Paszyk w środę wieczorem na antenie TVP Info przekazał, że prace nad nową formą wsparcia w związku z kupnem mieszkania, nadal trwają. Jego zdaniem za kilka dni będzie można się zapoznać z całością propozycji, nad którą pracuje resort rozwoju i technologii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister przekazał, że w nowych przepisach znaleźć się mają rozwiązania skierowane m.in. do osób, których nie stać na mieszkanie, czy szukają nowego lokum w budownictwie społecznym.
Dopytywany o, to kiedy ostateczny projekt ustawy będzie gotowy, odparł, że "to jest kwestia sierpnia i będzie to pokazane".
Szef resortu rozwoju i technologii pytany był również, czy "będzie podatek od pustostanów". "Jest to ciągle moim zdaniem rozwiązanie, które powinniśmy brać pod uwagę" - odpowiedział Paszyk.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nowy kredyt mieszkaniowy #naStart ma zastąpić bezpieczny kredyt 2 proc. i rodzinny kredyt mieszkaniowy, łącząc w sobie finansowe wsparcie w formie dopłat do rat.
Zgodnie z pierwotną propozycją warunkiem uzyskania dopłat w ramach projektu będzie spełnienie kryterium dochodowego, które oparto o pierwszy próg podatkowy, czyli roczny dochód na poziomie 120 000 zł brutto. W programie kryterium ma być modyfikowane wraz ze wzrostem liczby członków gospodarstwa domowego. Przekroczenie limitów nie będzie jednak oznaczać wykluczenia z programu - kredytobiorcy, których gospodarstwa domowe przekroczą limit, będą mogły również otrzymać nowy kredyt, jednak w ich przypadku dopłata będzie pomniejszana.
Bezdzietni uzyskają dopłatę do rat z oprocentowaniem 1,5 proc. Rodziny z jednym dzieckiem - 1 proc., z dwojgiem 0,5 proc., a z trojgiem i więcej - 0 proc. Kredyt #naStart ma być udzielany na okres co najmniej 15 lat, ze stopą oprocentowania na poziomie stałym ustalonym na okres 60 miesięcy.
Polska2050 nie poprze kredytu
We wtorek Szymon Hołownia na portalu X przekazał, że Polska2050 nie poprze tzw. kredytu 0 proc. zaproponowanego przez Koalicję Obywatelską.
"Nie poprzemy kredytu 0 proc. Nie poprzemy, bo to jest propozycja dla deweloperów, a nie dla ludzi potrzebujących mieszkania. I to jest propozycja, która doprowadzi do jednego: do wzrostu cen mieszkań. Na to nie ma zgody Polski 2050. Znacie efekty wprowadzonego przed wyborami przez PIS programu "Bezpieczny kredyt 2 proc."? Średni wzrost cen mieszkań w Polsce o 13 proc.! W Warszawie o 21 proc., w Krakowie o 29 proc.! I co? Mamy powtórzyć ten scenariusz? Co to za państwo, które zamiast uczyć się na własnych błędach, bezrefleksyjnie je powiela" - napisał Szymon Hołownia na portalu X.
Przypomnijmy, że dopłaty do kredytów to była jedna z kluczowych obietnic Koalicji Obywatelskich z czasów kampanii wyborczej. "Wprowadzimy kredyt z oprocentowaniem 0 proc. na zakup pierwszego mieszkania" - tak brzmi 91. punkt na liście "100 konkretów na 100 dni".
Projekt dopłat do kredytu jest bombardowany z wielu stron
"Kredyt mieszkaniowy #naStart" przyjął w ostatnim czasie ciosy z kilku stron. Negatywną opinię dotyczącą projektu wydało m.in. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, który - tak jak Szymon Hołownia - wskazał, że może to doprowadzić do wzrostu cen mieszkań.
"Projektowane w ustawie rozwiązania nie adresują właściwie wyzwania, jakim jest poprawa dostępności mieszkaniowej. Ponownie zwracamy uwagę, że skierowane wsparcie do strony popytowej zamiast do tej związanej z podażą mieszkań może doprowadzić do niewspółmiernego wzrostu cen na rynku mieszkaniowym w krótkim okresie przed odpowiednim dostosowaniem podaży mieszkań" - podał resort.
Wcześniej Ministerstwo Finansów oceniło, że Kredyt #naStart "może doprowadzić do niewspółmiernego do fundamentów wzrostu cen i kosztów materiałów budowlanych w krótkim okresie".
Innego zdania był minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk z PSL, który zapewniał, że "Kredyt #naStart bywa złośliwe krytykowany przy pomocy nieuczciwych argumentów, że mógłby podnieść ceny mieszkań; mógłby, ale wzrostu nie będzie".