- To dla mnie dowód na to, że zdejmujemy klątwę z Radomia, którą na to miasto po czerwcu 1976 r. rzucili komuniści - mówił Mateusz Morawiecki, ówczesny premier rządu PiS, otwierając z wielką pompą lotnisko Warszawa-Radom 27 kwietnia 2023 r. Mija dokładnie rok od tego wydarzenia. Przez cały pierwszy rok funkcjonowania zbudowane za 800 mln zł lotnisko Warszawa-Radom odprawiło 130 tys. pasażerów. Nadal są dni, w które nie startuje z niego ani jeden rejsowy samolot.
Według właściciela radomskiego lotniska, czyli państwowej spółki Polskie Porty Lotnicze (PPL), jednym z istotnych aspektów, który wpływa na ograniczone możliwości rozwoju ruchu w porcie, jest bezpośrednie sąsiedztwo 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego Sił Powietrznych. To z nią cywilne lotnisko dzieli wspólny pas startowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Lotnisko w Radomiu jest współużytkowane przez nas i przez wojsko. W niektóre dni jest dostępne dla ruchu cywilnego zaledwie przez trzy godziny w ciągu doby. Oczywiście, będziemy rozmawiać z wojskiem i może uda się tę dostępność dla nas rozszerzyć - mówi money.pl Andrzej Ilków, od marca prezes PPL. To tylko jeden z wątków rozmowy, która odbyła się w piątek 26 kwietnia, a w całości ukaże się w naszym portalu już wkrótce.
Prezes PPL podkreślał też, że trudno mieć pretensje do wojska, że korzysta z radomskiej infrastruktury, aby szkolić pilotów. Sam jest byłym pilotem wojskowym, a tradycje lotnictwa wojskowego w tym mieście liczą sobie długie dekady.
Potwierdzeniem ma być wydrukowana tabela z AIP, czyli wydawanego przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej Aeronautical Information Publication. Jest to podstawowe źródło wiedzy m.in. o lotniskach, zasadach i ograniczeniach ruchu lotniczego. To z niej ma wynikać, że ze względu na operacje wojskowe lotnisko w Radomiu dla ruchu cywilnego dostępne jest w ograniczonym zakresie:
- w poniedziałki, czwartki i soboty w godz. 19-22,
- we wtorki, piątki i niedziele w godz. 7-14 i 17-20.
To publicznie dostępne opracowanie. Jeśli się jednak wczytać w treść, powyższe zapisy AIP dotyczą dostępności cywilnych służb kontroli ruchu lotniczego, czyli kontrolerów PAŻP, a nie lotniska jako takiego.
Ponadto, regularne połączenia odbywają się także w innych niż wymienione wyżej godzinach. Na przykład sobotni rejs Polskich Linii Lotniczych LOT z Rzymu ląduje o godz. 12.40, a w drogę powrotną wyrusza o godz. 15.55.
Bo zgodnie z informacjami w AIP operacje poza powyższymi godzinami pracy cywilnych kontrolerów są możliwe, ale po wcześniejszym zgłoszeniu i uzgodnieniu. Aktualizacji służą tzw. NOTAM-y, czyli depesze, które wówczas wydaje PAŻP. Linie lotnicze nie planują swojej siatki z dnia na dzień, a zazwyczaj z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Faktem jest, że lotnisko Warszawa-Radom ma swoje ograniczenia. Związane są również z bliskim sąsiedztwem zabudowy mieszkaniowej. Z tego względu nie odbywają się tam planowe starty i lądowania w godzinach nocnych. Na wielu lotniskach to właśnie w porze nocnej "żyje" ruch czarterowy, dla którego radomskie lotnisko mogłoby być atrakcyjną alternatywą.
- Jeśli możliwe będzie zniesienie zakazu wykonywania operacji w godzinach nocnych, również będziemy chcieli to zrobić - deklaruje Andrzej Ilków w rozmowie z money.pl.
Byliśmy na lotnisku w Radomiu. Na żywo robi wrażenie
Wojsko odpowiada: to nie nasza wina
Jednak w sprawie ruchu cywilnego na lotnisku Warszawa-Radom wojsko nie zamierza być chłopcem do bicia.
Absolutnie nie można powiedzieć, że brak rozwoju ruchu cywilnego na lotnisku Warszawa-Radom spowodowany jest odbywającym się szkoleniem lotniczym lotnictwa wojskowego - mówi money.pl Anna Kuna, rzecznik prasowy 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu.
