Weganie i wegetarianie, którzy nie włączają do diety mleka, sięgają zwykle po napoje roślinne. Tzw. mleka sojowe, kokosowe, owsiane czy orzechowe są ważnym składnikiem żywienia, ale nie zawsze są źródłem pełnowartościowego białka, choć mogą zawierać niektóre witaminy czy minerały.
Stworzenie pełnowartościowego mleka syntetycznego i jego produkcja na masową skalę pozwoli rozwinąć się całej branży mleczarskiej - na jego bazie powstaną np. sery, które będą miały takie same właściwości, jak te produkowane z tradycyjnego mleka - zauważa "The Guardian".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak powstaje syntetyczne mleko?
Syntetyczne mleko bazuje na dwóch białkach - kazeinie i serwatce. Są one oczywiście obecne w pełnowartościowym produkcie pochodzącym od krowy, ale jest także możliwość stworzenia ich w laboratorium.
Marite Cardenas, badaczka z Uniwersytetu w Malmö stwierdza, że produkcja kazeiny, czyli białka naturalnie występującego w krowim mleku, w warunkach laboratoryjnych jest "wyzwaniem biotechnologicznym" - podaje "The Guardian".
Produkcja mleka w syntetyczny sposób nie została jeszcze wprawdzie zainicjowana na skalę przemysłową, ale do "wyścigu" o to, kto jako pierwszy przedstawi światu swój produkt, stanęły już różne firmy. A jest o co walczyć.
Biznes jest wart miliony
Rynek produktów, które stanowią alternatywę dla krowiego mleka, jest bardzo dynamiczny. Tylko w Europie Zachodniej jego wartość w latach 2020-2021 wynosiła 2,5 mld funtów - zaznacza "The Guardian".
Do tej pory tylko jedna firma w Stanach Zjednoczonych wprowadziła produkty oparte na syntetycznych białkach mleka. Amerykanie mogą kupić już lody, sery do smarowania oraz mleko w proszku wyprodukowane przez Perfect Day. Ale, jak podaje "The Sydney Morning Herald", w Australii już rośnie realna konkurencja dla przedsiębiorstwa.
Syntetyczne mleko będzie dostępne już za dwa lata
Eden Brew, startup z Australii opracował sposób warzenia mleka w sposób syntetyczny, ale jeszcze nie na skalę masową. Założyciele przedsiębiorstwa szacują, że uprzemysłowienie procesu pozwoli na wprowadzenie alternatywy dla naturalnego produktu do sklepów już w 2024 r. - podaje "The Sydney Morning Herald".
Jim Fader, założyciel i dyrektor generalny Eden Brew, opisuje przyszły model działania firmy, który bazuje na tym opracowanym przez koncern Coca-Cola. Syntetyczne białka mleka będą produkowane centralnie, a następnie dystrybuowane do zakładów przemysłowych zlokalizowanych na całym świecie.
Spodziewamy się, że do około 2028 do 2030 r. będziemy w tej samej cenie detalicznej dla konsumenta co mleko. Głównie dlatego, że schodzimy z ceną, ale częściowo też dlatego, że jest prognozowana stała inflacja w nabiale - powiedział Fader w wywiadzie dla "The Sydney Morning Herald".
Eden Brew chce wyrosnąć na giganta
Eden Brew jest jedną z wielu nowych firm, które ścigają się w dostarczaniu konsumentom nabiału bez udziału zwierząt. Ten sposób produkcji jest bardziej etyczny oraz przyjazny dla środowiska. Powoływany przez "The Sydney Morning Herald" Fader przyznaje, że rozwijający się biznes pomoże zaspokoić zwiększone zapotrzebowanie na mleko, które według prognoz ONZ wzrośnie o 74 proc. do 2050 r., gdy światowa populacja zbliży się do 10 miliardów.
Fader zaważa także, że wyprodukowane w ten sposób mleko będzie uzupełniać, ale nie całkowicie zastępować nabiał.
Thomas Sanders, emerytowany profesor żywienia w King's College London, ostrzegł, że wszelkie przyszłe alternatywy mleka muszą unikać powielania "przetworzonego jedzenia" dostępnego obecnie na rynku. Jego zdaniem należy starać się odtworzyć wartość odżywczą mleka krowiego, dodając do niego B12, ryboflawinę i wapń - przyznaje na łamach "The Guardian".