Na pomysł zorganizowania referendum w sprawie reżimu sanitarnego wpadli mieszkańcy Karpacza. Do ich inicjatywy dołączył burmistrz miasta. Sprawę opisali dziennikarze Wyborcza.pl.
"Czy zgadzasz się na respektowanie nakazów, zakazów i ograniczeń praw i wolności obywatelskich wprowadzonych wbrew ustawom i Konstytucji RP poprzez rozporządzenia Rady Ministrów w związku ze stanem epidemii?” – to jedno z pytań, jakie ma być zawarte w referendum.
Burmistrz miasta Radosław Jęcka przekonuje, że determinacja mieszkańców regionu, którzy utrzymują się głównie dzięki turystom, jest w tej chwili bardzo duża.
Referendum jest według niego formą protestu przeciwko m.in. sposobowi, w jaki rząd wdraża ograniczenia pandemiczne. Odbywa się to praktycznie z dnia na dzień, gdzie trudno mówić o jakimkolwiek planowaniu.
Jak podkreśla z kolei Wojciech Rynglewski, pełnomocnik referendum, akcja nie jest wymierzona w lokalne władze, ale w rząd i jest ona formą obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Przedsiębiorcy zebrali już ponad 500 wymaganych do referendum podpisów i nadal je zbierają.
Władze samorządowe solidaryzują się z przedsiębiorcami. Jak podkreślają, najgorsza jest dla wszystkich niepewność jutra.
- Oczekujemy, że do 17 stycznia rząd przedstawi harmonogram działań otwarcia turystki zimowej. Nasi przedsiębiorcy nadal nie wiedzą, czy naśnieżać stoki, czy nie. Inwestować dalej czy nie – mówił w Wyborczej.pl Roman Krupa, wójt Kościeliska.
Przedsiębiorcy i samorządowcy oczekują nie tylko korekt tarczy 6.0, która nie uwzględnia wielu działalności gospodarczych (m.in. pensjonatów, hoteli czy restauracji), ale również wyklucza pomoc dla właścicieli wyciągów - ci nie mogą wykazać strat w swoich przychodach za okres ubiegłorocznej wczesnej jesieni, gdyż wtedy ich obiekty były nieczynne.
Przedsiębiorcy z gmin górskich domagają się ponadto przedłużenia zwolnień ze składek ZUS od listopada do stycznia i rekompensat dla samorządów.
Te równie mocno jak firmy odczuły utratę wpływów m.in. z opłaty targowej.
Jak informowaliśmy w money.pl, strata ta ma być zrekompensowana przez rząd w wysokości dochodów z tej opłaty osiągniętych przez gminę w 2019 r.
Pieniądze będą wypłacane z góry za cały rok, do 31 marca 2021 r. ze środków Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. Według MRPiT łączny koszt rekompensaty wyniesie do 139 mln zł.