Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Szturm na rynek wtórny. Oferta mieszkaniowa topnieje błyskawicznie

55
Podziel się:

Od czerwca znacząco spadła liczba mieszkań na sprzedaż dostępna na rynku wtórnym. Negatywne zmiany szczególnie mocno dotykają stolicy, gdzie w kilka tygodni kupujący mogli "wchłonąć" aż 25 proc. ofert - sugerują dane Unirepo, na które powołują się eksperci firmy HREIT.

Szturm na rynek wtórny. Oferta mieszkaniowa topnieje błyskawicznie
Liczba mieszkań dostępnych "z drugiej ręki" maleje w zaskakującym tempie (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)

Eksperci wskazują, że zapotrzebowania na mieszkania wyraźnie wzrósł ze względu na spadające oprocentowanie kredytów, rosnące pensje i ułatwienia przy badaniu zdolności kredytowej, zaordynowane przez Komisję Nadzoru Finansowego. Swoje dołożył też Bezpieczny Kredyt 2 proc., którego popularność przekroczyła rządowe plany. Już bowiem 24 lipca Ministerstwo Rozwoju i Technologii poinformowało, że złożonych zostało aż 11,5 tys. wniosków o preferencyjny kredyt.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 06.06 Program Money.pl | Bezpieczny Kredyt 2% - na co trzeba uważać?

Mieszkania z rynku wtórnego znikają błyskawicznie

Na efekty wyższego popytu na mieszkania nie trzeba było długo czekać. Biorąc pod uwagę dane Otodom Analytics można postawić tezę, że już wiosną 2023 r. oferta mieszkań na sprzedaż na siedmiu największych rynkach zaczęła być niewystarczająca wobec potrzeb popytu.

"Nie jest to jednak fenomen jedynie rynku pierwotnego. Trzeba bowiem wiedzieć, że rynek wtórny i pierwotny, to system naczyń połączonych. W przypadku mieszkań z "drugiej ręki" też widzimy już niepokojące sygnały sugerujące, że impet kupujących zaburzył homeostazę również na rynku wtórnym" - czytamy.

Dane Unirepo sugerują, że w ostatnich tygodniach podaż unikalnych ofert mieszkań na sprzedaż zaczęła wyraźnie topnieć. W 18 miastach wojewódzkich na początku czerwca 2023 r. na nowych właścicieli czekało prawie 77 tys. mieszkań. W ciągu siedmiu tygodni liczba ta bardzo wyraźnie topniała i 24 lipca była już o około 10 tysięcy niższa.

Przy tym należy dodać, że dane te są szacunkami. Unirepo zbiera informacje z ogłoszeń o chęci sprzedaży mieszkań i dzięki algorytmom odsiewa zdublowane oferty.

Zmiany najwyraźniej widać w największych miastach

Szczególnie mocne zmiany dotyczą największych rynków. W Warszawie na przykład jeszcze na początku czerwca liczba unikalnych ofert mieszkań na sprzedaż była szacowana przez Unirepo na ponad 19 tysięcy. W ciągu zaledwie siedmiu tygodni (do 24 lipca) liczba ta stopniała do trochę ponad 14 tysięcy, czyli o 1/4.

Podobnie sytuacja rozwija się też w Krakowie, w którym jeszcze na początku czerwca liczba unikalnych ofert szacowana była na prawie 10 tys., a teraz 8 tysięcy. Co najmniej 10-proc. spadek liczby unikalnych ofert zanotowaliśmy też w badanym okresie w Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Łodzi, i Toruniu, a o ten próg otarły się również Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra.

Tak dynamiczny spadek liczby ofert wywołany jest wykupieniem relatywnie tańszych mieszkań. Te z ceną ofertową do pół miliona w Warszawie stanowią dziś 13 proc. lokali dostępnych do kupienia, a jeszcze na początku roku było ich 19 proc. W Krakowie w tym samym czasie udział ofert z ceną do pół miliona stopniał z 34 proc. do 24 proc., a w Poznaniu z 60 proc. do 47 proc. - wskazują analitycy HREIT.

Efekty tych zmian widzimy też w postaci wzrostu średnich cen ofertowych na największych rynkach, które szacowane są ostatnio na kilka-kilkanaście procent w porównaniu do sytuacji przed rokiem. "Nie należy jednak wyciągać z tego wniosku, że w ciągu roku mieszkania w największych miastach zdrożały o kilkanaście procent. Tylko za część wzrostu średnich stawek ofertowych odpowiadają właściciele, którzy faktycznie podnieśli ceny swoich mieszkań" - czytamy.

W praktyce jest to też efekt tego, że z oferty szczególnie szybko znikały najtańsze propozycje. "Jeśli więc coraz mniej jest w ofercie mieszkań do remontu, tych w gorszych lokalizacjach lub PRL-owskich blokach, trudno się dziwić, że średnia cena ofertowa poszła w górę. Ta zawyżana jest przecież przez zalegające dłużej w ofercie mieszkania z wyższej półki" - przekonują eksperci.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(55)
WYRÓŻNIONE
Seba
rok temu
Nie nazywałbym górnolotnie "analitykami"pracowników HRE i ich spółek córek, to naganiacze deweloperki nie mający nic wspólnego z rzetelnością. U nich zawsze ciągłe wzrosty.
Leming
rok temu
Nie wierzcie w te klamstwa. Te arykulu sa pisane na zamowienie zeby podbijac cene. Wszystko stoi.
Mariush
rok temu
może napiszcie że ok miliona mieszkań stoi pustych bo 'inwestorzy' boją się je wynająć inżynierom...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (55)
Ania Floryda
rok temu
Lepiej kupować na Florydzie. Prowadzę agencje nieruchomości. Zapraszam po luksusowe inwestycje na słonecznej Florydzie. Odwiedź moja stronę floryda.eu
barany
rok temu
pędzą kupować drożej niż na zachodzie, gdzie zarobki 3-5 razy wyższe do tego tu konflikt za miedzą ?
sedes
rok temu
oto dom manipuluje rynkiem nieruchomości a przynajmniej rynkiem pismaków. Niestety jest to fakt. ludzie zdejmują lokale z oferty nie dlatego że sprzedali.
Jacek
rok temu
Bo to jest tak - znika aby się pojawić znienacka z nową niższ znaczy wyższą ceną
Ela
rok temu
Sama jestem zainteresowana, chciałabym kupić swoje pierwsze mieszkanie. Wreszcie zmieniłam pracę po nauce w Studium Pracowników Medycznych i Społecznych. Ja uczyłam się na kierunku technik dentystyczny i teraz pracuję w zawodzie. Praca pewna i będzie zawsze.
...
Następna strona