Podczas wystąpienia w Miami na zorganizowanej przez Arabię Saudyjską imprezie Future Investment Institute (FII), prezydent USA Donald Trump powtórzył swoje pretensje do ukraińskiego prezydenta. Oskarżył Wołodomyra Zełenskiego o to, że wciągnął USA w "wojnę, której nie można było wygrać" i znów nazwał go dyktatorem zainteresowanym głównie amerykańskimi pieniędzmi.
Do litanii poprzednich zarzutów dodał jeszcze jeden: oskarżył go o złamanie umowy, mającej dać Stanom Zjednoczonym 50-proc. udziały w przychodach z metali ziem rzadkich i innych zasobów jako rekompensatę za dotychczasową pomoc.
My tylko dajemy nasze pieniądze, a mieliśmy umowę opartą o metale ziem rzadkich i inne rzeczy, ale oni złamali tę umowę. Złamali ją dwa dni temu - wypominał Trump.
W niedzielę Wołodymyr Zełenski odrzucił umowę przedstawioną przez stronę amerykańską. Poinformował, że zabronił swoim ministrom jej podpisywania, bo nie zabezpieczała ona interesów Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Metale ziem rzadkich mają kluczowe znaczenie dla niektórych dziedzin gospodarki. W tym dla przemysłu motoryzacyjnego, lotniczego i energetycznego. W Ukrainie są m.in. duże złoża litu, nazywanego "białym złotem". Wykorzystuje się go do produkcji baterii do telefonów, laptopów, tabletów czy odkurzaczy.
Dzisiaj większość produkcji tych pierwiastków kontrolują Chiny, część produkcji znajduje się w niestabilnych polityczne i mało przyjaznych USA państwom np. w Afryce. W przypadku konfliktu militarnego lub nawet ekonomicznego, Stany mogą być pozbawione dostępu do tych surowców, a jak duże znaczenie może mieć zakłócenie łańcucha dostaw w pozornie nawet mało ważących rzeczach, przekonaliśmy się w czasie pandemii - tłumaczył niedawno w rozmowie z money.pl ekspert paliwowy Dawid Czopek.
Trump: tylko ja jestem w stanie zakończyć tę wojnę
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Mike Waltz stwierdził, że właśnie to jest przyczyną "frustracji" w stosunkach Waszyngtonu i Kijowa, a Amerykanie "zasługują" na to, by otrzymać pieniądze za dostarczoną pomoc.
Trump ponownie stwierdził też - bezpodstawnie - że Zełenski ma niskie notowania w sondażach oraz kpił z żądań ukraińskiego prezydenta, który chciał być przy stole rozmów między USA i Rosją w Rijadzie.
On mógł przyjechać, jeśli by tego chciał, ale nie został zaproszony do Arabii Saudyjskiej. Ale on miał trzy lata i nie było nawet żadnych spotkań ani rozmów, by zatrzymać tę wojnę - mówił prezydent USA.
Zapewnił jednocześnie, że tylko on jest w stanie doprowadzić do pokoju i że z tą opinią zgadza się Władimir Putin.
"Żyje w bańce". Zełenski reaguje na słowa Trumpa
Oprócz wojny w Ukrainie, Trump mówił też o innych tematach, m.in. o pracy zespołu Elona Muska DOGE. Jak stwierdził, zastanawia się wspólnie z Muskiem, by 20 proc. pieniędzy zaoszczędzonych przez wysiłki DOGE wysłać w postaci czeków do wszystkich Amerykanów i kolejne 20 proc. przeznaczyć na spłatę zadłużenia publicznego.
Trump: DOGE zaoszczędził 55 mld dol.
Amerykański prezydent twierdzi, że zespół Muska zaoszczędził na anulowaniu kontraktów m.in. na pomoc zagraniczną 55 mld dol. (według m.in. "The New York Timesa" są to dane znacznie zawyżone), lecz docelowo znajdzie "biliony" oszczędności. 20 proc. z kwoty 55 mld dol. podzielone na wszystkich mieszkańców USA dałoby ok. 35 dol. na osobę.
Zapowiedział też "dramatyczne" obniżki podatków dla rodzin i firm oraz ułatwienia podatkowe dla korporacji, przy jednoczesnym nałożeniu ceł na wiele produktów - od samochodów, przez półprzewodniki i leki.