Ze względu na odejście największych zachodnich dostawców rozwiązań cyberbezpieczeństwa wśród rosyjskich firm wzrósł popyt na chińskie rozwiązania - donosi dziennik Kommersant.
Wśród firm największym zainteresowaniem cieszą się tzw. firewalle. Według badania firmy K2Tech przeprowadzonych na 120 firmach z kluczowych sektorów gospodarki, do 2022 roku tylko 5 proc. korzystało z chińskich rozwiązań bezpieczeństwa informatycznego, teraz odsetek wzrósł do 60 proc.
Sektor publiczny jeszcze się broni
Jak zaznacza rosyjski dziennik, brak certyfikatów FSTEC nie pozwala Chińczykom na współpracę z podmiotami sektora publicznego i krytycznej infrastruktury informatycznej (CII). Jednak eksperci, z którymi rozmawiał Kommersant, są pewni, że to kwestia czasu, kiedy je otrzymają.
Rosyjski departament FSTEC nie udzielił informacji, czy otrzymał wnioski o certyfikację produktów z Chin.
Jak wyjaśnia na łamach Kommersanta Alexey Lukatsky, konsultant biznesowy Positive Technologies, w Rosji nie jest zabronione certyfikowanie rozwiązań technologicznych z zaprzyjaźnionego kraju
Wymagania będą takie same jak w przypadku produktów rosyjskich - dokumentacja projektowa w języku rosyjskim i kody źródłowe. Jeśli chińskie rozwiązania zdadzą egzamin, mogą zostać certyfikowane - stwierdził.
Z kolei Alexander Gabuev, dyrektor Carnegie Russia-Eurasia Center przyznał, że obecne zacieśnianie relacji między oboma krajami "powinno pozytywnie wpłynąć na penetrację chińskich technologii do rosyjskiego sektora IT".