"Szokujący" i "tajny dokument Laska ws. CPK" - tak niektóre serwisy internetowe pisały we wtorek o projekcie "Programu Wieloletniego CPK etap II 2024-2032", który opublikowało stowarzyszenie #TAKdlaCPK. Alarmuje ono, że "program CPK w wielu aspektach jest zmieniany ze szkodą dla całego społeczeństwa". Niemal wszystkie z nagłośnionych zapisów i pomysłów z tego dokumentu były już komunikowane przez rząd i spółkę.
Projekt programu potwierdza, że - wbrew szumnym zapowiedziom o rewizji CPK - komponent lotniskowy pozostaje niemal bez zmian, co jest dobrą informacją. Natomiast z ostatecznymi ocenami warto poczekać na finalną wersję - mówi Dominik Sipiński, redaktor naczelny ch-aviation i analityk Polityki Insight, w rozmowie z money.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Program wieloletni CPK 2024-2032. Zarzuty do projektu
Opublikowany w internecie projekt "Programu wieloletniego CPK" na lata 2024-2032 liczy 45 stron, na których opisano m.in. krajowe i unijne dokumenty strategiczne dla lotnictwa cywilnego, a także cele, zadania i zakres w ramach inwestycji CPK do 2032 r. - ten rok jest planowanym obecnie terminem oddania do użytku nowego hubu w Baranowie.
Stowarzyszenie #TAKdlaCPK w opublikowanym oświadczeniu oraz korespondencji z redakcją money.pl wskazuje na kluczowe - jego zdaniem - aspekty i zmiany:
- Przemilczenie konieczności zamknięcia Lotniska Chopina w momencie otwarcia CPK i planowanie kosztownej rozbudowy największego lotniska w kraju,
- zamrożenie inwestycji w terminale intermodalne, ze stratą dla PKP Cargo,
- istnienie planu budowy wyłącznie linii kolejowej "Y" zamiast 2000 km linii kolejowych przewidywanych w programie przyjętym za rządów PiS,
- brak kolejowego połączenia południowej części kraju bezpośrednio z CPK (łącznika między Centralną Magistralą Kolejową i CPK) oraz brak CMK Północ,
- zamrożenie inwestycji w infrastrukturę Airport City i Cargo City przy CPK.
Maciej Lasek: ten dokument zmienił się już dwukrotnie
Zarówno spółka CPK, jak i również wiceminister infrastruktury podkreślają, że opublikowany dokument pochodzi z sierpnia i nie jest wersją ostateczną. - Od tego czasu zmienił się dwukrotnie. W wersji ostatecznej, uzgodnionej z ministrem finansów, trafi w najbliższy piątek na Komitet Stały Rady Ministrów. Jeśli nie będzie do niego uwag, to liczę, że w najbliższym czasie trafi na posiedzenie rządu, który podejmie odpowiednią uchwałę, wprowadzającą nowy wieloletni program. I wtedy będziemy mogli rozmawiać o wszystkich jego zapisach - stwierdził Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK, odpowiadając na pytanie money.pl.
Jednym z głównych zarzutów stowarzyszenia pozostaje planowany termin oddania CPK w 2032 r. Organizacja złożyła obywatelski projekt ustawy, która ma zobowiązać rząd m.in. do ukończenia CPK najpóźniej w 2030 r.
- Harmonogram był już o cztery lata przesunięty, ale o 2028 r. mówiono do końca. Sądzę, że to było sterowane politycznie - mówił w wywiadzie dla money.pl Andrzej Ilków, prezes Polskich Portów Lotniczych, już w maju przekonując, że utrzymywane przez rząd Zjednoczonej Prawicy terminy, miały być nierealne.
Z kolei rezygnację z koncepcji "szprych" do CPK jako modelu rozbudowy sieci kolejowej w Polsce rząd ogłosił już wcześniej. Pod koniec czerwca na konferencji prasowej, podczas której Donald Tusk dał zielone światło dla CPK, zaprezentowano koncepcję "Polski w 100 minut". Równocześnie w etapie do 2032 r. CPK ma skoncentrować się na budowie linii Kolei Dużych Prędkości (KDP) z Wrocławia do Poznania i Sieradza, czyli tzw. igreka.
