Mimo różnych działań rządu i NBP, drożyzna nadal nie odpuszcza, a wręcz przybiera na sile. W kwietniu po raz pierwszy zanotowano najwyższy poziom inflacji od 1997 roku. W tym miesiącu ceny dóbr i usług wzrosły średnio o 12,3 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Gigantyczny wzrost zaliczyły m.in. ceny żywności.
Ze wstępnych danych GUS wynika, że ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 12,7 proc. rok do roku po zwyżce o 9,2 proc. w marcu. W porównaniu do poprzedniego miesiąca towary z tej kategorii podrożały o 4,2 proc. – najbardziej w tym stuleciu. W kwietniu wzrosły także ceny paliw o 27,8 proc. rok do roku, dla porównania w marcu ten wzrost wyniósł aż 33,5 proc.
Niestety, w najbliższych miesiącach nie będzie lepiej. Według najnowszych prognoz NBP inflacja w Polsce ma utrzymywać się na wysokim poziomie zarówno w tym, jak i przyszłym roku.
Kolejną granicę przekroczyły także stopy procentowe w NBP. Wzrosły ostatnio o 0,75 pkt proc. W efekcie główna stawka oprocentowania w NBP od maja wynosi 5,25 proc. Ostatni raz stopa referencyjna przekraczała 5 proc. w 2008 roku. W dodatku to nie koniec, bo Adam Glapiński, prezes NBP, zapowiada kolejne podwyżki stóp w najbliższych miesiącach.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Pogorszenie poziomu życia dotyczy wszystkich grup wiekowych
Polacy zaczynają coraz mocniej zaczynają odczuwać skutki drożyzny. Pokazuje to najnowszy sondaż SW Research przygotowany dla "Rzeczpospolitej". Autorzy badania zapytali ankietowanych, czy w ostatnich sześciu miesiącach odczuli obniżenie poziomu życia w związku ze wzrostem cen. "Tak" odpowiedziało 67,7 proc. respondentów. "Nie" – 20,4 proc. badanych. Zdania w tej kwestii nie ma 11,9 proc. ankietowanych
Zdaniem Piotra Zimolzaka, wiceprezesa agencji badawczej SW Research, obniżenie poziomu życia z powodu rosnących cen odczuwają już wszystkie grupy wiekowe. Jednak najczęściej wskazują na to kobiety (71 proc.). Z kolei wśród mężczyzn pogorszenie sytuacji ekonomicznej sygnalizuje 64 proc. badanych.
Biorąc pod uwagę poziom wykształcenia, największy odsetek osób, którym obniżył się poziom życia jest wśród osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym (79 proc.). Najrzadziej pogorszenie swojej sytuacji materialnej odczuwają osoby z wykształceniem podstawowym i gimnazjalnym. Wśród nich pogorszenie poziomu życia sygnalizuje 49 proc., z kolei 29 proc. odpowiada w tej sprawie przecząco – komentuje Piotr Zimolzak.
Najczęściej obniżenie poziomu życia odczuwają mieszkańcy miast od 200 do 499 tys. mieszkańców, jest to 76 proc. W dużo mniejszym stopniu dotyczy to mieszkańców wsi (64 proc.) oraz mieszkańców największych miast (powyżej 500 tys.) – 65 proc.