"Jestem Grześ. Mam prawie 5 lat i chodzę do przedszkola w małej, wiejskiej szkole podstawowej. W grupie jest nas mało, bo tylko ja, trzech kolegów i koleżanka. Bardzo się lubimy i chcemy się razem bawić i uczyć, niestety niedługo może być to niemożliwe. Z powodu braku pieniążków w szkole jest zimno. Mamusia mówi, że będę chodzić do przedszkola a koledzy i koleżanki do szkoły podstawowej, ale ja się boję, że przez zimno szkoła zostanie zamknięta i to na zawsze, a ja nie chce innej" - czytamy w opisie zbiórki na opał, zorganizowanej przez niewielką wiejską szkołę na Lubelszczyźnie, w serwisie zrzutka.pl.
Gdy przyjdą zimne dni, placówce grozi zamknięcie. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej temperatura w budynku nie może być niższa niż 18 stopni Celsjusza. W Gozdowie może być z tym problem. W malutkiej szkole uczy się 14 dzieci, a kolejne pięcioro uczęszcza do przedszkola.
– W poprzednich latach zaczynałam powolutku odkładać na ogrzewanie już w maju. I z reguły się udawało. Ale w tym roku wszystko poszło w górę, przecież jest inflacja, więc nie było na czym zaoszczędzić. A subwencja i dotacja, jakie otrzymujemy, jest po prostu minimalna, ledwie starcza na płace dla nauczycieli – powiedział dyrektorka szkoły w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Apel do Jacka Sasina
Na więcej pieniędzy od gminy Werbkowice szkoła liczyć nie może. Zastępca wójta Elżbieta Waleczek powiedziała wprost, że placówka otrzymuje miesięcznie 26 tys. zł i więcej nie dostanie. Gmina też walczy z kryzysem.
- Jeśli dalibyśmy pieniądze tej szkole, o wsparcie zaczęłyby się dopominać także inne prowadzone przez stowarzyszenia. A przecież mamy jeszcze dwie własne placówki, do których także musimy dokładać - podkreśliła Waleczek.
W takiej sytuacji szkoła odezwała się do spółki PKP LHS w Zamościu (nawiązując do swojego imienia) oraz do wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, który ma swoje biuro poselskie w oddalonym o 10 km Hrubieszowie. Bez efektu.
Bez odzewu pozostała też prośba o pomoc skierowana do parlamentarzystów, m.in. posła Sasina, który ma biuro w Hrubieszowie - dodała Kwietniewska.
Przypomnijmy, że w połowie września minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w rozmowie z Radiem Zet zapowiedział, że szkoły nie będą zamykane ze względu na brak ogrzewania. "Nie ma takiego ryzyka" - mówił. Dodał, że rząd przekazał samorządom 13,7 mld zł, więc to one muszą zadbać o ciepło w klasach.
- Jeśli jakiś prezydent - a słyszałem, że prezydent Poznania ma takie zamiary - chce chłodzić klasy po to, żeby dzieci wygonić do domu, no to współczuję takiego prezydenta - minister - podkreślał.
O możliwych problemach budżetowych samorządy informowały rząd od miesięcy. "W obecnej sytuacji ekonomicznej nie jest możliwe wykonanie budżetu na rok bieżący. Zachowanie reguły może oznaczać konieczność drastycznych oszczędności w drugiej części roku, np. ograniczanie ogrzewania w szkołach" - czytamy w liście wysłanym przez Związek Powiatów Polskich do wiceministra finansów Sebastiana Skuzy.