Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KKG
|

Trzęsienie ziemi we Francji. Upadł rząd

18
Podziel się:

Premier Francji Michel Barnier złoży dymisję prezydentowi Emmanuelowi Macronowi w czwartek o godz. 10 rano. To następstwo przegłosowania w parlamencie wotum nieufności wobec gabinetu Barniera, działającego od 21 września. Rząd zachowa ograniczone kompetencje, by zarządzać sprawami bieżącymi. Zlożony przez niego projekt budżetu na 2025 rok zostanie "zamrożony", tak jak inne projekty złożone w parlamencie.

Trzęsienie ziemi we Francji. Upadł rząd
Premier Francji Michel Barnier (East News, Aurelien Morissard)

Rząd Barniera jest najkrócej działajacym gabinetem w dziejach V Republiki, czyli od 1958 roku. Wotum nieufności oznacza, że rząd ustępuje, po czym będzie zajmował się sprawami bieżącymi do czasu powołania nowego gabinetu.

Zaraz po głosowaniu w parlamencie skrajnie lewicowa partia Francja Nieujarzmiona (LFI) wezwała do rozpisania "przedterminowych wyborów prezydenckich". Liderka skrajnej prawicy Marine Le Pen - której stanowisko zadecydowało o losie rządu - nie dołączyła się do tych apeli. Oświadczyła, że "presja" na prezydenta Emmanuela Macrona "będzie coraz większa", jeśli zabraknie "szacunku dla wyborców".

- Pozwolimy pracować następnemu rządowi - dodała Le Pen, żądając wspólnego tworzenia takiego budżetu na 2025 rok, który byłby "możliwy do zaakceptowania przez wszystkich". Upadek rządu Barniera oznacza, że przygotowany przez niego projekt budżetu zapewne nie zostanie uchwalony do końca roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sprzedaje 15 tysięcy okularów miesięcznie. "Marża sięga 90 proc."

Prezydent Emmanuel Macron zwróci się w czwartek wieczorem do obywateli w wystąpieniu telewizyjnym. Jak podał dziennik "Le Figaro", Macron spotkał się ze swymi współpracownikami w środę wieczorem, zaraz po powrocie z wizyty w Arabii Saudyjskiej.

Zdymisjonowany rząd kieruje sprawami bieżącymi aż do czasu powołania nowego gabinetu. Są to działania zapewniające ciągłość państwa i reagowanie na sprawy pilne. Rząd zajmujący się sprawami bieżącymi nie może jednak podejmować kroków o charakterze politycznym, które - jak mówi prawo - tworzyłyby nowe prawa i obowiązki obywateli. Zajmuje się wdrażaniem już istniejących ustaw i nie może wykraczać w swych działaniach poza ich zapisy.

Nie jest realne, by następca Barniera zdołał przygotować nowy projekt budżetu, tak aby przed 31 grudnia rozpatrzyły go obie izby parlamentu. Jednak paraliż finansów państwa na wzór amerykańskiego "shutdownu" nie jest możliwy.

W konstytucji Francji przewidziano rozwiązanie polegające na tym, że rząd - nowy bądź zdymisjonowany - "zwraca się do parlamentu z wnioskiem o upoważnienie do pobierania podatków i otwiera, w drodze dekretu, kredyty będące przedmiotem uchwały parlamentu przyjętej w roku ubiegłym". W praktyce chodzi o możliwość zastosowania w nowym roku zapisów budżetu z roku poprzedniego.

Wysoki deficyt. Macron: jesteśmy krajem bogatym

Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe i niewystarczające w czasie, gdy Francja boryka się z wysokim deficytem. Oznacza bowiem automatyczny wzrost wydatków w pewnych punktach budżetu (np. wynagrodzeń administacji publicznej). Ten "automatyczny" budżet oznacza też w praktyce wyższe podatki dla milionów podatników, ponieważ nie zostanie zrewidowana z uwzględnieniem inflacji skala podatku dochodowego.

Niepewność polityczna zniechęca inwestorów i rynki finansowe. W ostatnich dniach rośnie oprocentowanie francuskich obligacji, co oznacza mniejszą wiarygodność gospodarki. Proponowany przez Barniera budżet miał być krokiem w celu uzdrowienia finansów publicznych i zapewnić 60 mld euro oszczędności. Po upadku rządu Francja może mieć problemy z przekonaniu rynków, że jakikolwiek nowy projekt pojawi się szybko.

Prezydent Emmanuel Macron rozwiewał w ostatnich dniach obawy o kryzys finansowy i przekonywał, że Francja "ma silną gospodarkę". - Jesteśmy krajem bogatym, mocnym, który przeprowadził wiele reform i się ich trzyma, który ma stabilne instytucje - powiedział Macron.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(18)
WYRÓŻNIONE
Stop
2 tyg. temu
Przyzwyczajone do darmowej kasy społeczeństwo woli zbankrutować kraj niż zapanować nad wydatkami budżetowymi. Łatwiej dla uciechy gawiedzi wyjść na ulicę z petardami niż pracować. Brawo anty-praca i państwowe socjały.
Prezydent2025
2 tyg. temu
Wszyscy chcą się zadłużać ale uważają, że długi ma obsługiwać Św. Mikołaj lub Sąsiad, który jeździ lepszym samochodem.
Cynik Sceptyk
2 tyg. temu
"Żona ministra nauki Dariusza Wieczorka została dyrektorką na Uniwersytecie Szczecińskim. Nie byłoby to możliwe, gdyby na uczelni nie zmieniono regulaminu na początku 2024 roku. Z kolei żona rektora uniwersytetu trafiła do Komisji Ewaluacji Nauki. Powołał ją Dariusz Wieczorek."
NAJNOWSZE KOMENTARZE (18)
12341231231
2 tyg. temu
teraz pora na upadek rządu tuska
nowoczesna ue
2 tyg. temu
odrodza sie.komuna to taka zaraza ,ze zawsze sie jakos sie podniesie.najlepszym przykladen jest polska.od nas sie zaczal upadek komuny i co.sa milionerami i i znow u wladzy.a ci nowi to ich POtomki.nawet juz cala europe opanowali.
Koko
2 tyg. temu
Teraz tam będzie jazda 🤣🤣🤣🤣
Gośc
2 tyg. temu
Najwyższy czas. Teraz na prawicę.
Adler
2 tyg. temu
Super kolejny cud gospodarczy strefy €uro której to wspólnej waluty Francja była pomysłodawcą oraz kolejne zdobycze ekosocjalizmu 🤣