Wojna cenowa napędzana przede wszystkim przez dyskonty spożywcze trwa w Polsce w najlepsze. Jej końca na razie nie widać, więc sieci handlowe szukają różnych możliwości zdobycia przewagi konkurencyjnej.
Wspólny język znaleźli dwaj silni gracze wywodzący się z Francji: Intermarché (będące wraz z Bricomarché częścią Grupy Muszkieterów) oraz Auchan. Chcą razem stworzyć grupę zakupową, tak jak np. dekadę temu zrobili to Bać-Pol, Piotr i Paweł, Topaz oraz Polomarket - poinformował "Puls Biznesu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Firmy złożyły 24 maja dwa wnioski do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) o zgodę na koncentrację. Może to nastąpić, w razie uzyskania zgody, do końca trzeciego kwartału - przekazuje gazeta.
W pierwszym ze złożonych do UOKiK wniosków zakres współpracy zakłada prowadzenie wspólnych negocjacji warunków zakupu produktów spożywczych i niespożywczych marek własnych, krajowych i międzynarodowych z wybranymi dostawcami dostarczającymi te artykuły bezpośrednio do każdej z sieci. Drugi wniosek odnosi się do towarów lub usług, które Auchan oraz Intermarché nabywać będą na potrzeby prowadzenia własnej działalności wynika ze wspólnego oświadczenia sieci.
Połączona skala obrotów obu firm jest prawdopodobnie bliska 20 mld zł, a więc jeszcze daleko jej do ścisłej czołówki. To wyraźnie mniej niż Dino (25,7 mld zł przychodów w 2023 r.) czy Lidl (33,3 mld zł w roku obrotowym 2022/23) i kilkakrotnie mniej niż Biedronka, lider rynku, której sprzedaż ociera się o 100 mld zł - informuje "PB"
Wódka po 9,90 zł. UOKiK bezradny
Trwa wymiana ciosów między największymi konkurentami w handlu: Lidlem i Biedronką. Przedstawiciele polskich sieci mają dosyć tej wojny, dlatego spotkali się z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
Uażają że obecna sytuacja na rynku jest daleka od wolnej i uczciwej konkurencji. Wskazują, że duzi gracze na rynku, w ramach wojny handlowej, oferują produkty, które trafiają na sklepowe półki prawdopodobnie poniżej kosztów wytworzenia. Jako przykład podają ofertę półlitrowej butelki wódki za 9,99 zł.
Polska Izba Handlu uważa, że tego typu oferty mogą oznaczać łamanie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Problem w tym, że swoich praw można dochodzić tylko na drodze cywilnej, w przypadku konfliktu między firmami. UOKiK nie ma uprawnień do stosowania tej ustawy, może stosować jedynie ustawę o ochronie konkurencji i konsumentów.