Dziennik podkreślił, że temat związany z kwestią drewna energetycznego wywołał w ubiegłym roku ostrą dyskusję między przedsiębiorcami z branży drzewnej a resortem klimatu.
Ważna zmiana ws. drewna
"Główną osią sporu było rozporządzenie przygotowane w 2024 r. przez resort, które zawierało zakaz używania do celów energetycznych nie tylko pełnowartościowego drewna, ale także wiórów, trocin i zrębków. W rezultacie zakaz dotyczyłby także m.in. produkcji pelletu do ogrzewania domów, którego bez trocin produkować się nie da" - czytamy w "PB".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zauważył dziennik, oburzenie branży drzewnej wywołał także fakt, że kontrowersyjny zapis o wiórach i zrębkach pojawił się w nieoficjalnej wersji rozporządzenia, którego treść wyciekła już po oficjalnych konsultacjach projektu.
"Gdy wydawało się, że temat drewna energetycznego już nieco ucichł, resort klimatu przygotował kolejną wersję rozporządzenia. "Puls Biznesu dotarł do jego treści. Zmiany zaproponowane w tym dokumencie można uznać za przełomowe — wiórów, trocin i zrębków będzie można używać do celów energetycznych" - czytamy w gazecie.
"PB" zapytał resort klimatu, czy ta wersja dokumentu jest oficjalną propozycją. Biuro komunikacji resortu w odpowiedzi napisało: "Tak, jest to oficjalny dokument. Rozporządzenie zostało wysłane do Rządowego Centrum Legislacji z prośbą o rozpatrzenie przez komisję prawniczą".
Jak podaje dziennik, spór o wióry i zrębki, który rozpoczął się w ubiegłym roku, przysłonił nieco główny cel rozporządzenia, jakim było ograniczenie spalania pełnowartościowego drewna w piecach elektrowni. Chodziło głównie o to, aby drewno prosto z lasu trafiało w pierwszej kolejności do branży drzewnej, m.in. do meblarskiej i budowlanej, a nie do elektrowni.
Sprzedaż drewna pod lupą. Będą kontrole
Do tej pory było tak, że ktoś mógł kupić drewno na preferencyjnych warunkach i zadeklarować, że przerabia je w Polsce, a w rzeczywistości sprzedać np. do Chin. Chcemy to zmienić - deklaował w styczniu w rozmowie z money.pl wiceminister klimatu Mikołaj Dorożała. - Oszuści powinni zacząć się bać - dodawał.
Mieszkańcy i samorządowcy przez lata walczyli o to, żeby lepiej chronić lasy. Za poprzedniej władzy Lasy Państwowe padły łupem określonej grupy politycznej, dzisiaj obserwujemy skutki tego w postaci potężnych nieprawidłowości i to trzeba naprawić. Musimy doprowadzić do tego, żeby obywatele mieli poczucie, że w państwowych lasach panuje naprawdę zrównoważona gospodarka - tak wiceminister argumentował wprowadzone zmiany.
- My wciąż powtarzamy, że da się chronić przyrodę, nie wpływając negatywnie na przemysł drzewny - przekonywał Mikołaj Dorożała.