Jak pisze "Rzeczpospolita", prokuratura zażądała od Birgfellnera dołączenia dowodów na to, że miał on podpisane umowy z wykonawcami i że za nie zapłacił.
Gazeta ustaliła, że w setkach stron dokumentów, które Austriak dołączył do zawiadomienia, brakuje umów podpisanych z wykonawcami. Chodzi między innymi o austriacką firmę architektoniczną HNP czy amerykańską kancelarię Baker McKenzie.
Prokuratura żąda dowodów na to, że faktury dokumentują faktycznie poniesione przez biznesmena koszty. Tego samego od Birgfellnera żądał Jarosław Kaczyński na ujawnionych nagraniach z lipca 2018 r.
Jak pisze gazeta, prowadząca postępowanie prok. Renata Śpiewak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie w trybie art. 307 par. 1 kodeksu postępowania karnego zażądała od biznesmena "wszelkich dokumentów potwierdzających faktyczne poniesienie kosztów związanych z realizacją planowanej inwestycji przy ul. Srebrnej 16 w Warszawie.
Jedną z faktur, do której prokuratura żąda "podkładki", jest ta, którą opublikowała "Gazeta Wyborcza". Birgfellner swoje koszty wycenił łącznie na 1,3 mln euro.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że w dostarczonych przez biznesmena dokumentach są też projekty umów, a nie same umowy. Ma także brakować zestawienia kosztów godzin pracy prawników.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl