PKP Cargo poinformowało, że zamierza zwolnić do 30 proc. zatrudnionych. Oznacza to, że pracę utracić może ponad 4 tys. osób. Ale na tym nie koniec. Onet donosi, że skala zwolnień może być większa.
Pracownicy niepewni o swój los
"Do ponad 4 tys. osób zwolnionych w PKP Cargo dojdzie nawet 2,6 tys. robotników zatrudnionych w PKP CargoTabor, czyli spółce-córce narodowego przewoźnika towarowego. Firma ta prowadzi zakłady w całej Polsce, w których naprawia i remontuje się zarówno wagony, jak i lokomotywy"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- My dosłownie każdego dnia przychodzimy do pracy, mając z tyłu głowy, że być może dziś zostaniemy zwolnieni. Tak jest od kilku miesięcy. Ludzie są w strasznym stanie psychicznym. Część już nawet, by chciała te wypowiedzenie dostać, by tylko przestać żyć w tej niepewności - mówi Onetowi jeden z pracowników PKP CargoTabor.
Pracownicy dostają także zmniejszone pensje.
Strata kolejowego giganta
PKP Cargo odnotowało stratę za I kw. 2024 r. w wysokości 118 mln zł. Patrząc na wyniki z zeszłego roku, to właśnie pierwsze trzy miesiące były najlepsze pod względem zysków. Kolejne kwartały mogą przynieść jeszcze większe straty i zadecydować o jej losie - wynika z informacji money.pl. Spółka złożyła też wniosek o postępowanie sanacyjne.
Przedstawiciele kolejowego giganta zapewniają, że robią wszystko, żeby wypłacić pensje, z miesiąca na miesiąc zbieramy środki. - Nie ma scenariusza zakładającego bankructwo - zapewniał na początku lipca w rozmowie z money.pl Marcin Wojewódka, pełniący obowiązki prezesa pogrążonej w problemach spółki PKP Cargo.
PKP Cargo jest największym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Polsce. Jako Grupa oferuje usługi logistyczne, łącząc transport kolejowy, samochodowy oraz morski. Świadczy samodzielne przewozy towarowe na terenie Polski oraz: Czech, Słowacji, Niemiec, Austrii, Holandii, Węgier, Litwy i Słowenii. Największym pojedynczym akcjonariuszem PKP Cargo jest spółka PKP SA, która ma 33,01 proc. akcji.