Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Rosja uderza w polski przemysł. Producenci bez szans na uczciwą konkurencję

Podziel się:

Rosyjski rząd obniża cła eksportowe na nawozy i rozwija infrastrukturę, co stanowi poważne zagrożenie dla europejskich producentów, w tym polskich Anwilu i Grupy Azoty. Moskwa otwarcie deklaruje chęć wsparcia swojego przemysłu, wykorzystując przewagę taniego gazu.

Rosja uderza w polski przemysł. Producenci bez szans na uczciwą konkurencję
Rosja uderza w polskich producentów nawozów (East News, Robert Stachnik/REPORTER)

Rosja zrobiła ważny krok, by pozostać największym eksporterem nawozów na świecie. W ubiegłym roku sprzedała tego typu produkty o wartości ponad 15 mld dolarów, podczas gdy zajmujące drugą pozycję Chiny wyeksportowały nawozy za niespełna 10 mld dolarów.

Jak Moskwa zamierza utrzymać tę dominującą pozycję? Z pewnością pomoże najnowsza decyzja o cłach eksportowych, które właśnie obniżono do 7 proc. Wcześniej stawka mogła sięgać nawet 10 proc. Władze w Moskwie przyznają wprost, że decyzja ma na celu zmniejszenie obciążeń finansowych branży i wsparcie producentów nawozów.

To może oznaczać, że import produktów z Rosji do Polski jeszcze bardziej przyspieszy. W ciągu siedmiu miesięcy tego roku wzrósł do ponad 721,5 tys. ton, w porównaniu z 246,7 tys. ton w tym samym okresie ubiegłego roku. Import z Białorusi w tym czasie przekroczył 185,5 tys. ton, a rok wcześniej sięgał zaledwie 13,4 tys. ton.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Putin chce negocjacji? "On musi gdzieś wygrać"

Tani gaz służy Rosji. Polska chce ceł

Dla Rosji eksport nawozów nabiera szczególnego znaczenia w kontekście sankcji nałożonych na nią po agresji na Ukrainę. Stanowi dla Moskwy sposób na pośredni eksport gazu ziemnego, którego dostawy do Europy zostały znacząco ograniczone.

Sytuację komplikuje brak jednolitego stanowiska w Unii Europejskiej. Państwa basenu Morza Śródziemnego, które nie mają rozwiniętego przemysłu nawozowego, blokują możliwość wprowadzenia dodatkowych ceł na rosyjskie produkty. Polska wraz z Litwą, Łotwą i Estonią wyraziły odmienne stanowisko. W listopadzie 2024 roku kraje zwróciły się z oficjalnym apelem do Komisji Europejskiej o nałożenie ceł na nawozy z Rosji i Białorusi.

Polska Izba Przemysłu Chemicznego również dostrzega problem. Ostrzega, że w związku z brakiem konkurencji ze strony europejskich przedsiębiorstw oraz wyparciem z rynku importerów z krajów Afryki Północnej, importerzy z Rosji i Białorusi nie będą mieli żadnego celu w dalszym utrzymywaniu niskich cen nawozów. A to utrudnia uczciwą konkurencję polskim firmom.

Rosja zagraża polskiemu przemysłowi

Zwiększający się import zza wschodniej granicy to zagrożenie dla krajowych producentów, w tym Grupy AzotyAnwilu. Bo rosyjscy producenci mają dostęp do znacznie tańszego gazu, co daje im znaczącą przewagę konkurencyjną.

Rosjanie znaleźli idealny sposób, żeby eksportować swój gaz. Robią to co prawda pod postacią nawozów, ale niektóre zawierają go aż 80 proc. - tłumaczy w rozmowie z money.pl Dawid Czopek, ekspert rynku paliwowego, zarządzający Polaris FIZ.

- Gaz w postaci nawozu bardzo łatwo transportować. Również pod względem logistycznym - dodaje.

Ekspert wskazuje też, że ruch Moskwy komplikuje sytuację polskich producentów. - Firmy takie jak Grupa Azoty muszą kupować gaz po cenie rynkowej. Czyli europejskiej, która w ostatnim czasie jeszcze wzrosła. Powodem jest to, że część projektów gazowych na świecie się opóźnia, co dodatkowo podbija ceny - tłumaczy.

Czopek podkreśla też, że wprowadzenie ewentualnych sankcji może być w przypadku nawozów dość łatwe do ominięcia.

Kiedy będzie trzeba, Rosjanie przepakują te nawozy w zaprzyjaźnionym kraju byłego Związku Radzieckiego i wprowadzą na rynek. Niestety jest tak, że nie da się jednoznacznie ustalić pochodzenia nawozów.

Rosja umacnia globalną pozycję w produkcji nawozów

Eksperci branżowi zwracają uwagę, że obecna sytuacja może prowadzić do utraty tysięcy miejsc pracy w polskim przemyśle chemicznym. Szczególnie niepokojący jest aspekt bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Może zostać zagrożone poprzez uzależnienie od importu nawozów z państw prowadzących nieprzyjazną politykę wobec Unii Europejskiej.

Rosja zdaje sobie sprawę ze wszystkich tych okoliczności i znacząco zwiększa produkcję nawozów. W 2023 roku jej produkcja sięgnęła niemal 60 milionów ton. Głównymi odbiorcami tego produktu są Brazylia (kupuje produkty o wartości ok. 5,3 mld dolarów), Indie (2,7 mld dolarów), Stany Zjednoczone (1,95 mld dolarów), Chiny (ok. 1 mld dolarów) i Indonezja (0,7 mld dolarów).

Szczególnie znaczący wzrost odnotowano w handlu Rosji z Indiami, gdzie eksport w latach 2021-2022 zwiększył się ponad sześciokrotnie.

Rosyjskie nawozy produkowane są z rudy apatytowo-nefelinowej wydobywanej w górach Chibiny na półwyspie Kola. Ta wulkaniczna skała, bogata w fosfor i pozbawiona szkodliwych zanieczyszczeń, pozwala na produkcję wysokiej jakości nawozów.

Firma PhosAgro, jeden z głównych światowych producentów, ma trzy zakłady produkcyjne w Rosji - w Czerepowcu, Wołchowie i Bałakowie. Każdy z nich specjalizuje się w określonych typach nawozów, od płynnych po dodatki paszowe dla zwierząt. Produkty firmy trafiają do 100 krajów, choć rynek rosyjski pozostaje priorytetowy.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
przemysł
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl