Z nieoficjalnych informacji wynika, że oświadczenie grupy G7 dotyczące zakazu importu rosyjskich diamentów ma zostać wydane pod koniec października, a tuż po nim ma zostać przedstawiona propozycja 12. pakietu sankcji Unii Europejskiej nałożonego na Rosję. - Czekamy na decyzję G7 - powiedział PAP jeden z unijnych dyplomatów.
UE pracuje nad kolejnym pakietem sankcji
Objęcie restrykcjami rosyjskich diamentów byłoby przełomem. Część państw UE stara się o to praktycznie od początku wojny, ale bezskutecznie, bo brakuje w tej sprawie jednomyślności.
Najbardziej sceptyczna wobec tego postulatu była dotychczas Belgia, gdzie w Antwerpii znajduje się centrum handlu diamentami. Objęcie restrykcjami diamentów to jeden ze zgłaszanych na unijnej arenie postulatów Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warszawa chce, żeby 12. pakiet sankcji objął także rozszerzenie czarnych list sankcyjnych o kolejne osoby i podmioty oraz objęcie zakazem importu LPG z Rosji oraz wykorzystania usług ICT z Rosji.
Głównym założeniem 11. pakietu było uszczelnienie dotychczasowych restrykcji nałożonych na Rosję, aby nie można było ich omijać.
Pakiet wprowadził nowe ograniczenia na zawijanie do europejskich portów rosyjskich statków, zakaz wykorzystywania rosyjskich przyczep (zgodnie z postulatem Polski) oraz przepisy zakazujące eksportu określonych produktów do państw trzecich, które są wykorzystywane do obchodzenia sankcji UE.
Wprowadzono nowy system, mający na celu zapobieganie obchodzeniu sankcji poprzez zakaz eksportu określonych towarów do konkretnych państw trzecich, które umożliwiły eksport produktów objętych sankcjami do Rosji. Jest to obwarowane konkretnymi krokami, zakładającymi dialog dyplomatyczny i zgodę Rady UE.
Krwawe diamenty
Rok temu pisaliśmy, że Rosja zyskała kanał, którym odbudowuje swoją potęgę na rynku diamentów. Pomimo sankcji, jakimi po inwazji Rosji na Ukrainę objęta została jedna z najważniejszych rosyjskich spółek - Alrosa, koncernowi udaje się sprzedać kamienie i trafiać z nimi na światowe rynki.
Jak donosił Bloomberg, wartość sprzedaży sięgała ponad 250 mln dolarów miesięcznie. W niektórych miejscach była ona tylko o 50 mln dolarów niższa od sytuacji sprzed inwazji na Ukrainę.
Choć każdego roku ze swoich syberyjskich kopalni Alrosa wydobywa około 30 milionów karatów i należy do wielkiej czwórki, stając w równym szeregu z brytyjską De Beers, australijską Argyle Diamond Mines i amerykańską BHP Nilliton, rosyjski gigant stracił wizerunkowo, po inwazji Rosji na Ukrainę.
Największe firmy jubilerskie, jak Tiffany, Pandora czy Chopard, przestały sprowadzać diamenty z Rosji. Jak wskazał "The Guardian", Rosjanie stracili ważnych klientów. Choć w ostatnich czterech latach rosyjska spółka szczyciła się długoterminowymi kontraktami z ponad 60 firmami.