"Nie mam wątpliwości, że państwo powinno mieć współkontrolę, być obecne w spółkach o strategicznym znaczeniu (...). Chciałbym, by państwo było obecne tam, gdzie ma to strategiczne znaczenie dla Polski, państwa i bezpieczeństwa - zaznaczył premier Donald Tusk w pierwszym wywiadzie dla trzech stacji: Polsat News, TVN24 i TVP Info.
Nie jestem skrajnym liberałem, (...) nie mam wątpliwości w kontekście tego, co się dzieje globalnie, że państwo musi mieć kontrolę nad kluczowymi spółkami, głównie energetycznymi, przesyłowymi - powiedział Tusk.
"Oczekiwania, ale zdecydują konkursy"
Premier podkreślił, że w spółkach o strategicznym znaczeniu będą jednak konkursy na stanowiska.
- Jest oczywiste, że właściciel, szczególnie tam, gdzie państwo jest właścicielem dominującym lub kluczowym, gdzie dotyczy to np. bezpieczeństwa energetycznego państwa, nie będę udawał, że nie będziemy mieli oczekiwań i rekomendacji – to oczywiste. Ale i tak będzie każdy musiał przejść procedurę konkursową - powiedział Tusk.
Zmiana prezesa Orlenu. Tusk w sprawie Bieńkowskiej
- Z panem ministrem Budką przedstawimy listę tych firm istotnych ze względu na bezpieczestwo strategiczne państwa. Nie będziemy udawać, że rząd nie będzie miał wpływu na to, kto zarządza tymi spółkami, ale wszystkich będzie obowiązywał konkurs. Mówię o transparentności (...). W tej chwili w MAP jest grupa ludzi, którzy przygotowują proces nominacyjny, ale na końcu będzie to przejrzyste postępowanie konkursowe" - dodał.