Trik ma być prosty i jest to rodzaj sztuczki księgowej. Co PiS wyda teraz poza regułą wydatkową, nie będzie musiał zapisać w wydatkach w 2023 r. Zdaniem posłanki PO Izabeli Leszczyny, z jednej strony rząd będzie mógł w ten sposób udawać oszczędności, z drugiej – zachować sobie rezerwę na kiełbasę wyborczą przed wyborami.
PiS: Reguła wydatkowa musi być częściowo zawieszona, bo mamy wyjątkową sytuację
Reguła wydatkowa jest bezpiecznikiem, który ma ograniczać nadmierne wydawanie pieniędzy przez rząd, by nie narazić kraju na problemy z rosnącym zadłużeniem w przyszłości.
Rząd PiS argumentuje jednak, że ze względu na wyjątkową sytuację część wydatków, m.in. związanych ze wsparciem dla podmiotów dotkniętych kryzysem energetycznym, emerytów i rencistów w związku z inflacją oraz z finansowaniem sił zbrojnych, należy z reguły wydatkowej wyłączyć.
Cała sejmowa opozycja jest przeciwna i wskazuje, że rząd chce znieść jakiekolwiek limity wydatkowe. Jak wskazywali we wtorek sejmowi przeciwnicy PiS, w projekcie rządowym nie jest nawet określone, ile więcej w tym roku wyda rząd. To więc sposób na wypisanie sobie czeku in blanco, gdzie później wpisać będzie można dowolną kwotę.
We wtorek większości sejmowej ze Zjednoczonej Prawicy udało się skierować projekt do komisji, ale kilkunastu posłów Klubu Parlamentarnego PiS nie stawiło się tam na głosowania, więc na komisji wynik brzmiał: 16 osób za jego przyjęciem oraz 16 przeciw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po niekorzystnym dla PiS wyniku głosowania przewodniczący komisji Andrzej Kosztowniak (PiS) zarządził kilkunastominutową przerwę, a po wznowieniu obrad wskazał, że doszło do nieporozumienia. Dlatego też - jak stwierdził - konieczna była reasumpcja głosowania. Za drugim razem PiS udało się już zgromadzić posłów na sali i wygrać głosowanie. Jak stwierdził poseł PiS Tadeusz Cymański, "ogromne" znaczenie ma czas, w jakim ma wejść w życie procedowana ustawa. Stąd wskazany jest pośpiech.
Leszczyna (KO): są cztery powody, że PiS się tak spieszy z wdrożeniem tego projektu
Dlaczego PiS tak bardzo spieszy się z tym projektem? Zdaniem Izabeli Leszczyny z Koalicji Obywatelskiej, pośpiech w procedowaniu tego projektu wynika z czterech powodów. – Po pierwsze, rządowi PiS brakuje pieniędzy już teraz – stwierdza w komentarzu dla money.pl Leszczyna. Po drugie, rząd PiS potrzebuje pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, więc – w jej opinii – udaje, że realizuje kamień milowy dotyczący reformy ram fiskalnych.
Po trzecie - jak wskazuje posłanka KO - ogromne wydatki, których wysokości rząd nie jest w stanie określić, PiS chce realizować już w tym roku, żeby w 2023 markować przed Komisją Europejską i rynkami finansowymi zacieśnianie fiskalne, czyli oszczędności.
Po czwarte wreszcie, rząd chce równocześnie "zrobić sobie dodatkową przestrzeń na rozrzutność w roku wyborczym", bo jeśli część planów zrealizuje poza regułą wydatkową już teraz, zwolnią się środki w 2023 r. Jak podkreśla Leszczyna, będą to i tak pieniądze pożyczone, ale "przeciętny wyborca nie wie, że spłaci dwa razy tyle, co 'dostanie'".