Dyrektywa budynkowa zakłada, że do 2030 r. wszystkie nowe budynki muszą mieć bardzo wysoki standard energetyczny (tzw. ZEB), cechując się zerowym lub minimalnym zużyciem energii oraz brakiem emisji na miejscu. Do 2050 r. wymóg ten obejmie wszystkie istniejące budynki.
- Przewiduje ona też, że w ramach długoterminowych krajowych Strategii Renowacji Budynków do 2040 r. wycofane zostaną samodzielne kotły na paliwa kopalne jako źródło ogrzewania i chłodzenia - powiedział Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego zdaniem zmiany legislacyjne tworzą nowy krajobraz sektora budowlanego, stawiając pompy ciepła na czele transformacji energetycznej.
Według szefa PORT PC, unijna legislacja zapaliła dla branży zielone światło na dynamiczny rozwój rynku pomp ciepła, co niesie za sobą również zagrożenia i wyzwania. - Wyzwaniem, z którym powinniśmy się zmierzyć, jest zadbanie o najwyższą jakość montowanych urządzeń i świadczonych usług, w myśl przyjętych dobrych praktyk i standardów - zaznaczył prezes.
Decyzja rządu ws. cen prądu. Padł termin
Paweł Lachman wskazał na zagrożenia akcjami dezinformacyjnymi dotyczącymi pomp ciepła i OZE, które jego zdaniem są inspirowane przez zewnętrzne - często pozaeuropejskie - ośrodki wpływu.
- Potrzebujemy kampanii informacyjnej, żeby przeciwdziałać fake newsom transformacji energetycznej i dezinformacji na temat pomp ciepła - powiedział Lachman.
Gwałtowny wzrost sprzedaży pomp. Wyśrubowany rekord
Małgorzata Smuczyńska, wiceprezes zarządu PORT PC, podkreśliła, że rynek pomp ciepła sukcesywnie rośnie w Polsce i całej Europie. Dodała, że po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie w 2022 r., nastąpił gwałtowny wzrost sprzedaży tych urządzeń, co było odpowiedzią na szybujące ceny gazu i paliw.
- W 2023 r. polski rynek pomp ciepła, mimo że jest ósmym rynkiem w UE, odnotował spadek sprzedaży o 40 proc. rdr., co wynikało z rekordów pobitych w 2022 r. Podobnie było w Europie, choć w kilku krajach jak np. w Niemczech spadków w 2023 r. nie zanotowano, na co wpływ miały oferowane tam stabilne ceny energii i programy wsparcia - oceniła.
Jak wskazała, to co ogranicza rynek pomp ciepła, to niepewność cen energii elektrycznej i brak jasnych deklaracji co do taryf elektrycznych, zmian legislacyjnych i programów wsparcia. - Nie pomaga też brak rzetelnej edukacji o transformacji energetycznej - dodała.
Branża czeka na decyzję rządu ws. cen prądu
Według ekspertki, wielu inwestorów wstrzymuje się z decyzją o zakupie pompy ciepła, bo nie wiedzą, jaka będzie sytuacja na rynku energii.
Prezes Lachman podkreślił, że jednym z ważniejszych argumentów w podjęciu decyzji o inwestowaniu w pompy ciepła są ceny energii, które w 2023 r. znacząco wzrosły.
- Tymczasem wciąż nie wiemy, jakie konkretnie będą ceny prądu od lipca br., jakie będą taryfy na następne lata m.in. dla energii z fotowoltaiki - wskazał. - Najnowsze informacje wskazują tylko, że nie przewiduje się podwyżek cen energii elektrycznej w przypadku użytkowników pomp ciepła.
Dodał, że jest rozczarowany brakiem konkretów po 100 dniach nowego rządu, np. w sprawie wprowadzenia taryf dla pomp ciepła, zmian w rozliczeniu fotowoltaiki oraz szerszego planu działania w zakresie przeprowadzenia transformacji energetycznej. Zauważył, że wciąż nie ma np. zmian w programie "Czyste Powietrze" i że branża czeka na jak najszybsze wyjaśnienie sytuacji.
Zdaniem branży bez powszechnego udziału indywidualnych gospodarstw domowych, nie ma mowy o sukcesie transformacji energetycznej na poziomie krajowym. - Dlatego robimy naszą kampanię informacyjną, której celem jest wzmocnienie świadomości społecznej w zakresie korzyści ekologicznych i ekonomicznych, jakie można uzyskać korzystając z technologii pomp ciepła w prywatnych domach - powiedział.