Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|

Tusk w Sejmie o powodzi. Obiecuje pieniądze dla najbardziej potrzebujących

11
Podziel się:

Premier Donald Tusk wskazał w środę w Sejmie, że choć tegoroczna powódź pod względem ilości opadów była gorsza niż ta z 1997 r., to w jej wyniku - według wstępnych szacunków - zalanych zostało dziesięciokrotnie mniej mieszkań. Zapewnił, że akcja antypowodziowa zostanie rozliczona.

Tusk w Sejmie o powodzi. Obiecuje pieniądze dla najbardziej potrzebujących
Premier Donald Tusk (PAP, PAP/Tomasz Gzell)

W środę wieczorem premier Donald Tusk oraz ministrowie przedstawiali w Sejmie informację na temat wrześniowej powodzi oraz działań podjętych w celu usunięcia jej skutków. Jak wskazał premier, zgodnie z ostatnimi raportami powódź, która przeszła przez nasz region była konsekwencją "największej ulewy w historii". - Nigdy tak dużo deszczu nie spadło w Europie Środkowej w tak krótkim czasie. Musimy zdać sobie sprawę ze skali tego zjawiska - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Oddajcie dietę". Apel Zimocha. Jaki będzie odzew?

"Powódź większa niż w 1997 roku"

- Mamy do czynienia z powodzią - mówię tu o opadach, ilości wody - większą niż w 1997 roku, jeśli chodzi o opad w regionie, a równocześnie możemy z poczuciem ulgi i w imieniu tych wszystkich, którzy walczyli, z poczuciem satysfakcji powiedzieć, że uniknęliśmy tej najgorszej katastrofy, jeśli chodzi o rozmiar - ocenił premier. - Duże miasta, duże skupiska ludności, takie jak Wrocław czy Opole, zostały uratowane przed wielką wodą - podkreślił szef rządu.

Jego zdaniem "liczby są najmocniejszym, najdobitniejszym przykładem tego, co dzięki wysiłkowi tych ludzi ominęło te wielkie skupiska ludności na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie". - Według wstępnych ocen zniszczonych i zalanych lokali mieszkalnych w tym roku, mimo tej największej w historii wody, będzie - to jest oczywiście estymacja, bo za wcześnie na bardzo precyzyjne dane - prawdopodobnie dziesięciokrotnie mniej niż w 1997 roku - podkreślił Tusk.

Jak zastrzegł, "to w niczym nie umniejsza skali katastrofy i tragedii ludzi, którzy są na miejscu". - Ktoś, kto stracił dorobek swojego życia, mieszkanie, dom, ten nie pocieszy się statystykami, ale tutaj musimy to głośno powiedzieć, bo kierujemy te słowa do tych, którzy tam walczyli od pierwszych dni. Dzięki ich cichemu heroizmowi do tej największej tragedii, która mogła ogarnąć setki tysięcy ludzi, setki tysięcy mieszkań, gospodarstw domowych, nie doszło - zaznaczył Tusk.

Premier zapowiada wsparcie

- Wszędzie tam, gdzie będzie konieczna odbudowa od fundamentów albo przeniesienie mieszkańców z terenów ewidentnie zalewowych tam, gdzie odbudowa nie będzie miała sensu - państwo weźmie także na siebie wysiłek organizacyjny i finansowy, bo wiadomo, że te 200 tys. zł (pomocy na odbudowę domu - przyp. red.) nie wystarczy - powiedział Tusk.

Państwo zapewni środki dla tych, którzy zostali najtragiczniej dotknięci falą powodziową - zapewnił.

Premier podkreślił, że trzeba będzie przekonać mieszkańców zalanych terenów do decyzji infrastrukturalnych, które mają zapobiec przyszłym powodziom. Jak wskazał, prognozy klimatyczne są "jednoznaczne", więc nie ma innego wyjścia.

- Nie może być tak, że skończyła się powódź, skończył się ten najbardziej spektakularny dramat, a później ludzie zostają sami ze swoim zdewastowanym mieszkaniem, z kupą śmieci na ulicy - mówił w Sejmie szef polskiego rządu, podkreślając, że żołnierze i strażacy będą pomagać w sprzątaniu i osuszaniu dotkniętych przez powódź miejscowości tak długo, jak będzie to konieczne.

Nawiązując do programu odbudowy popowodziowej nazwanego "Odbudowa plus", premier przyznał, że jest za wcześnie, by mówić o szczegółach. Podkreślił, że w wyniku inwestycji rewitalizowane miejsca powinny być w lepszym stanie niż przed powodzią; przyznał jednocześnie, że podejmowane decyzje mogą być trudne.

1,5 mld euro na nowe inwestycje

Z kolei minister infrastruktury Dariusz Klimczak zapowiedział, że Wody Polskie zaplanowały nowe inwestycje o wartości 1,5 mld euro. Są to m.in. zbiornik w zlewni środkowej Wisły i zbiornik Kamieniec Ząbkowicki.

- Od mojego wejścia do rządu zabiegam o kolejne inwestycje tego typu (zbiorniki retencyjne i poldery - przyp. red.) w ramach projektu Banku Światowego - powiedział w Sejmie minister infrastruktury Dariusz Klimczak. - Jego przedstawiciele już w kwietniu tego roku wizytowali tereny, gdzie są one planowane - dodał.

Jak poinformował szef resortu infrastruktury, specjaliści z Wód Polskich zaplanowali inwestycje, na które ma być przeznaczone 1,5 mld euro. - Planujemy wybudować m.in. zbiornik w zlewni środkowej Wisły, który ma chronić Kraków, a także zbiornik Kamieniec Ząbkowicki, o którym dużo się mówi i należy przystąpić do jego budowy - wskazał Klimczak.

Minister przekazał również, że zaczęły się prace naprawcze zniszczonych obiektów hydrotechnicznych, m.in. na Białej Głuchołaskiej i Nysie Kłodzkiej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(11)
WYRÓŻNIONE
Olo
3 miesiące temu
WOT, Strażacy, ratownicy i zwykli ludzie nie zawiedli, ale Rząd Tuska to potażka! Brak koordynacji, Przepływu informacji i dezinformacja!!.
Pod sąd!
3 miesiące temu
Lenistwem i niekompetencją naraził państwo na dziesiątki miliardów, a ludzi nas śmierć, ignorując do swego haniebnego wystąpienia 13.09 aż 5 ostrzeżeń IMGW, z systemu Copernicus UE i od premiera Czech. Za to powinien być Trybunał Stanu.
tyle
3 miesiące temu
uwolnić bobry!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (11)
Polka
3 miesiące temu
Tusk to POrażka
Eliza
3 miesiące temu
Za powódź odpowie Tusk to jest jego wina
tyle
3 miesiące temu
uwolnić bobry!
tyle
3 miesiące temu
a winne biedne bobry :)
Widzu
3 miesiące temu
Winna jest unia Winny jest system Winne są rządy Zajmują się głupimi sprawami nie tym co przynosi dramaty W dzisiejszych czasach nikt nie powinien mieć biedy , w dzisiejszych czasach nie powinno być wojen W dzisiejszych czasach ludzie są głupsi jak starożytni indianie