- Nadchodzą trudniejsze warunki. Mimo to nadal sprzedajemy ropę i będziemy to robić. Są oczywiście nowe narzędzia, nowe mechanizmy ubezpieczeń, interakcji między firmami. Zmieniają się również główni gracze na rynku, tacy jak handlowcy - powiedział wicepremier Rosji Aleksander Nowak, cytowany przez agencję RIA Nowosti.
Rosja szuka sposobu, jak ominąć sankcje
Przekonywał, że rosyjska ropa znajdzie swoich nabywców, zmienią się tylko łańcuchy logistyczne.
Jednocześnie Nowak nie wykluczył, że producenci ropy w razie potrzeby w warunkach niestabilności zmniejszą produkcję, ale w niewielkich ilościach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do końca roku planowane jest przyjęcie mechanizmu zakazującego rosyjskim firmom sprzedaży ropy z wykorzystaniem pułapu cenowego - zapowiedział Aleksander Nowak, cytowany przez TASS.
Dodał, że szczegóły tego mechanizmu są obecnie omawiane z firmami, żadnych jednak nie ujawnił.
Europa nie chce rosyjskiej ropy
Przypomnijmy: od poniedziałku 5 grudnia rosyjska ropa naftowa nie może być sprowadzana drogą morską do Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. To kolejny mechanizm sankcyjny, który ma ograniczyć zyski Federacji Rosyjskiej ze sprzedaży czarnego surowca
Równolegle ustalono pułap cenowy na rosyjską ropę naftową na poziomie 60 dolarów za baryłkę.
Funkcjonowanie mechanizmu pułapu cenowego będzie poddawane przeglądowi co dwa miesiące i dostosowywane do rozwoju sytuacji na rynku, tak by limit był co najmniej 5 proc. poniżej średniej ceny rynkowej rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych, obliczonej na podstawie danych dostarczonych przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (IEA).
Jak podkreśla w rozmowie z money.pl dr Szymon Kardaś, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, wdrażane przez Zachód mechanizmy mają duży potencjał i Rosja ich nie zlekceważy, ale faktyczna skuteczność tych sankcji będzie zależeć od determinacji Europy i solidarności poszczególnych członków Wspólnoty.
Unia zdecydowała, że do końca 2022 roku zredukuje import rosyjskiej ropy aż o 90 proc. Embargo dotyczy jedynie morskich dostaw, ale również te rurociągowe są drastycznie ścinane.