TV Republika traci reklamodawców od kilku tygodni. Po kontrowersyjnych wypowiedziach jej gości coraz więcej firm dołącza do bojkotu stacji.
Chodzi o wypowiedzi Marka Króla, Jana Pietrzaka i Marka Jakubiaka. W sylwestra Pietrzak mówił o "okrutnym żarcie" z imigrantami, którzy mogą trafiać do wybudowanych przez Niemców obozów koncentracyjnych np. w Auschwitz. Kilka dni później Marek Król dodał, że imigrantów można "zaczipować jak psy". Natomiast poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak porównał imigrantów do "niepotrzebnych odpadów".
Teraz do ucieczki z anteny Republiki odniósł się szef stacji Tomasz Sakiewicz. - Decyzję o skróceniu bloków reklamowych podjęliśmy dużo wcześniej. Wielu klientów zmienia strategię na chwilę, chcą przeczekać i będą wracać - powiedział dla "Wirtualnych Mediów".
Z reklam w Republice zrezygnowały m.in.: Ikea, Tarczyński, mBank, Pyszne, Media Expert czy Aflofarm. Niektóre firmy, jak bukmacher STS, zadecydowały o emisji spotów z planszą "STOP MOWIE NIENAWIŚCI" - bez logotypu i kolorystyki marki. - Od lutego natomiast nie będziemy już mieć wykupionego czasu reklamowego w TV Republika - wyjaśniał bukmacher dla "Gazety Wyborczej".
- Generalnie bloki reklamowe mają być bardzo krótkie. To zasada, której będziemy się trzymać, bo długie bloki nie służą ani reklamodawcom, ani widzom. Chyba lepiej mieć wyższe ceny niż dużo reklam, zawsze trzeba tu uzyskać kompromis - zadeklarował Sakiewicz w rozmowie z portalem.
Sakiewicz mówi o zastraszeniu
Zdaniem Sakiewicza "wielu klientów zmienia strategię na chwilę, chcą przeczekać i będą wracać". - Nie sposób pominąć 10-12 mln ludzi w kampaniach reklamowych - ocenił dla "Wirtualnych Mediów".
Sakiewicz dodał, że jest to "w porządku", jeśli ktoś nie chce emitować reklam w Republice ze względu na poglądy. - Ale jeżeli został wprowadzony w błąd i zastraszony, to trzeba mu to spokojnie wyjaśnić. Nie grożą przecież żadne konsekwencje za to, że ktoś reklamuje się w Republice. Zresztą to samo zapewnia koalicja rządowa, stanowczo zaprzeczając, że chce ingerować w wolne media - podsumował prezes stacji.