W obliczu ogromnych podatków i politycznych ambicji sektora technologicznego Waszyngton staje się jego zakładnikiem. Przemysł high-tech odpowiada za ok. 10 proc. PKB USA oraz jedną trzecią wartości indeksu S&P 500.
Innymi słowy, to, co robi ten sektor, to nie jest już tylko sprawa Krzemowej Doliny, to jest sprawa Ameryki - zaznacza magazyn "Fortune".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Główni donatorzy z Doliny Krzemowej wspierają Trumpa, a wpływy miliarderów wykorzystujących swoje fortuny i wpływy medialne do budowania pozycji politycznej rosną w szybkim tempie - zauważa "New York Times".
Przedsiębiorcy związani z kryptowalutami generują prawie połowę korporacyjnych darowizn, które za pośrednictwem tzw. super PAC zasiliły kampanię wyborczą w 2024 roku. Cały sektor technologiczny staje się jednym z kluczowych sponsorów politycznych w USA. Jego liderzy pragną mieć tak wielkie wpływy w Waszyngtonie i stanowych kongresach, jakie zdobyli na Wall Street - wyjaśnia "The New Yorker".
Super PAC to komitet wyborczy, który nie przekazuje środków bezpośrednio sztabowi kandydata, ale sam angażuje je na kampanię. Jednym z najważniejszych komitetów w sektorze technologicznym jest Fairshake, który w lutym ujawnił zebranie 170 mln dol. na wybory 2024.
Elon Musk wspiera Trumpa
Dotychczas Dolina Krzemowa była bastionem demokratów i liberałów. Podejmowane przez Kongres i administrację próby regulacji działalności gigantów jak Meta, Google czy Apple, a także przepisy dotyczące technologii i kryptowalut, zmieniły jednak postawę tamtejszych baronów. "Washignton Post" wskazuje na specyficzny przypadek Elona Muska, którego firmy korzystają z rządowych kontraktów, ale jego decyzje kształtują osobiste ambicje.
"Financial Times" sugeruje, że Musk wspiera Trumpa w ramach strategii biznesowej. Właściciel Tesli, SpaceX, xAI i X aspiruje do tego, by kształtować przyszłość ludzkości... - pisze brytyjski dziennik.
Podczas kampanii neutralność utrzymują tacy liderzy jak Sundar Pichai z Google i Mark Zuckerberg z Meta. Z kolei Musk swoją ostentacją przyciąga uwagę mediów.
Administracja Bidena podjęła kontrolę praktyk firm technologicznych, szczególnie kryptowalut, po spektakularnym upadku FTX w 2022 roku. "The New Yorker" wyjaśnia, że SEC obawia się nowej bańki spekulacyjnej.
Trump obiecał "bitcoinowe supermocarstwo"
Perspektywa surowych przepisów skłoniła technologiczne liderów do wsparcia Trumpa, który obiecuje mniej regulacji i niższe podatki. Były prezydent zdołał przyciągnąć ich na swoją stronę, wygłaszając przemowy na konferencjach bitcoinowych i obiecując USA jako "bitcoinowe supermocarstwo".
Demokraci sprzeciwiają się nadmiernej deregulacji. Senator Elizabeth Warren porównuje sytuację do sektora bankowego przed kryzysem.
Bill Kristol, znany neokonserwatysta, na portalu Bulwark ostrzega przed "nowymi oligarchami", kontrolującymi Partię Republikańską dla własnych korzyści. Rola Elona Muska, największego miliardera, staje się kluczowa z uwagi na jego medialny wpływ - przypomina "Washington Post".
"FT" zaznacza, że technologiczni giganci liczą na to, że administracja Trumpa nie będzie walczyć z ich monopolami ani podnosić im podatków.