- Musimy przeprowadzić to mrożenie cen. Ale musimy mieć też zielony tani prąd dostępny dla wszystkich - stwierdził marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który w poniedziałek był gościem Polsat News.
Pytany był o to, czy tak zwana "afera wiatrakowa" będzie kosztować Paulinę Hennig-Kloskę stanowisko przyszłej minister klimatu, na które była przez media wskazywana.
Jeśli chodzi o te dywagacje, to zaczekałbym na decyzje Donalda Tuska. Paulina Hennig-Kloska była i jest brana pod uwagę, jako szefowa tego resortu. Uważam, że to dobra kandydatka i jest bardzo dobrze przygotowaną i merytoryczną posłanką - zaznaczył Hołownia na antenie Polsat News.
Jak dodał, najprawdopodobniej zostały popełnione błędy w komunikacji przy pisaniu projektu ustawy. - To nie są błędy, za które powinno się ścinać głowy. Ludzie nie mogą mieć wątpliwości. Nie będzie szrotu ściąganego zza granicy, nie będzie wiatraków w parkach narodowych i nie będziemy wiatraków na podwórkach polskich domostw - podkreślił.
Co dalej z ustawą? Są dwie opcje
Jak poinformował Szymon Hołownia opcje są dwie, jeśli chodzi o dalsze losy tzw. ustawy wiatrakowej.
Pierwsza, dotyczy rozdzielenia tych dwóch tematów (mrożenia cen energii i łagodzenia ustawy wiatrakowej). - Trzeba uwolnić energię z wiatru, aby za dwa, trzy lata nie trzeba było mrozić cen energii - zaznaczył Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Druga, jeśli już uruchomiliśmy ten temat, to, że zostanie w takim kształcie, ale dozna autopoprawek, tak aby nikt nie miał wątpliwości, jakie były intencje autorów - wyjaśnił.