Komisja Europejska zaprezentowała nowy plan gospodarczy Clean Industrial Deal, który zastępuje dotychczasowy Zielony Ład. Priorytetem ma być wzmocnienie europejskiego przemysłu, obniżenie kosztów energii i uproszczenie regulacji dla firm - podaje next.gazeta.pl. Nowa strategia składa się z trzech kluczowych elementów:
- Clean Industrial Deal – rozwój przemysłu przy jednoczesnej redukcji emisji.
- Plan działania na rzecz przystępnej cenowo energii – obniżenie rachunków za prąd poprzez zmiany podatkowe i inwestycje w OZE.
- Pakiet deregulacyjny Omnibus – ograniczenie obowiązków raportowania ESG dla większości firm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tańsza energia dla Europy
KE chce obniżyć ceny energii poprzez zmniejszenie podatków na elektryczność i uproszczenie zmiany dostawców prądu. Zmiany mają przynieść 45 mld euro oszczędności już w tym roku, a do 2040 r. mają sięgnąć 260 mld euro rocznie.
Zdaniem Marcina Korolca, prezesa Instytutu Zielonej Gospodarki, "Komisja zdaje się być szczodra, ale nie ze swojej kieszeni", ponieważ podatki od energii stanowią kluczowe źródło dochodów państw członkowskich - podaje portal.
KE podkreśla, że kluczem do stabilizacji cen w dłuższej perspektywie jest dekarbonizacja i rozwój OZE. Już teraz 47 proc. energii w UE pochodzi z odnawialnych źródeł, co od 2021 do 2023 r. pozwoliło zaoszczędzić 100 mld euro.
Ryzyko "gazowej pułapki"
Mimo deklaracji o wspieraniu OZE KE przewiduje rozwój infrastruktury gazowej i nowe umowy na zakup LNG. Think tank IEEFA ostrzega, że Unia może zmarnować miliardy euro na rozbudowę terminali LNG, podczas gdy prognozy wskazują na spadek zapotrzebowania na gaz do 2030 r.
- Każde euro zainwestowane w infrastrukturę paliw kopalnych poza UE jest marnowane – ocenia Linda Kalcher z Strategic Perspectives. Zwraca uwagę, że Unia powinna inwestować w rozwój czystych technologii, aby konkurować z Chinami i USA, zamiast wzmacniać zależność od paliw kopalnych.
Pakiet Omnibus ograniczy wymogi raportowania ESG dla 80 proc. firm – obowiązek pozostanie jedynie dla największych przedsiębiorstw (powyżej 1000 pracowników).
Zdaniem Bartosza Kwiatkowskiego z Frank Bold, ograniczenie raportowania jest "lekkomyślne i demoralizujące", ponieważ premiuje firmy, które nie podejmowały działań proekologicznych. - Brak danych o wpływie przedsiębiorstw na środowisko sprawi, że raporty ESG nawet największych firm będą mało wiarygodne– ostrzega.
Obecnie w Polsce obowiązek raportowania ESG dotyczy 3500 firm. Po zmianach objętych nim zostanie zaledwie 500. Kamil Laskowski z Fundacji Instrat wskazuje, że ujawnianie zużycia energii przez firmy wymuszało konkurencję i oszczędności, dlatego jego ograniczenie może zmniejszyć innowacyjność przedsiębiorstw - czytamy.