się po tej ustawie wiele dobrego - słyszymy od osoby związanej z Pałacem Prezydenckim. Także zdaniem wiceministra zdrowia Wojciecha Koniecznego, senatora Lewicy, trudno teraz odpowiedzieć na pytanie, kiedy projekt wdrożony.

On sam, jak i jego ugrupowanie, nie były entuzjastami części zapisów w dotychczasowym projekcie.

Patrząc na dynamikę kampanii i jak są w niej używane sprawy ochrony zdrowia projekt, chociaż trochę kontrowersyjny, taki jak był do niedawna, nie byłby podpisany przez prezydenta - zauważa wiceminister Konieczny.

Kontrowersje budziły przede wszystkim dwie kwestie. Po pierwsze, kwestia ewentualnej likwidacji części oddziałów szpitalnych, zwłaszcza porodówek. Tu pierwotnie zostało wprowadzone odgórne kryterium, według którego miałby być likwidowane te oddziały, w których jest mniej niż 400 porodów rocznie. To natychmiast wywołało zarzuty opozycji, że zlikwidowana będzie jedna trzecia porodówek w Polsce.

Pod wpływem protestów projekt został zmieniony i decyzja o zachowaniu oddziału czy jego likwidacji miała być podejmowana lokalnie. Ale to z kolei było powodem krytyki z zupełnie innych pozycji, że decyzje podejmowane lokalnie mogą się okazać nieefektywne i zaburzać system w skali kraju. Inną głośną sprawą były zapisy umożliwiające łączenie publicznych zakładów opieki zdrowotnej ze spółkami, co mimo zaprzeczeń resortu natychmiast wywoływało obawy o prywatyzację szpitali czy ich komercjalizację.

Ryzykowny projekt

To pokazuje, że ustawa jest projektem wysokiego politycznego ryzyka. Pierwotnie do KPO zgłosił ją rząd PiS, ale została w szufladzie przez dwa lata w związku ze zbliżającą się kampanią wyborczą i obawami, że zostanie wykorzystana przez ówczesną opozycję do krytyki rządzących. Obawy przed likwidacją szpitali są nośne w każdej kampanii wyborczej. Dodatkowo każdy plan racjonalizacji sieci szpitali natychmiast napotyka opór nie tylko przeciwników politycznych, ale posłów z formacji rządzącej, którzy obawiają się o skutki zmian we własnym okręgu wyborczym.

Ta reforma nigdy nie wejdzie w życie. Pierwotnie rząd Morawieckiego był "za", dopóki nie poznał wyników badań opinii publicznej. I tak jak Morawiecki zablokował Niedzielskiego, tak Tusk zablokowuje Leszczynę. A jak te wybory się skończą, to zaraz będą kolejne - mówi były wysoki urzędnik resortu zdrowia.

Jego zdaniem przyczyny są nie tylko polityczne, bo przeciwnikami zmian będą sami lekarze. - Reforma szpitali to optymalizacja usług, czyli podzielenie się nimi między szpitalami. Powinna się zakończyć konkurencja między szpitalami, a to nie jest w interesie lekarzy. Dziś szpitale podkupują sobie nawzajem personel, licytując coraz wyżej. Do tego inny jest interes szpitali klinicznych, wojewódzkich czy powiatowych - to wielość podmiotów zarządzających powoduje rozedrganie rynku - zauważa.

Testem dla resortu zdrowia będzie na pewno końcówka tego półrocza, bowiem wówczas zgodnie z zobowiązaniami wobec KE powinniśmy poznać finalną wersję propozycji. Może ona dołączyć do grupy ustaw, które będą czekały na nowego prezydenta.

Choć kamień milowy ma być przesuwany, to nie nie dotyczy to na szczęście związanych z nim inwestycji. Chodzi o nabór i konkursy dla placówek onkologicznych w ramach rozwoju i modernizacji infrastruktury centrów opieki wysokospecjalistycznej i innych podmiotów leczniczych. Na ten cel jest przeznaczonych ponad 5 mld zł, a maksymalna kwota dofinansowania może wynieść 125 mln zł.

Grzegorz Osiecki Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(943)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Piotr Z.
miesiąc temu
WSTYD ŻEBRAĆ NA TO CO JEST OBOWIĄZKIEM PAŃSTWA !!!
Piotr Z.
miesiąc temu
A gdzie magiczna różdżka ?
Maskarada
miesiąc temu
Trzeba będzie załatwić lewy paszport braci bo inaczej za wszystko 100% płacić nawet za leczenie.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
tak tak
miesiąc temu
żeby nie było kolejek w szpitalach to je poolikwidujemy
pifpaf
miesiąc temu
czy pani Leszczyna zdaje sobie sprawę z tego,że jak komuś dziecko albo wnuk umrze,bo pinindzy na leczenie nima i nibyndzie,to sprawa będzie osobista i żadnych pretensji ta pani nie będzie mogła mieć,jeżeli ktoś problem z nią zechce na zawsze rozwiązać zgodnie z prawem,jak se je tam rozumie?
HydraCorpoEco...
miesiąc temu
Piętą Achillesową służby zdrowia są szpitale powiatowe, gdzie lokalne organizacje polityczno-urzędnicze upychają swoich działaczy oraz spady odcięte od instytucji państwowych i centralnych po przegranych wyborach.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (943)
Wyborca
4 tyg. temu
IIu jeszcze zdązy umrzec ? Co waznirjsze wybory czy ludzkie zycie? Czego boicie sie powiedziec ? Prawda nie bedzie pasowala wyborcom ?
ehhh
miesiąc temu
No tak zrobią po wyborach... bo jakby ta reforma miała służyć Polakom to wprowadziliby ją przed wyborami i je wygrali. A wiadomo, że będzie przeciwko Polakom, więc zrobi się po wyborach...
Happy Land
miesiąc temu
Polska to dziwna krajina ostatnio zmarł mi sasiad..dzwonie na Pogotowie..nie przyjadą ale niech pan stara sie obudzić pacjenta..dzwonie na policje..czy były slady walki lub włamania.? to nie nasza sprawa..dzwonie na straz ten pan juz nie zyje to nie nasza sprawa dzwonie na 112 ..pan juz nie żyje? przykro nam..no to proszę zadzwonić do Osrodka zdrowia w którym leczył sie ten pan..nic szukam jakiejś legitymacji udało sie po 2ch godzinach przyjechała pani z ośrodka i wystawiła akt zgonu..ufff jeszcze godzinka i przyjechali panowie z zakładu pogrzebowego..tak wygada zgon człowieka we własnym domu w PL A.D 2025..czyli jednak lepiej umierać na ulicy
JORDAN
miesiąc temu
Jedyna reforma zwolnić rząd .
MĄDRY
miesiąc temu
JEDYNY SPOSÓB NA SŁUŻBĘ ZDROWIA TO ZLIKWIDOWAĆ PRYWATNE GABINETY BO TO CHORE!!!! LEKARZE TO BIZNESMENI BEZ GRAMA EMPATII I WSZYSTKO ZAŁATWISZ ZA PIENIĄDZE I ZNAJOMOŚCI A MY KONTRAKTY JAK DO UBOJNI ,PRYWATNE WIZYTY I ZAŁATWIONE ZABIEGI CZY ŁÓŻKO W SZPITALI
...
Następna strona