"Rosyjski wpływ informacyjny na Ukrainie znacznie wzmocnił się od rozpoczęcia wojskowej agresji Rosji wobec Ukrainy", a "propaganda i dezinformacja stały się jedną z najważniejszych składowych wojny hybrydowej" - podkreślił szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD), odpowiadając na pytania PAP.
Przede wszystkim - jak zaznaczył - w tym celu wykorzystywane są takie serwisy jak Telegram, YouTube, Facebook, Twitter.
"Istotnym instrumentem manipulacji" jest tworzenie fejkowych kont i grup. W mediach społecznościowych obserwowana jest działalność licznych grup, zachowujących się w sposób skoordynowany i nieautentyczny - to tzw. farmy botów - których celem jest manipulowanie opinią społeczną i propagowanie rosyjskiej narracji - kontynuował Szapowałow.
Kreml też wykorzystuje w tym celu płatne reklamy - dodał szef CPD, utworzonego w tym roku przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
Rosyjska dezinformacja
Według niego "Rosja i jej służby specjalne wykorzystują też pewnych ukraińskich ekspertów i media, należące de iure do ukraińskich polityków, którzy uciekli z kraju i przebywają obecnie w Rosji albo krajach UE".
Szapowałow podkreślił, że głównym celem rosyjskiej propagandy na Ukrainie jest "destabilizacja wewnętrznej politycznej i społecznej sytuacji, tworzenie atmosfery strachu, paniki i braku zaufania do instytucji państwowych". Machina propagandowa ma też na celu dyskredytowanie europejskiego i euroatlantyckiego wyboru Ukraińców - zauważył.
Główne przekazy rosyjskiej propagandy mają na celu przekonywanie Ukraińców, że "ich kraj to failed state, kurs europejski i euroatlantycki prowadzi do pogorszenia ich dobrostanu i zaostrza konflikty w społeczeństwie" - wymienił Szapowałow. W czasie pandemii Covid-19 rosyjska propaganda dyskredytowała zachodnie szczepionki i promowała rosyjski preparat Sputnik-V. Przy tym, propagując szczepienia u siebie w kraju, na Ukrainie i w UE aktywnie Rosja rozbudzała antyszczepionkowe nastroje - przekazał PAP kierownik CPD.
Rosyjska propaganda o kryzysie na granicy
Jak dodał, w ostatnim czasie obserwowana jest intensyfikacja rosyjskiej propagandy i dezinformacji na temat wydarzeń na granicy Białorusi z Polską i Ukrainą, a także odnośnie do ryzyka eskalacji militarnej na wschodzie Ukrainy oraz możliwej bezpośredniej agresji Rosji na inne ukraińskie terytoria.
"Wśród głównych destrukcyjnych rosyjskich narracji jest dehumanizacja polskich, litewskich i ukraińskich wojskowych, którzy stanęli w obronie swoich granic, przedstawienie Ukraińców jako głównych inicjatorów nielegalnej migracji i przestępczości, pozycjonowanie Ukrainy jako kraju-agresora, którego wojska w najbliższym czasie planują zbrojne zajęcie obecnie niekontrolowanych części Donbasu" - uważa szef CPD.
Szapowałow zaznaczył, że w ramach walki z dezinformacją Ukraina zablokowała (poprzez sankcje) nadawanie prorosyjskich mediów, zabroniła rosyjskich mediów społecznościowych i transmisji rosyjskich propagandowych stacji TV na terytorium kraju. To zmniejszyło możliwości informacyjno-psychologicznego wpływu na odbiorców, ale takie oddziaływanie pozostaje aktualne w związku z możliwością wykorzystywania VPN i ominięcia blokady - zauważył.
Centrum prognozuje, że w najbliższym czasie informacyjna agresja Rosji będzie rosnąć. Nowe zagrożenia w przestrzeni informacyjnej mogą wyniknąć w związku z niedawnymi publicznymi oświadczeniami Alaksandra Łukaszenki, m.in. na temat wspólnych manewrów białorusko-rosyjskich na białorusko-ukraińskiej granicy.
"Głównym celem Rosji na danym etapie jest przywrócenie Ukrainy - a w dalszym etapie wszystkich krajów poradzieckich i Układu Warszawskiego - do swojej strefy wpływu" - ostrzega kierownik CPD. To jest możliwe tylko w przypadku podzielenia społeczeństwa - dodano. Celem jest też "skłócenie Ukrainy z zachodnimi partnerami i najbliższymi sojusznikami, wśród których ważne miejsce zajmuje Polska" - czytamy.
Należy być gotowym na kampanie dezinformacyjne i prowokacje inspirowane przez Rosję na Ukrainie, w Polsce i w innych krajach - ostrzegł Szapowałow.