Thomasowi Cookowi pieniędzy brakowało nie tylko na hotele, ale również na przewoźników lotniczych i dostawców usług płatniczych. Fankhauser, cytowany przez "The Times", przyznał, że ogłoszenie bankructwa było jedynym wyjściem dla spółki, ponieważ rezerwy finansowe wystarczały do 4 października.
Próby przejęcia
Pięć z odrzuconych ofert przejęcia dotyczyło linii lotniczych Thomasa Cooka. Jedna zakładała przejęcie udziałów biura podróży przez Fosun International (właściciela m.in. klubu piłkarskiego Wolverhampton Wanderers) – dotychczasowego największego akcjonariusza Cooka (posiadał 18 proc.).
– Po uważnym przeanalizowaniu ofert przez zarząd i konsultacjach z wierzycielami, zarząd postanowił nie wybrać żadnej z ofert – powiedział Frankhauser, cytowany przez tvn24bis.pl.
– Po zbyciu jakiejkolwiek części naszej firmy, struktura kapitałowa pozostałych prawdopodobnie nie byłaby trwała. Taka sytuacja nie byłaby więc uzasadniona z biznesowego punktu widzenia – dodał.
Gigantyczne długi
Oferta Fosun wydawała się najpoważniejsza, ale i ona nie przekonała zarządu i wierzycieli, do przekazania spółki w ich ręce. Zabrakło 200 mln funtów, które miało posłużyć jako zabezpieczenie na miesiące zimowe (biura podróży mają wtedy niższe obroty).
Wcześniej Thomas Cook Group i Fosun, a także wierzyciele zawarli wspólnie porozumienie o dofinansowaniu touroperatora kwotą 900 milionów funtów.
Choć kroplą w morzu potrzeb ta kwota nie była, to jednak nie była w stanie zapobiec katastrofie, gdyż długi firmy wtedy wynosiły już 1,7 miliarda funtów. Sprzedaż rocznie trzech milionów wycieczek, gwarantowała Cookowi wyłącznie spłacenie odsetek naliczanych od zadłużenia.
Przyczyny zadłużenia
Głównym powodem upadku firmy była zmiana mentalności ludzi spowodowana rozwojem internetu. Thomas Cook sukcesywnie tracił klientów, którzy odpływali w kierunku wakacji przygotowanych przez siebie samych, w oparciu o portale typu Booking.com czy AirBnB.
Najstarsze biuro podróży najdotkliwiej odczuło ostatnie miesiące. Na kryzys w tym czasie złożyły się m.in. upalne lato 2018 roku (co zmniejszyło liczbę rezerwacji last-minute), czy niepokoje polityczne w krajach, do których Thomas Cook wysyłał swoich klientów – m.in. w Turcji i Egipcie.
Wśród Brytyjczyków niepewność wzbudza również brexit – zamiast wydawać pieniądze na wakacje, wolą oni zabezpieczyć się przed ewentualnymi reperkusjami gospodarki Wielkiej Brytanii, które nastąpić mogą po wyjściu z Unii Europejskiej.
Tymczasem zarządzający Thomasem Cookiemzdawali się nie widzieć problemów firmy i skupowali mniejsze podmioty rynkowe, np. sieć stacjonarnych placówek MyTravel (w 2007 roku) czy The Co-operativeTravel (w 2016 roku). Na antenie BBC były dyrektor MyTravel ocenił, że Thomas Cook miał "analogowy model biznesowy w cyfrowym świecie".
Kontrowersje wzbudzają też wynagrodzenia zarządu. Według informacji brytyjskich mediów, kierownictwo Thomasa Cooka zarobiło od 2014 roku 20 mln funtów w premiach i bonusach. Tylko prezes zarządu Peter Fankhauser od objęcia stanowiska pod koniec listopada 2014 roku stał się bogatszy o ponad 8 mln funtów.
Thomas Cook bankrutuje. Gigant upadł "siłą bezwładu"
Minister transportu Grant Shapps poinformował, że koszt sprowadzenia do kraju 155 tys. brytyjskich turystów korzystających z ofert Thomasa Cooka wyniesie ok. 100 mln funtów.
Bankructwo Thomasa Cooka podziałał efektem fali na całą branżę turystyczną. Razem z nim upadły firmy powiązane z brytyjskim gigantem, m.in. Neckermann Polska, który ogłosił w środę niewypłacalność.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl