Sklepy: ograniczenie liczby klientów
W funkcjonowaniu sklepów wprowadzono kilka zmian. Jednym z najważniejszych jest ograniczenie liczby klientów. W sklepach o wielkości do 100 m kwadratowych będzie mogła przebywać – tak jak do tej pory - maksymalnie 1 osoba na każde 15 m kw. Zmiana dotyczy sklepów większych – powyżej 100 metrów: od soboty może w nich przebywać maksymalnie 1 osoba na 20 metrów kwadratowych. Co to oznacza w praktyce? Do sklepu wejdzie o jedną czwartą klientów mniej. Ale wszystkie spożywczaki, włącznie z dyskontami i supermarketami, niezależnie od wielkości, są otwarte.
Co więcej, najpopularniejsze dyskonty - Lidl i Biedronka - już odpowiedziały na obostrzenia, decydując się na wydłużenie godzin otwarcia sklepów przed Wielkanocą. W ten sposób chcą rozrzedzić ruch.
Budowlanka i meble
Duża zmiana dotyczy sklepów budowlanych i meblowych. Sklepy te – o ile mają ponad 2000 metrów kwadratowych - muszą zostać zamknięte. Prawdopodobnie będzie w nich można jednak odbierać towar zakupiony przez internet – zapowiada to np. Leroy Merlin.
Mniejsze mogą działać, o ile nie są zlokalizowane w galeriach handlowych. Takich sklepów nie jest jednak wiele – mowa o niektórych placówkach PSB Mrówka, Bricomarché czy Jula. Ta ostatnia sieć, która oferuje m.in. produkty dla majsterkowiczów, zapowiada, że nie zamknie w sobotę 6 z 15 swoich marketów. Otwarte pozostaną sklepy na warszawskim Targówku, w Jankach, w Szczecinie, Bydgoszczy, Nowym Sączu i Lublinie.
W tej branży mogą jednak działać hurtownie – dzięki temu nie staną wszystkie budowy i remonty.
Identyczna zasada jak w dużych sklepach (1 osoba na 20 m kw) obowiązywać będzie w kościołach. We wszystkich miejscach trzeba też utrzymywać 1,5 m dystansu od innych osób.
Galerie handlowe: zmian niewiele
Nieco inne zasady obowiązują w galeriach handlowych. W nich mogą działać tylko sklepy spożywcze, drogerie i apteki, salony prasowe i księgarnie. Zmiana polega na tym, że z działalności w galeriach będą wyłączone sklepy budowlane i meblowe, niezależnie od powierzchni.
Będą za to mogły działać punkty usługowe, "których działanie polega na sprzedaży energii elektrycznej, gazu lub ciepła". W praktyce są to najczęściej tzw. wyspy handlowe prowadzone przez dystrybutorów energii.
Fryzjerzy – nie działają
Kolejnym wyłączeniom – niezależnie od miejsca prowadzenia działalności – podlegają od soboty gabinety kosmetyczne, salony fryzjerskie oraz punkty oferujące robienie tatuaży i piercing. Wszystkie mają zostać zamknięte na dwa tygodnie.
Żłobki i przedszkola – zamknięte od poniedziałku
Z początkiem przyszłego tygodnia nie będą działać przedszkola i żłobki. Choć i tu jest wyjątek. Placówki przyjmą bowiem dzieci służb mundurowych i personelu medycznego.
Nie wiadomo, jak będzie to wyglądało w praktyce. Dyrektorzy przedszkoli i żłobków, z którymi rozmawialiśmy w piątek wieczorem, czekali na publikację rozporządzenia w Dzienniku Ustaw. Niektórzy będą wymagać od rodziców napisania oświadczenia, iż spełniają oni wymogi pozwalające im na wysłanie dziecka do żłobka lub przedszkola. Są jednak placówki, które zapowiadają, iż wyślą "swoje" dzieci do innych, by uniknąć konieczności otwierania całego przedszkola lub żłobka dla jednego czy dwójki dzieci.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra Czarnka otwarte mogą być też przedszkolne placówki specjalne – ostateczna decyzja należy do dyrekcji.
Siłownie i kluby fitness
Rządowe rozporządzenie domknęło różne furtki i w zasadzie działalność każdego miejsca służącego poprawie kondycji jest zakazana. Do 9 kwietnia zamknięte zostaną wszelkie obiekty sportowe, z wyłączeniem ich użytku dla sportu zawodowego, co w praktyce oznacza zamknięcie sportu amatorskiego. Zamknięte zostaną także m.in. korty tenisowe i ścianki wspinaczkowe.
Zgromadzenia – zakaz
Nowe rozporządzenie wprowadza też istotną zmianę. Dotychczas zakazane było organizowanie zgromadzeń, które nie były wcześniej zgłoszone i nie wydano na nie zgody. Teraz zakazuje się zarówno organizowania, jak i udziału w takich zgromadzeniach. Do zgromadzeń, o których mowa w rozporządzeniu, zaliczają się imprezy, spotkania i zebrania. Należą do nich także spontaniczne protesty.
Rządowe rozporządzenie nie wspomina o ewentualnych ograniczeniach w podróżowaniu po Polsce.