Jak mogliśmy przeczytać w 2023 roku, tureckie Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że wówczas spodziewa się napływu dwóch milionów turystów medycznych (których zabiegi obejmą m.in. chirurgię plastyczną oraz opiekę stomatologiczną) i liczy na uzyskanie z tego sektora przychodu w wysokości 20 mld dol. – informował "Forbes". Codziennie wykonywanych jest ich tam ponad 2 tys.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Coraz popularniejsze zabiegi w Turcji
Popularność turystyki medycznej w Turcji napędzają przede wszystkim atrakcyjne ceny. "DW" opisuje historię amerykańskiej modelki, która za operację nosa w Turcji zapłaciła 5 tys. dolarów, natomiast w Stanach Zjednoczonych musiałaby przygotować 30 tys. dolarów. Jak wskazała, "w USA o takiej opiece medycznej by mogła jedynie pomarzyć".
"Deutsche Welle" podaje, że według "Międzynarodowego Towarzystwa Chirurgii Estetycznej i Plastycznej (ISAPS) większość zagranicznych gości w 2022 roku pochodziła z Niemiec, a następnie – z Wielkiej Brytanii i Szwajcarii". Najpopularniejszymi zabiegami są natomiast te z użyciem botoksu i kwasu hialuronowego na zmarszczki. Tymczasem najpopularniejsze zabiegi chirurgiczne w Turcji to liposukcja, czyli odsysanie tłuszczu, korekta nosa, a także powiększenie piersi oraz przeszczep włosów.
Szwecja coraz bliżej NATO. Turcja podjęła decyzję
Rosnącą popularnością cieszą się także operacje przedłużenia nóg. Jak wskazuje chirurg ortopeda Yunus Öc ze Stambułu, w ciągu ostatnich dwóch lat wykonał 200 operacji wydłużania nóg. Lekarz przestrzega jednak, że taki zabieg jest o wiele bardziej inwazyjny i niebezpieczny niż np. korekta nosa.
Portal opisuje także o powikłaniach po zabiegach medycyny estetycznej w Turcji. W 2022 r. Instytut Roberta Kocha przekazał informacje o 27 przypadkach zatrucia po zabiegu wstrzyknięcia botoksu w ścianę żołądka, który miał wywołać długotrwałe uczucie sytości. Natomiast jeden z przypadków liftingu pośladków zakończył się śmiercią.
Te jednak przypadki nie oznaczają, że zabiegi w Turcji stoją na niskim poziomie — podaje dr Susanne Punsmann, ekspertka z centrali konsumenckiej w Nadrenii Północnej-Westfalii w rozmowie z "DW". – Jak wszędzie indziej, także w Turcji istnieją dobre i złe placówki - wskazuje, dlatego zaleca, aby sprawdzać kwalifikacje lekarza oraz kliniki, w której ma zostać wykonany zabieg, gdyż powinny posiadać certyfikaty zgodne z normami europejskimi, jak np. znak ISO.