Testy przebiegły tak pomyślnie, że 90 proc. firm zadeklarowała przedłużenie pilotażu, a 18 zapowiedziało, że skrócony czas pracy wdroży na stałe. Odnotowano gwałtowny spadek rotacji pracowników oraz ich absencji. Jednocześnie przez pół roku produktywność utrzymała ten sam poziom - informuje "The Wall Street Journal".
Pilotaż przeprowadzono na dużą skalę. Wzięło w nim udział 61 przedsiębiorstw z różnych gałęzi gospodarki - od banków i sieci fast-foodów po agencje marketingowe. W sumie 2,9 tys. zatrudnionych otrzymywało dodatkowy płatny dzień wolny w tygodniu, żeby sprawdzić, czy spadnie wydajność.
Mniej spotkań, to większa wydajność
Jak wynika z badania, większość pracowników nie pracowała bardziej intensywnie. To dzień pracy był bardziej wydajny m.in. poprzez ograniczenie liczby spotkań, a sami zatrudnieni mieli więcej czasu, żeby skupić się na swoich zadaniach.
"W skali od 0 (bardzo negatywnie) do 10 (bardzo pozytywnie) pracodawcy średnio ocenili swoją produktywność i wydajność w ciągu sześciu miesięcy na 7,5. Z badania przeprowadzonego w połowie trwania programu wynika, że 46 prof. firm stwierdziło, że ich produktywność pozostała na tym samym poziomie, podczas gdy 34 proc. odnotowało niewielką poprawę, a 15 proc. znaczną" - czytamy w "WSJ".
Ponadto 39 proc. osób odczuwało mniejszy stres, a 37 proc. zauważyło poprawę zdrowia fizycznego.
Claire Daniels z agencji marketingu cyfrowego Trio Media z Leeds, która zatrudnia 13 osób, podkreśliła, że 1/5 czasu w firmie zmarnowano wcześniej na niepotrzebne spotkania i podróże służbowe. W czasie testów harmonogram pracy układano w trybie poniedziałek-czwartek oraz wtorek-piątek. Przychody firmy wzrosły o 47 proc. w porównaniu do roku sprzed pilotażu. Testy w Trio Media będą trwać nadal, ale powrót do pięciodniowego dnia pracy jest mało możliwy.
Pandemia zmieniła rynek pracy
O skróceniu tygodnia roboczego mówi się od lat. Jednak dopiero pandemia koronawirusa spowodowała rozwój pracy zdalnej i hybrydowej. Okazało się, że coraz więcej pracodawców elastycznie podchodzi do systemu pracy, zwłaszcza jeśli wydajność pracowników nie jest niższa.
Inny program pilotażowy na mniejszą skalę przeprowadzono w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Testy organizowane są też w Brazylii i Australii. Hiszpański rząd chce płacić pracodawcom za sprawdzenie eksperymentu. Natomiast w badaniu przeprowadzonym na Islandii z udziałem ponad 2,5 tys. pracowników z różnych branż, naukowcy stwierdzili, że większość z nich utrzymała lub zwiększyła swoją produktywność i odnotowano wśród nich mniejszy poziom stresu. "WSJ" zwraca jednak uwagę, że taki system pracy przyjmują przede wszystkim mniejsze firmy, korporacje nie chcą wyrazić na to zgody.
Czterodniowy tydzień pracy w Polsce
O skróceniu tygodnia roboczego mówi się również nad Wisłą.
- Jeżeli czterodniowy tydzień pracy miałby zostać wprowadzony skokowo i pojawi się wola polityczna, aby doszło do tego w ciągu roku czy dwóch, to jest to sytuacja, kiedy gospodarka nie tylko traci konkurencyjność, ale też może doprowadzić do zachwiania ciągłości pracy w wielu firmach. Na koniec dnia może przyczynić się do załamania się PKB naszego kraju - mówił dla money.pl Andrzej Kubisiak, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
W opinii eksperta kluczowa jest ewidencja czasu pracy. - Jeśli ktoś wyrabia nadgodziny lub pracuje więcej niż te przeciętne 40 godzin, to powinien otrzymywać z tego tytułu wyższe wynagrodzenie lub zwrot w postaci dodatkowych dni wolnych. Jeśli tego nie zrobimy, to będziemy mieli fikcję krótszego czasu pracy - oceniał Kubisiak.