Tłumaczy, że cywilna kontrola ruchu lotniczego w Radomiu zapewniana jest w trakcie przylotów i odlotów samolotów rejsowych.
- Po zakończeniu operacji przylotu lub odlotu samolotu rejsowego kontrola ATC przekazywana jest stronie wojskowej, ponieważ nie jest w tym czasie planowany inny ruch linii lotniczych. Zawsze na czas operacji samolotów rejsowych kontrola zapewniana jest przez kontrolerów cywilnych, którzy mogą też zabezpieczać ruch wojskowy. W drugą stronę się tak nie dzieje, czyli kontrolerzy wojskowi nie mogą i nie zabezpieczają operacji przylotu i odlotu samolotów rejsowych - podkreśla Anna Kuna.
Zwraca też uwagę, że szkolenie pilotów nie odbywa się ani codziennie, ani przez cały rok.
- To, że ruch cywilny odbywa się tylko przez trzy godziny dziennie nie jest spowodowane lotami wojskowymi, a jest to tylko i wyłącznie efektem braku ruchu samolotów cywilnych. To nie jest tak, że samoloty cywilne czekają w powietrzu na zgodę na podejście do lądowania na lotnisko Warszawa-Radom, ponieważ w tym czasie odbywają się loty wojskowych statków powietrznych. I z tego powodu rezygnują z latania z Radomia. Tych samolotów po prostu nie ma - kwituje.
Już w ubiegłym roku wnp.pl pisał o kontrolerach ruchu lotniczego pracujących w Radomiu "na żądanie", bez całodobowej obecności w lotniskowej wieży. PAŻP wydała wówczas oświadczenie i tłumaczyła, że liczba kontrolerów lotów oraz godziny ich pracy uzależnione są od zapotrzebowania portów oraz przewoźników lotniczych:
Tylko na lotniskach, które są obsługiwane 24 godziny na dobę, cywilna kontrola ruchu lotniczego jest zapewniana przez całą dobę. W przypadku innych lotnisk, godziny pracy kontrolerów są ustalane z zarządcą portu lotniczego na dany sezon, na podstawie planowanego z wyprzedzeniem rozkładu lotów. Zapewnianie służby bez planowanych operacji byłoby niegospodarnością.
Od rozmówcy w PAŻP słyszymy nieoficjalnie, że nic się w tej kwestii nie zmieniło - obsada na wszystkich lotniskach jest adekwatna do tego, by zapewnić bezpieczeństwo wykonywanych operacji i odpowiednia do wielkości ruchu w danym porcie lotniczym.
Lotnisko w Radomiu za 800 mln zł. "Ograniczony potencjał to fakt"
Do ekspertów rynku lotniczego argument wojskowego sąsiedztwa jako hamulca nie przemawia. - Ograniczony potencjał pasażerski jest faktem w Radomiu - mówi money.pl Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Podkreśla też, że trzeba było się liczyć z tym, że przez długi okres nowy port będzie deficytowy.
- Nie było natomiast chyba żadną tajemnicą, że lotnisko jest i będzie współużytkowane przez wojsko oraz że są ograniczenia nocne ze względu na bliskość zabudowań. Być może jednak miało to znikome znaczenie, bo wojenne stosunki z Modlinem kazały lekceważyć wszelkie mankamenty, byle tylko na złość mamie odmrozić sobie uszy - dodaje Furgalski.
Przypomnijmy, że Polskie Porty Lotnicze w 2018 r. kupiły bankrutujące lotnisko Radom-Sadków za kwotę 12,7 mln zł. Ogłosiły wtedy, że zbudują je od nowa - z większym rozmachem, zmodernizowanym i wydłużonym pasem startowym, nowoczesnym terminalem. Inwestycja miała uwolnić część ruchu na Lotnisku Chopina w Warszawie, stając się dla tanich linii lotniczych i czarterów alternatywą. Również wobec portu Warszawa-Modlin, w którym dominujący udział w ruchu ma Ryanair.
Odwołując się do przykładów innych lotnisk w Polsce, Furgalski podkreśla, że bezpośrednie sąsiedztwo wojska jest przecież do pogodzenia z operacjami cywilnymi.
- Nawet gdy trwa wojna w Ukrainie. Wrocław jest lotniskiem lotniczej bazy załadunkowo-rozładunkowej Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, ale jakoś daje się to pogodzić z blisko 28 tys. operacji pasażerskich. To samo Kraków; jest tam i wojsko i ponad 9 mln pasażerów oraz prawie 60 tys operacji. W Radomiu operacji lotniczych cywilnych było raptem 701 - wylicza ekspert.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl