Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KKG
|
aktualizacja

MON podpisuje ważną umowę. Polska po raz pierwszy kupuje takie pociski

38
Podziel się:

Polskie Siły Powietrzne będą wyposażone w broń przeciwradiolokacyjną zachodniej konstrukcji. Polska po raz pierwszy w historii kupuje pociski, które potrafią wykrywać, identyfikować i niszczyć systemy obrony przeciwlotniczej. Umożliwiają zwalczanie nieprzyjacielskiej obrony powietrznej z odległości ponad 200 km.

MON podpisuje ważną umowę. Polska po raz pierwszy kupuje takie pociski
Resort obrony podpisze we wtorek kontrakt na pociski AGM-88G AARGM-ER (East News, Adam Burakowski)

Resort obrony podpisze we wtorek kontrakt na pociski AGM-88G AARGM-ER, które są odporne na zakłócenia i wyłączenie radaru. . Umowa zostanie podpisana we wtorek o godzinie 15 - zapowiedziało Ministerstwo Obrony Narodowej. Wyjaśniło, że zakup pocisków AGM-88G "wynika z potrzeby zapewnienia zdolności Siłom Powietrznym w zakresie zwalczania systemów radiolokacyjnych oraz obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej nieprzyjaciela, a także utrzymania przewagi w przestrzeni powietrznej oraz należytego poziomu bezpieczeństwa operacji powietrznych polskiego lotnictwa wojskowego".

"Zasięg rażenia celów naziemnych wynosi ponad 200 km" - podkreślił resort. Oznacza to, że samolot uzbrojony w AGM-88G może zwalczać większość istniejących na świecie naziemnych systemów obrony powietrznej, sam pozostając poza ich zasięgiem.

MON w poniedziałek nie podało ani wartości kontraktu, ani liczby kupowanych pocisków. Z opublikowanego w kwietniu 2024 roku komunikatu administracji w Waszyngtonie wiadomo jednak, że polski rząd ubiegał się o zgodę na zakup maksymalnie 360 rakiet. Do tego należy doliczyć inne elementy, w tym do ośmiu sekcji naprowadzania i tyle samo sekcji sterowania, kupowanych jako części zamienne, a także niebojowe makiety pocisków przeznaczone do szkolenia w locie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 15 mld zł przychodu - Polska firma podbija Europę! Krzysztof Pawiński w Biznes Klasie

To wszystko wyceniono na nie więcej niż 1,275 miliarda dolarów. To cena maksymalna, której podanie jest wymagane na pewnym etapie amerykańskiej procedury sprzedaży uzbrojenia i sprzętu wojskowego za granicę. Ostateczne wartości kontraktów są zazwyczaj zdecydowanie niższe.

AGM-88G AARGM-ER to pierwszy zakupiony przez Wojsko Polskie pocisk przeciwradiolokacyjny zachodniej konstrukcji. W przeszłości polskie lotnictwo używało pocisków przeciwradiolokacyjnych skonstruowanych w ZSRR - stanowiły uzbrojenie samolotów Su-22. Gdy na początku XXI wieku Polska kupiła myśliwce F-16, pierwsze zachodnie samoloty bojowe w polskich wojskach lotniczych, to w pozyskanym wówczas pakiecie uzbrojenia nie było pocisków przeciwradiolokacyjnych - ani AGM-88 w ówcześnie używanej wersji oznaczonej jako HARM, ani żadnych innych.

Nowe pociski AGM-88G AARGM-ER w Polsce będą stanowiły uzbrojenie samolotów wielozadaniowych F-35. Pierwszy zamówiony przez Polskę egzemplarz zjechał z linii produkcyjnej w Teksasie w sierpniu 2024 r., a w ręce polskich lotników ma trafić w tym roku. AARGM-ER nie są natomiast zintegrowane z samolotami F-16, choć jest to planowane w przyszłości.

Skąd w ogóle taka kategoria broni jak pocisk przecwradiolokacyjny? Na polu walki kluczowa jest przewaga informacyjna. Im wcześniej wiemy, co robi przeciwnik, tym większa jest szansa, że możemy skutecznie przeciwdziałać. Jednym ze sprawdzonych narzędzi zdobywania danych o poczynaniach przeciwnika jest radar. Już w 1940 roku przemyślane rozmieszczenie posterunków dozoru radarowego połączone ze sprawną łącznością, systemem dowodzenia i dyżurami eskadr myśliwskich pozwoliły Wielkiej Brytanii odeprzeć naloty Luftwaffe i wygrać bitwę o Anglię.

Za pomocą radaru można nie tylko wykrywać przeciwnika, lecz także naprowadzać pociski, szczególnie przeciwko celom znajdującym się w powietrzu.

To wszystko sprawia, że na polu walki radary są zasobami, których wyeliminowanie u przeciwnika jest kluczowym zadaniem, obojętnie czy mówimy o agresorze, czy obrońcy.

Jednocześnie radary działają w ten sposób, że emitują promieniowanie elektromagnetyczne. Klasyczny radar przypomina więc latarnię morską, z tą różnicą, że nie emituje światła, lecz fale radiowe. Stąd pomysł, żeby stworzyć broń przeznaczoną do niszczenia radarów przeciwnika, która sama będzie się naprowadzała na źródło emisji fal radiowych. Tak właśnie działają pociski przeciwradiolokacyjne.

Udane testy nowej broni

Pierwszą tak działającą broń stworzono jeszcze w trakcie drugiej wojny światowej, ale okres dynamicznego rozwoju tego typu konstrukcji zaczyna się od lat 60. XX wieku, gdy w Stanach Zjednoczonych pojawiła się koncepcja tłumienia obrony powietrznej nieprzyjaciela. Pociski używane wówczas miały jednak swoje wady. Gubiły cel, jeśli nieprzyjaciel po prostu wyłączył radar, działały w wąskim zakresie fal radiowych, w dodatku były dość powolne, więc pozostawiały relatywnie dużo czasu na reakcję.

Jeszcze pod koniec lat 60. XX wieku Marynarka Wojenna USA zainicjowała program nowego pocisku, który byłby pozbawiony tych wad. Nadano mu oznaczenie AGM-88A i nazwę High Speed Anti Radiation Missile (HARM), czyli pocisk przeciwradiolokacyjny wysokiej prędkości. Opracowywania nowej broni podjęła się firma Texas Instruments, gdzie prace trwały do roku 1980. Jej konstrukcja rozwijała prędkość powyżej dwukrotności prędkości dźwięku (Mach 2).

Pełnoskalowa produkcja pocisków HARM rozpoczęła się w 1983 roku, a już trzy lata później zostały one po raz pierwszy użyte bojowo. Startujące z lotniskowca amerykańskie odrzutowce zniszczyły radary w Libii rządzonej przez Muammara Kadafiego.

W kolejnych latach powstawały stopniowo nowe wersje rozwojowe pocisków HARM, a firma Texas Instruments w 1997 roku sprzedała swoją część wojskową koncernowi Raytheon, znanemu chociażby z produkcji systemów obrony powietrznej Patriot. Stany Zjednoczone regularnie używały HARM-ów w konfliktach zbrojnych, na czele z obiema wojnami w Zatoce Perskiej oraz interwencją w Libii w 2011 roku.

Najnowszym zastosowaniem pocisków AGM-88 HARM było ich użycie przez Ukrainę do obrony przed rosyjską agresją, która na pełną skalę rozpoczęła się w roku 2022. Jeszcze w tym samym roku Ukraińcy użyli HARM-ów przeciwko rosyjskiej obronie przeciwlotniczej. Zaskoczeniem dla obserwatorów było wówczas skuteczne połączenie rakiet pochodzących z USA z samolotami Su-27 i MiG-29, skonstruowanymi jeszcze w Związku Sowieckim.

Na początku XXI wieku rozpoczęło się opracowywanie dwóch najnowszych wersji pocisku AGM-88. Pierwsza była wersja AGM-88E, która nie nosiła już nazwy HARM, lecz AARGM. Jest to skrót od Advanced Antiradiation Guided Missile, czyli zaawansowany przeciwradiolokacyjny pocisk kierowany. Jego opracowaniem zajęła się inna niż dotychczas firma - Alliant Techsystems (ATK), która następnie stała się częścią spółki Orbital ATK, by w 2018 roku zostać przejęta przez koncern Northrop Grumman. To właśnie on jest producentem pocisków, które we wtorek kupuje MON.

AARGM powstał we współpracy amerykańsko-włoskiej, przy udziale europejskiego konsorcjum rakietowego MBDA. Pocisk miał ulepszone układy naprowadzania i sterowania, ale silnik, głowica bojowa i stateczniki pochodziły z HARM-a. Prace rozwojowe rozpoczęły się w roku 2003, a pierwsze dostawy - dziesięć lat później.

Wreszcie, w roku 2018 rozpoczęły się prace nad pociskiem AARGM w wersji o przedłużonym zasięgu (ang. Extended Range), czyli AARGM-ER. Pocisk w tej wersji otrzymał oznaczenie AGM-88G. Do maja 2023 roku nowa broń przeszła pięć udanych testów. W międzyczasie kolejne państwa wyrażały chęć pozyskania tych pocisków - nie tylko z USA, ale także Australia, Finlandia, Holandia i Polska.

Pociski mieszczą się w komorach F-35

Firma Northrop Grumman chwali się, że AGM-88G AARGM-ER potrafi autonomicznie wykrywać, identyfikować i niszczyć systemy obrony przeciwlotniczej, a także jest odporny na zakłócenia i wyłączenie radaru. Pocisk ma te same sensory i elektronikę co AARGM, ale dysponuje ulepszoną głowicą bojową. Przeszedł też ulepszenie silnika i systemu sterowania, dzięki czemu zwiększył się zasięg oraz manewrowość, ważna dla unikania przeciwnika.

W porównaniu do HARM i AARGM w pocisku AARGM-ER zwiększyła się masa (do 467 kilogramów) i średnica pocisku (do 29 centymetrów), nieco skróciła się natomiast długość (niewiele ponad 4 metry). Przede wszystkim z pocisku AARGM-ER usunięto jednak długie na ponad metr stateczniki w połowie długości rakiety. Dzięki temu mieści się ona w komorze na uzbrojenie samolotu F-35. Jest to kluczowe dla przeżywalności maszyny na polu walki. F-35 z uzbrojeniem w komorach zachowuje właściwości stealth, czyli jest trudno wykrywalny przez radary. Jeśli musi przenosić uzbrojenie pod skrzydłami, jak samoloty starszych generacji, traci tę właściwość.

Pocisk AGM-88G AARGM-ER jest na tyle duży, że mieści się w komorach na uzbrojenie tylko dwóch z trzech wersji F-35. W samolotach F-35B, czyli wersji skróconego startu i pionowego lądowania, gdzie komory są mniejsze, jest możliwość przenoszenia tej broni tylko pod skrzydłami. Ten problem nie występuje w F-35C (wersja dla lotniskowców) i F-35A (dla klasycznego lotnictwa wojskowego). To właśnie wersję F-35A kupiły polskie Siły Powietrzne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(38)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Jan
3 dni temu
I tak kazdy średnio inteligentny wie że połowa budżetu MON pójdzie na emerytury dla swoich 38 latków, odprawy mieszkaniowe , wczasy pod gruszą, 13 pensje, i dodatki do dodatkow za nic nie robienie od 7 do 15 a jak co do czego to dwa tyg I kapitulacja jak zawsze.
Tomasz K.
3 dni temu
Kupujcie kupujcie my tu już na podatki nie wyrabiany. Trza będzie zamykać kołchozy Polskie i żebrać na bułkę l
KING E.
3 dni temu
JASEM...
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Pamiętajmy
3 dni temu
Pamiętajmy, że nie kupujemy ogromnym wyrzeczeniem narodu, sprzętu tylko na parady, a sprzęt do obrony.
Piąta kolumna...
3 dni temu
Piąta kolumna to mały i konfa, kumaja się AFD, która chce rewizji granic z Polską
Tylko pytam
3 dni temu
Własnie 30 tysiecy Polaków ma być deportowane z USA do Polski. Sa to w dużej mierze osoby starsze, który na pracy dla panów takich jak Trampek z kasty posiadaczy w USA, dorobili się garba i zniszczonego zdrowia pracując na 2-3 etatach i ledwie wiążąc koniec z końcem . Teraz na starość czując się Amerykanami są wypędzani z USA na tułaczkę do Polski. Jak wam w dziubkach pisowcy i ich popieracze a także polonusi którzy wybraliście Trampka, o Anżeju nawet nie wspomne
NAJNOWSZE KOMENTARZE (38)
No comments
3 dni temu
Super pomysł. Kupić pociski które będą leżeć w magazynie bo f35 jeszcze nie ma i nie będzie można ich użyć. 1.2 mld . Brawo my 🤦‍♂️
Hahaha
3 dni temu
200 km? To rzeczywiście rozwalimy ruskich😂😂😂
Radosny
3 dni temu
Władek będzie miał co zgubić...
Andrzej
3 dni temu
Zero, znaczy Ziobro należy do grupy ludzi którzy uważają się za osoby ponad prawem którym można wszystko
PGZ czeka
3 dni temu
na zamówienia. Ludzie chcą coś zrobić dla podniesienia obronnosci kraju. Może w końcu zaczniemy sami produkować amunicję? Przecież mamy doświadczenie w produkcji i zaplecze techniczne, więc po co płacić miliardy dularów trampkowi?
...
Następna strona