Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Rosja zagraża polskim producentom. "Ten towar krąży po całej Europie"

Podziel się:

Oczekujemy od Brukseli, od rządu, że wprowadzone sankcje będą w końcu skuteczne - tak Bartosz Bezubik, prezes Zarządu Zakładów Przemysłu Sklejek BIAFORM oraz wiceprezydent Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych komentuje najnowsze doniesienia na temat rosyjskiego towaru, który zalewa UE.

Rosja zagraża polskim producentom. "Ten towar krąży po całej Europie"
Europę zalewa kolejny rosyjski surowiec (GETTY, Bloomberg)

Unia Europejska na Rosję szereg sankcji. Wśród nich znalazł się zakaz importu drewna, a także produktów drewnopodobnych. Tymczasem rosyjska sklejka wpływa na rynek UE szerokim strumieniem. Polscy producenci surowca wykorzystywanego m.in. w meblarstwie biją na alarm.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "To im się może tak wydawać". Mocny głos Belki ws. protestu rolników

Jak już pisaliśmy w money.pl, w pierwszym kwartale 2023 r. do Polski trafiło 23 tys. metrów sześciennych sklejki. Głównym źródłem importu był Kazachstan - kraj, który nie jest objęty sankcjami. Wzrost importu z tego kraju sięgnął 100 proc. Jak to możliwe? Czy niewielkie (pod względem PKB, nie terytorium) państwo faktycznie stało się potentatem w branży, która wymaga sporego zaplecza produkcyjnego?

Producenci z krajów UE od dawna podejrzewali, że to, co trafia na rynek unijny jako produkt kazachski, tak naprawdę pochodzi z Rosji. Obawy zostały potwierdzone przez wyniki najnowszych badań. Badanie przeprowadzone przez analityków niemieckiego laboratorium Agroisolab wykazało, że drewno, z którego wykonana jest sklejka, w 90-95 proc. pochodzi z Rosji - wynika z ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej".

Branża chce skutecznych sankcji

Bartosz Bezubik, prezes Zarządu Zakładów Przemysłu Sklejek BIAFORM oraz wiceprezydent Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych w Polsce w rozmowie z money.pl nie kryje irytacji bezczynnością władz.

- Oczekujemy od Komisji Europejskiej, od rządu, że wprowadzone sankcje będą w końcu skuteczne. A nie iluzoryczne. Oczekujemy, że odpowiednie instytucje uniemożliwią omijanie obostrzeń - ono ma cały czas miejsce. Kraj pochodzenia sklejki zmienia się na Kazachstan czy Turcję. W ten sposób nielegalny towar trafia na terytorium UE. To jest przestępstwo. Osoby, które za nie odpowiadają, powinny ponieść konsekwencje przewidziane w polskim systemie prawnym. Tylko tyle i aż tyle - mówi.

Sankcje nie działają. Są omijane na tyle swobodnie, że boimy się, że jeśli UE nie stworzy jakichś realnych mechanizmów, to proceder będzie trwał. Zmieniać się będzie tylko kraj pochedzenia - na Kirgistan, Gruzję. Państwa pochodzenia rosyjskiej sklejki będą zmieniać się "na papierze", a polscy producenci będą tracić całkiem realnie - dodaje Bezubik.

Sankcje są, ale towar wjeżdża. "Nie zgadzamy się na to"

Grzegorz Rekowski, dyrektor handlowy w BZS Sklejka-Multi S.A. twierdzi wprost, że Rosja zalewa Europę swoim towarem. - Nie zgadzamy się na oczywiste łamanie prawa ustanowionego przez Komisję Europejską - mówi.

Przyznaje też, że "autentyczność" sklejki z Kazachstanu wzbudza w branży sporo wątpliwości.

Jest wielce prawdopodobne, że sklejki formalnie przyjeżdżające z Kazachstanu lub Turcji są wyprodukowane z surowca rosyjskiego lub też wytworzone na terenie Rosji. Problem ten dotyczy nie tylko rynku polskiego, ale również innych rynków Europy Zachodniej, gdzie docelowo trafiają tego typu sklejki - wyjaśnia.

Inne kraje UE zareagowały na import sklejki

Stwierdza też, że w niektórych państwach UE podjęto konkretne działania mające na celu ukrócenie procederu. - W Holandii odpowiednie organy, instytucje państwowe na proceder importu tego typu sklejek zareagowały dużo wcześniej i w bardziej wzmożony i zorganizowany sposób. Mamy informacje od naszych kontrahentów z rynków Beneluxu, że w kontrolę tego typu transakcji importu płyt drewnopochodnych włączył się również sektor bankowy, co niejednokrotnie skutkowało dodatkowymi konsekwencjami finansowymi dla podmiotów objętych kontrolą pod kątem pochodzenia zaimportowanej sklejki - tłumaczy.

Tak Moskwa zabija polski rynek. I nie tylko

Europejskim producentom ciężko jest rywalizować w nieuczciwych warunkach. - Rosyjska sklejka wjeżdżająca na teren Polski i innych krajów EU jest sprzedawana po bardzo niskich dumpingowych cenach, niejednokrotnie niższych o nawet 25-40 proc. od cen producentów polskich czy europejskich. Tak niskie ceny w bardzo dużym stopniu zagrażają polskim producentom sklejek i płyt drewnopochodnych, ale problem ten również dotyka producentów z innych krajów EU takich jak Finlandia, Francja, Włochy, Hiszpania, Litwa, Łotwa - ocenia Rekowski.

Podkreśla też, że w kwestii zaczyna się coś zmieniać dopiero w ostatnim czasie. - Problem ten był już wielokrotnie nagłaśniany w zeszłym roku przez branżę drzewną, jak również producentów płyt drewnopochodnych - wyjaśnia przedsiębiorca.

Niestety nasze liczne apele o zainteresowanie się tym problemem przez odpowiednie władze czy instytucje często pozostawały bez echa - stwierdza.

"Dla mnie sklejka jest jak ropa albo zboże"

Nie wszyscy przedstawiciele branży chcą rozmawiać z mediami, nie każdy chce też wypowiadać się pod nazwiskiem. Z tego, co słyszymy, temat rosyjskiej sklejki jest nie mniej bulwersujący niż kwestia rosyjskiego zboża zalewającego Europę.

- Niech mi pan powie. Są w tej kwestii jakieś decyzje? Podjęto jakieś działania? Nie. Ten towar krąży po całej Europie. My ostrzegamy, alarmujemy, apelujemy. I co? I nic - mówi nam jeden z przedsiębiorców, chcący zachować anonimowość.

- Dla mnie sklejka jest jak ropa albo zboże. Nikt nie chce się przyznać, że kupuje rosyjski produkt. Uważa, że jeśli to ostatnie ogniwo uczestniczące w sprzedaży jest legalne, funkcjonujące na rynku, to i towar jest legalny. A faktycznie ze sklejką jest tak, jak z praniem brudnych pieniędzy - mówi pragnący zachować anonimowość przedstawiciel branży.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl