Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MIW
|
aktualizacja

Rosja po cichu buduje potęgę w kluczowym regionie świata. "NATO potrzebuje planu"

Podziel się:

"Rosja buduje militarną siłę w regionie polarnym i NATO potrzebuje planu, by temu przeciwdziałać" - twierdzi James Stavridis, były admirał US Navy oraz byłym dowódcą naczelnym sojuszniczym NATO w Europie. W swoim felietonie dla Bloomberga wyjaśnia, czemu jest to tak istotne.

Rosja po cichu buduje potęgę w kluczowym regionie świata. "NATO potrzebuje planu"
Rosja buduje flotę lodołamaczy, które wykorzysta w Arktyce (Getty Images, Anadolu, SOPA Images)

James Stavridis to uznany wojskowy, ceniony zarówno w polityce, jak i biznesie. Karierę zrobił w Marynarce Wojennej USA, gdzie doszedł do stopnia admirała. W latach 2009-2013 był też naczelnym dowódcą sojuszniczym NATO w Europie i pierwszym oficerem marynarki, który zajmował to stanowisko. Obecnie jest wiceprezesem i jednym z partnerów w Carlyle Group - globalnej firmy inwestycyjnej.

Nowy punkt zapalny świata: Arktyka

W felietonie dla Bloomberga, napisanym przy okazji ostatniego szczytu NATO, Stavridis zwraca uwagę na to, że mało uwagi w trakcie spotkania poświęcono regionowi, który niedługo może "stać się punktem zapalnym konfliktu": Arktyce. "Rosja podejmuje ruchy na północy, w nieco mniejszym stopniu także Chiny" - podkreśla Stavridis.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego studio z Litwy, pracujące dla Atari, przywozi 50 pracowników na konferencję do Poznania?

Jak wyjaśnia, Rosja to największe państwo brzegowe Oceanu Arktycznego - odpowiada za ok. połowę linii brzegowej. Pozostała część podzielona jest pomiędzy USA, Kanadę, Danię, Islandię, Norwegię, Finlandię i Szwecję.

W NATO jest więc siedem z ośmiu krajów, które posiadają teren wokół północnego koła podbiegunowego - wyjaśnia emerytowany wojskowy. Ale to właśnie Rosja, jak wskazuje Stavridis, posiada "najbardziej aktywny i spójny program arktyczny". "Moskwa poszerza i odnawia i tak już potężną flotę lodołamaczy: w ostatnich czterech latach Rosjanie uruchomili trzy nowe statki atomowe, a przynajmniej kolejne trzy są budowane" - wskazuje Stavridis.

Rosja buduje bojowy lodołamacz

Co jednak istotne z punktu widzenia NATO, Rosja buduje bojowy lodołamacz, nazwany "Ivan Papanin". Ma on być w pełni funkcjonalny pod koniec tego roku, a dwa kolejne są w drodze - zauważa były dowódca. Poprzednie lodołamacze, podobnie jak te NATO-wskie, były zaś "w zasadzie nieuzbrojone i zaprojektowane do badań, eskortowania statków handlowych i podstawowej obecności".

Nowe rosyjskie lodołamacze posiadają zaś zarówno wyrzutnie rakiet, jak i 76-milimetrowe działa. "To poważne statki wojenne, ważące 9 tys. ton" - podkreśla Stavridis. "Rosjanie będą więc mieli niedługo statek zdolny przedzierać się przez lód w niemal każdych warunkach zimowych" - dodaje. Wyjaśnia przy tym, że podobne możliwości mają tylko norweskie statki Svalbard, ale nie posiadają one takich możliwości bojowych.

Marynarka USA z kolei nie posiada lodołamaczy. Program, który miał stworzyć statki tego typu "nowej generacji", jest zaś odkładany w czasie i "wysoce poza budżetem". Jak twierdzi Stavridis, nie należy się spodziewać, by jakiś statek z tego programu został zbudowany wcześniej niż pod koniec dekady, czyli bliżej 2030 r.

Rosja i Chiny współpracują "na podwórku NATO"

Swoje lodołamacze, wskazuje Stavridis, budują również Chiny, chociaż nie mają brzegowej obecności na Oceanie Arktycznym. Chińczycy posiada trzy takie statki i budują czwarty. "Chociaż są one sklasyfikowane jako jednostki badawcze, wiemy, że Pekin rzadko nie ma motywu militarnego" - wyjaśnia były dowódca.

Jak opisywaliśmy, jest to część szerszego planu. Rosja bowiem buduje nowe korytarze transportowe łączące Azję i Europę. Tak zwany Szlak Arktyczny ma pomóc Rosji zniwelować skutki sankcji i wzmocnić zwrot Moskwy w stronę azjatyckich potęg - Chin i Indii.

Obecnie jednak Rosjanom brakuje statków, które mogłyby pokonać trudny korytarz. Koszt rozwoju szlaków sięga 744 mld rubli. Według analityków PISM połączenie morskie przez Arktykę skróciłoby drogę z Azji do Europy o 30 proc. w porównaniu z południowym szlakiem morskim przez Kanał Sueski.

"Nowe statki to jasny sygnał, że Putin i chiński lider Xi Jinping zacieśniają współpracę na tylnym podwórku NATO" - podkreśla Stavridis. Jak tłumaczy, wspólne plany tych krajów mogą obejmować, poprzez działania w tym rejonie, m.in. zaburzenie łańcuchów dostaw, misje inwigilacyjne czy nabywanie "doświadczenia taktycznego", a także "przesuwanie rosyjskich żądań terytorialnych w celu eksploracji złóż gazu i ropy".

Co powinno zrobić NATO w Arktyce?

Według Stavridisa, NATO powinno stworzyć w tym celu specjalną strategię dla Arktyki. Były wojskowy radzi, by wykorzystać m.in. doświadczenia Szwecji i Finlandii. Twierdzi, że "kluczowe jest", aby szybko zintegrować szwedzkie i fińskie zdolności oraz wpływy w rejonie. USA z kolei powinny przyspieszyć program budowania lodołamaczy i wzmocnić już istniejące niszczyciele.

Również Kanada, radzi Stavridis, powinna zacząć przeznaczać zasoby na morskie siły militarne w Arktyce. Tutaj jednak trzeba przypomnieć, że kanadyjski rząd zapowiedział zamówienie nowych okrętów podwodnych, zdolnych do pływania pod lodem. Tamtejszy rząd ogłosił już nową strategię, zakładającą wydatki na obronność wysokości ponad 8 mld dolarów kanadyjskich.

Były dowódca uważa też, że NATO powinno zwiększyć liczbę ćwiczeń i nadzoru na Oceanie Arktycznym - i zacząć go traktować tak jak np. Morze Śródziemne czy Bałtyk. "Pokrycie regionu satelitami również wymaga poprawy" - dodaje. Sojusz powinien także zrewidować i poprawić swoje plany awaryjne dla tego regionu.   

"Kiedy byłem dowódcą NATO ponad dekadę temu, przekazałem moje arktyczne obawy kolegom z Kanady. Powiedzieli mi, żebym się wyluzował, bo to jest "wysoka północ, ale niskie napięcia". Żartowali, że jeśli Rosjanie zaatakują Kanadę przez Arktykę, to wyślą po nich misję ratunkową. Może, ale to było przed inwazją Putina na Ukrainę i przed ekspansją rosyjskich lodołamaczy. Zdolności arktyczne Rosji nie są już żartem" - podsumowuje Stavridis.

Trzeba jednak zaznaczyć, że niedawno ministrowie obrony Kanady, Niemiec i Norwegii podpisali list intencyjny ws. utworzenia morskiego sojuszu obronnego. Ma on zacieśnić współpracę w Arktyce.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl