W kwietniu Orlen poinformował, że szwajcarska spółka koncernu (OTS) straciła ok. 1,6 mld zł. Pieniądze te utopiła w zaliczkach dla pośredników na zakup ropy. Przelać je miała pod koniec 2023 r., "mimo że co najmniej od prawie trzech tygodni było już wiadomo, że jej pośrednicy nie wywiązują się z umów" - informuje Radio ZET.
Mariusz Gierszewski podaje, że w grudniu ubiegłego roku w porcie w Wenezueli czekały trzy tankowce wynajęte przez OTS do transportu ropy. Rzecz w tym, że z ustaleń wynika, iż surowiec nigdy nie został zamówiony przez pośredników, do których trafiły zaliczki. Dzień postoju jednego kosztował 130 tys. dol., czyli ponad 500 tys. zł.
"Jednocześnie OTS 21 grudnia przelał prawie 100 mln dol. firmie Horizon Global z siedzibą w Dubaju. Następnego dnia wyszedł kolejny przelew. OTS wysłał wówczas 155 mln dol. do innej firmy, Hannon International Middle East DMCC, także z siedzibą w Dubaju (...). Nie był to pierwszy transfer finansowy do tego pośrednika, choć zdecydowanie największy" - czytamy w serwisie radia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sumie do tych pośredników miało trafić 329 mln dol., co daje 1,3 mld zł. Resztę z 1,6 mld zł mieli otrzymać dwa mniejsi pośrednicy.
Miliony dolarów wypłynęły poleceniem na WhatsApp
- Już po kilku dniach przestoju tankowców w firmie powinny zapalić się wszystkie lampki ostrzegawcze - mówi informator Radia ZET. I dodaje: - Po drugie, to pośrednik powinien skontaktować się ze spółką i wytłumaczyć z zaistniałej sytuacji. Zwyczajowo to pośrednik ponosi koszty takich przestojów, to zjada jego marżę, więc powinien stawać na głowie, aby wszystko wyprostować. Nic takiego się nie działo.
Z dziennikarskiego śledztwa wynika, że polecenia zapłaty prezes OTS Samar A. przesyłał komunikatorem internetowym WhatsApp. - Kreował się na demiurga w handlu ropą - opowiada informator Mariusza Gierszewskiego.
Zaznaczmy, że powołanie mężczyzny na szefa spółki nie było rekomendowane Orlenowi przez służby specjalne. Wręcz przeciwnie. "Rzeczpospolita" podała w kwietniu, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) starała się zablokować powołanie Samera A. na stanowiska szefa OTS.
"Co ciekawe, Orlen Trading Switzerland w założeniach nie miała prowadzić handlu ropą. Zmienić się to jednak miało na skutek działań członków zarządu Orlenu" - dodaje Radio ZET.
Były prezes Orlenu obwinia nowy zarząd
Daniel Obajtek, były prezes koncerny w rozmowie z money.pl mówił, czym zajmowała się szwajcarska spółka kierowana wówczas przez Samera A., podkreślając, że choć szansa zwrotu zaliczki była niemożliwa, ropę można było odzyskać.
- Zadałem panu Samerowi jedno pytanie: czy gdyby zarząd był ten sam, to odzyskalibyśmy te środki? A on powiedział, że nie, ale odzyskalibyśmy ropę, że jest co do tego przekonany. Zresztą, trading na Bliskim Wschodzie, transakcje na ropie, to wszystko polega na znajomościach, kontaktach. I gwarantuję, że gdyby zarząd OTS nie został odwołany, to nie byłoby żadnego tematu. Niestety, nie było woli nowego zarządu do prowadzenia tradingu, bo Orlen teraz chce wrócić do tych samych co kiedyś pośredników - powiedział.