Już kwietniu Zbigniew Szafrański, przewodniczący rady nadzorczej CPK, w rozmowie z money.pl podkreślił, że także zgodnie z przyjętym przez poprzedników harmonogramem Programu Inwestycyjnego CPK, do 2030 r. nie miały się rozpocząć żadne prace kolejowe poza budową linii Y, łączącej Warszawę, Łódź, Poznań i Wrocław, a także trasą Katowice-Ostrawa. Planowana sieć "szprych" miała powstać do 2040 r., czyli 12 lat po planowanym wówczas otwarciu CPK.
Kolejowy "igrek" i co dalej? Pokazali priorytety
Latem 2024 r., Maciej Lasek zapowiedział okrojenie programu budowy CPK. "Urealnienie" projektu było jednym z haseł, z którymi Koalicja Obywatelska szła do wyborów w 2023 r. Przyjęto zaktualizowaną już pod koniec rządów PiS początkową przepustowość terminala na poziomie 34 mln pasażerów rocznie.
- Skoncentrowaliśmy się na budowie lotniska i rozwoju kolei w Polsce. Nasi poprzednicy od razu chcieli budować przy lotnisku de facto nowe miasto z szeregiem nowych działalności. Te elementy w większości nie miały zabezpieczenia w postaci finansowania, nie miały też wykupionych gruntów. Mieliśmy do czynienia z opowieścią, którą musieliśmy zweryfikować - mówił w wywiadzie dla serwisu wnp.pl. Dodał też, że spółka CPK nie będzie kupować taboru do obsługi połączeń KDP. Tym mają zająć się przewoźnicy kolejowi. Podobnie tłumaczył wówczas rezygnację z budowy bazy serwisowej dla samolotów oraz infrastruktury cargo za pieniądze Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Ekspert: niektóre decyzje rządu Tuska trudne do obrony
Pod koniec października "Dziennik Gazeta Prawna" napisał o planach okrojenia węzła kolejowego CPK i rezygnacji z budowy łącznika CMK z nowym portem. Oznaczałoby to, że pociągi z południa Polski omijałyby lotnisko w Baranowie, jadąc z magistrali w kierunku Warszawy. Pasażerowie, chcący dostać się do lotniska, musieliby się przesiąść np. na stacji Warszawa-Zachodnia. Wiceminister Piotr Malepszak zapowiedział wówczas, że łącznik może powstać, jednak pociągi do Warszawy będą musiały zmienić kierunek na stacji CPK.
- O ile poprzedni rząd grzeszył w niektórych aspektach nadmiernym optymizmem (zwłaszcza w kwestii harmonogramu oraz budowy szprych kolejowych), to obecny wychylił wahadło w drugą stronę i jest nadmiernie ostrożny. Niektóre decyzje są naprawdę trudne do obrony, szczególnie dotyczy to połączenia CMK z lotniskiem. To stosunkowo niewielka inwestycja, która istotnie zwiększyłaby możliwości intermodalne nowego portu lotniczego i zwiększyła jego rolę w transformacji środowiskowej polskiej sieci transportowej - podkreśla Sipiński.
Stowarzyszenie #TAKdlaCPK zwraca też uwagę na brak konsultacji społecznych i fakt, że wiele z przytoczonych wcześniej zmian i zapowiedzi zostało ogłoszone na konferencjach prasowych i w wywiadach. Z taką oceną zgadza się ekspert. - Zarówno plany poprzedniego rządu, jak i obecne częściowo opierają się na założeniach niepopartych publicznie dostępnymi danymi i nie są przyjmowane w sposób transparentny - kwituje Sipiński.
Przypomina głośne zapowiedzi gruntownego audytu projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Był on wpisany na listę 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów Platformy Obywatelskiej. Miał składać się z dwóch części - audytu wewnętrznego w ośmiu obszarach oraz audytu niezależnych ekspertów, również w ośmiu obszarach. Ostatecznie zewnętrzny audyt się nie odbył (osiem przetargów unieważniono), a wyniki audytu wewnętrznego przedstawiono tylko wybiórczo.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl