"Czytam w artykule money.pl, że ZUS jest urzędem zinformatyzowanym, i że każda decyzja wydawana przez urzędnika ZUS-u jest aprobowana przez innego wyznaczonego do kontroli. Jak więc wytłumaczyć elementarne błędy matematyczne?" - tak zaczyna się mail, który przyszedł kilka dni temu do naszej redakcji od pana Jana, czytelnika z Łodzi.
Mężczyzna 15 grudnia 2022 r. skończył 65 lat i nabył prawo do emerytury. Postanowił nie przechodzić jednak od razu na świadczenie, ale przepracować jeszcze ponad 30 dni. Kilka razy odwiedzał oddział ZUS-u w Łodzi i skorzystał tam z konsultacji z doradcą emerytalnym. Po tym, jak stracił pieniądze, żałuje zaufania do urzędników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Błędy i zaokrąglenia systemu
- Zaufałem, że doradca z ZUS-u jest profesjonalny i będzie działał na moją korzyść. Nie szukałem więc sam informacji, polegałem na jego wiedzy - przyznaje w rozmowie z money.pl pan Jan.
Pierwsze, co zwróciło uwagę naszego czytelnika, to błędy w obliczeniach. W przesłanych do nas wyliczeniach ZUS-u, system urzędu przeliczył, że kapitał początkowy łodzianina wyniósł 451,97 zł, choć prawidłowy wynik podanego w decyzji ZUS-u działania wynosi 452,03 zł. Okresy nieskładkowe urząd wyliczył na 4,03 zł, choć zgodnie z zasadami matematyki powinien brzmieć 4,09 zł.
Jak zauważa nasz czytelnik, kluczowe jest to, że ZUS nie dokonuje działań matematycznych jedno po drugim - ciągiem, tylko rozpisuje je na poszczególne działania i wynik każdego zaokrągla do dwóch miejsc po przecinku. Błędny wynik (zaokrąglony) wchodzi do następnego działania, a tam błąd się powiela, bo wynik również jest zaokrąglony itd.
- Po kilku takich działaniach - gdzie wyniki są zaokrąglane na każdym etapie obliczeń - zawsze będą różnice. Policzyłem działania ciągiem, a tylko sam ostateczny wynik zaokrągliłem do dwóch miejsc po przecinku - relacjonuje pan Jan.
Nasz czytelnik przyznaje, że błędy nie są duże kwotowo, ale skoro już są, to nasuwa mu się pytanie, jak obliczona jest dalsza część emerytury?
Sądziłem, że skoro pokazałem błędy w obliczeniach, to urzędniczka w okienku ZUS wpisze poprawną liczbę w odpowiednie rubryki na komputerze i sprawa będzie załatwiona. Okazuje się, że nie - mówi łodzianin.
I dodaje: - Urzędniczka nie chciała sprawdzić poprawności działań i zaproponowała napisanie odwołania do Sądu Okręgowego. Myślałem, że poprawność działań rozstrzyga kalkulator, a nie sąd.
Pośpiech nie jest wskazany
Błędy w wyliczeniach to był jednak dopiero początek przykrych niespodzianek. Pan Jan pracował do 27 stycznia 2023 r., czyli do wieku 65 lat, jednego miesiąca i 12 dni. Był przekonany, że urzędnicy z ZUS-u doliczą mu dodatkowy okres (ok. miesiąc) do stażu pracy. Tu jednak również czekała go niespodzianka.
10 stycznia br. złożył bowiem w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych wniosek o wydanie mu legitymacji emeryckiej. Jak tłumaczy, nie wiedział, że data złożenia samego wniosku spowoduje, że urzędnicy nie zaliczą mu dodatkowego miesiąca pracy do emerytury.
- Gdybym wiedział, jakie będą tego konsekwencje, nie występowałbym o legitymację emerycką. Doradczyni emerytalna widziała mój dowód osobisty, a w nim datę mojego urodzenia. Przemilczała informację, że wystąpienie o legitymację emerycką o kilka dni za wcześnie, będzie dla mnie niekorzystne - relacjonuje pan Jan.
W efekcie mężczyzna otrzymał emeryturę o 50 zł niższą, niż mógłby. Dodaje, że gdyby ktoś z ZUS-u go zapytał, czy bardziej zależy mu na legitymacji, czy na dodatkowych pieniądzach do końca życia, wybrałby to drugie. Pan Jan za pośrednictwem urzędu złożył odwołanie od niekorzystnej decyzji do sądu.
Działali zgodnie z przepisami
Poprosiliśmy ZUS w Łodzi o wyjaśnienia w sprawie pana Jana. W odpowiedzi na nasze pytania regionalna rzeczniczka prasowa instytucji Monika Kiełczyńska napisała, że emerytura, w tym część kapitałowa naszego czytelnika, zostały obliczone prawidłowo.
- Schemat obliczania emerytury w decyzji jest podany w sposób uproszczony, gdzie dla czystości obrazu nie uwzględnia się stosowanych przez system zaokrągleń do dwóch miejsc po przecinku na każdym etapie obliczeń. Z tego wynikają groszowe różnice w wyniku - tłumaczy rzeczniczka prasowa ZUS-u w Łodzi.
Dodaje, że konieczność stosowania zaokrągleń nakłada na Zakład Ubezpieczeń Społecznych rozporządzenie z 11 października 2011 r., w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno-rentowe.
Monika Kiełczyńska zapewnia również, że miesiąc pracy (styczeń 2023 r.) "nie przepadł" naszemu czytelnikowi, gdyż składki za styczeń mogą być doliczone do świadczenia, o ile zostanie złożony stosowny wniosek, i w dniu jego składania wnioskujący będzie poza zatrudnieniem.
- Do tej pory takowy wniosek do nas nie wpłynął. Nie ma przy tym znaczenia, czy wniosek o emeryturę został złożony 11 czy 27 stycznia, bo składki za ten miesiąc można byłoby uwzględnić i tak dopiero po jego zakończeniu, czyli najwcześniej na wniosek z lutego - wyjaśnia Kiełczyńska.
Dodaje, że o możliwości doliczenia składek za styczeń pan Jan był informowany w decyzji z 20 lutego 2023 r.
Doradca ZUS-u czy klienta?
Jak dodaje rzeczniczka, zadaniem doradcy emerytalnego jest udzielenie prawidłowych informacji w zakresie spraw ubezpieczeniowych. - To jednak klienci, a nie doradcy, decydują o tym, co jest dla nich priorytetem, w jakim terminie złożyć wniosek o emeryturę, czy zakończyć aktywność zawodową - podkreśla Kiełczyńska.
Przypomina również, że doradcy nie mogą odmówić przyjęcia wniosku o emeryturę w sytuacji, kiedy klientowi zależy na statusie emeryta i dokumencie, który ten status poświadcza.
Dodaje również, że jeśli ubezpieczony nie zgadza się z treścią decyzji, ma prawo się od niej odwołać do sądu za pośrednictwem ZUS-u.
- Klient nie może domagać się od doradcy, by ten samodzielnie dokonał zmiany wysokości emerytury w systemie. Jest to niezgodne z prawem, a po drugie nie ma nawet takiej technicznej możliwości z uwagi na podział uprawnień i bezpieczeństwo danych zapisanych w systemie na kontach naszych klientów - tłumaczy rzeczniczka.
Z informacji przekazanych nam przez rzecznika ZUS-u, Pawła Żebrowskiego wynika, że w 2018 r. pod wpływem porad udzielonych przez doradców emerytalnych ok. 20 proc. seniorów podjęło decyzję o przełożeniu w czasie emerytury.
Niedawno pisaliśmy w money.pl o błędach popełnianych przez urzędników ZUS-u przy naliczaniu świadczeń.
Jak wynika z wyliczeń resortu rodziny przedstawionych w odpowiedzi na interpelację trzech posłanek Koalicji Obywatelskiej, w latach 2016-2022, ZUS wydał 17 145 błędnych decyzji dotyczących wniosków o świadczenia emerytalno-rentowe, w tym ponad 16 tys. na niekorzyść osób ubezpieczonych.
Katarzyna Bartman, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.