Coraz skuteczniejsze ataki ukraińskich dronów na elektrownie, stacje transformatorowe czy sieci elektroenergetyczne, powodują rosnące problemy z dostawami prądu w Rosji - informuje "Rzeczpospolita". W poniedziałek rano odczuli to obywatele trzech obwodów: kurskiego, woroneskiego i biełgorodzkiego.
Dziennik podaje, że rosyjskie władze lokalne ostrzegły obywatelami przed przerwami w dostawach energii. Wskazały, iż to konsekwencje "wpływu zewnętrznego" czy "naruszeń technologicznych". Milczą o nocnym ataku ukraińskich dronów na elektrownie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna w Ukrainie i problemy w części Rosji. Brakuje wody w kranach
Jak informuje moskiewska gazeta "RBK", na którą powołuje się polski dziennik, po miastach i wsiach krążą samochody z głośnikami, z których dochodzą ostrzeżenia o wyłączeniach.
"Przestała działać sygnalizacja świetlna w miastach, co powoduje chaos komunikacyjny. Występują problemy z ciśnieniem w sieci wodociągowej, co z kolei przekłada się na brak wody w kranach. Lodówki pozostają bez zasilania, a temperatury są wysokie. Nie działają windy w wieżowcach, nie ma czym zasilać elektroniki" - wymienia "Rz".
Dziennik dodaje, że władze obwodu woroneskiego już ostrzegają obywateli, że niedobór energii elektrycznej nie zniknie w najbliższych dniach. Komunikuje jednak, że to przerwy "zaplanowane", a nie efekty wojny w Ukrainie.