Świadectwa charakterystyki energetycznej są potrzebne do zgłoszenia zakończenia budowy, wynajmu i sprzedaży nieruchomości. Chociaż obowiązek sporządzenia tych dokumentów wprowadzono w 2009 r., to dopiero nowelizacja ustawy, która weszła w życie w kwietniu tego roku, wymusiła jego egzekwowanie - pisze "DGP".
Dziennik informuje, że w obiegu mogą być tysiące świadectw (dokładne dane nie są znane), które przygotowano online, czyli bez wizyty lokalnej osoby uprawnionej do wystawienia dokumentu. To najszybszy sposób, by spełnić obowiązek, z którego wielu właścicieli budynków korzysta, gdy o obowiązku przypomni sobie na ostatnią chwilę. Brak dokumentu oznacza karę grzywny.
"Część ze świadectw Ministerstwo Rozwoju wyłapuje i pozbawia ich wykonawców prawa do sporządzania tych dokumentów, ale same dokumenty pozostają w obiegu do końca okresu ich ważności, który wynosi 10 lat" - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nierzetelne świadectwa energetyczne w obiegu
- Znam przypadek, w którym wystawienie bardzo dużej liczby świadectw z tym samym wskaźnikiem EP dla wielu nieruchomości skończyło się utratą uprawnień do ich sporządzania - komentuje Jerzy Kwiatkowski, ekspert Narodowej Agencji Poszanowania Energii. Eksperci twierdzą, że trzeba zmienić przepisy, aby zakończyć z tym procederem.
Dziennik podaje, że najniższa cena świadectwa energetycznego, jaką dostrzegł na rynku, to ok. 200 zł za mieszkanie. Rozmówcy gazety twierdzą, że widzieli oferty wynoszące nawet 90 zł. W przypadku domów koszty są wyższe i może to być 400 czy 500 zł.
Warto podkreślić, że świadectwa energetyczne w założeniu mają mobilizować do budowy energooszczędnych nieruchomości. Dokument wskazuje, jakie są koszty eksploatacji danego budynku, co jest cenną wiedzą zarówno dla jego właściciela, jak i osób zainteresowanych jego kupnem czy wynajmem.