Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MZUG
|
aktualizacja

Ukraina atakuje rosyjskie rafinerie. "Naprawy mogą zająć sporo czasu"

Podziel się:

Ukraińskie ostrzały rafinerii w Rosji mogły zakłócić około 15 proc. zdolności produkcyjnych tych zakładów - podała w czwartek agencja Reutera, powołując się na proszącego o zachowanie anonimowości przedstawiciela NATO. Dodał, że Rosji zaczyna brakować amunicji.

Ukraina atakuje rosyjskie rafinerie. "Naprawy mogą zająć sporo czasu"
Ukraińskie ataki mogły zakłócić nawet 15 proc. mocy rafinerii w Rosji (Getty Images, Andrey Rudakov)

- Jeśli chodzi o szkody, to ostrzały prawdopodobnie zakłóciły ponad 10, może ponad 15 proc. zdolności produkcyjnych rafinerii rosyjskich. Naprawy, zależnie od skali szkód, mogą zająć sporo czasu - powiedział przedstawiciel NATO.

Zauważył, że "coraz mniej tego rodzaju (obiektów) infrastruktury energetycznej i krytycznej w Rosji pozostaje bezpiecznych". Oficjele rosyjscy — jak dodaje Reuters — zapewniali, że rafinerie uszkodzone w atakach wznowią zwykłą pracę do pierwszych dni czerwca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Škoda Superb Combi PHEV na trasach Beskidu Śląskiego

Przedstawiciel NATO powiedział również, że Rosja w obliczu ciężkich strat na Ukrainie werbuje co miesiąc około 30 tys. ludzi. Nadal ma też znaczącą przewagę nad zaatakowaną Ukrainą pod względem amunicji, ludzi i sprzętu. Niemniej jest mało prawdopodobne, by w krótkiej perspektywie mogła dokonać znaczącego przełomu na froncie.

Jego zdaniem żadna znacząca operacja ofensywna nie jest możliwa bez kolejnej mobilizacji na dużą skalę. Dodał, że również Rosji brakuje amunicji.

W marcu ukraiński wywiad wojskowy (HUR) i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) potwierdziły, że dokonały uderzeń w rafinerie m.in. w Sławiańsku w Kraju Krasnodarskim, Nowoszachtyńsku w obwodzie rostowskim, a także w Riazaniu, Kstowie w regionie niżnienowogrodzkim i w Kirszach w obwodzie leningradzkim.

Media z Rosji i Ukrainy informowały też o nalotach na rafinerie w Syzraniu i Nowokujbyszewsku w regionie samarskim oraz o pożarze w pobliżu elektrowni cieplnej w Petersburgu.

Waszyngton obawia się ataków Ukrainy

W ostatnim czasie Thomas O'Donnell, ekspert ds. energetyki z amerykańskiego think tanku Wilson Center ocenił, że "ostatnie ataki ukraińskich dronów na rafinerie w Rosji pokazały, że Ukraina jest w stanie zagrozić eksportowi rosyjskiej ropy naftowej przez porty w Primorsku i Noworosyjsku".

O'Donnell przypomniał doniesienia brytyjskiego dziennika "Financial Times", że Stany Zjednoczone wielokrotnie wzywały Ukrainę do zaprzestania ataków dronowych na rosyjskie rafinerie.

- Jako powody podano amerykańskie obawy, że Rosja może wziąć odwet na zachodniej infrastrukturze energetycznej oraz potencjalny wzrost cen benzyny - coś, czemu każdy prezydent chce zapobiec w roku wyborczym - tłumaczył analityk.

Jego zdaniem, te "oficjalne" obawy są jednak mało uzasadnione.

- Przede wszystkim USA zawsze popierały prawo Ukrainy do atakowania celów w Rosji, pod warunkiem, że Kijów nie użyje do tego amerykańskiej broni. Ten warunek możemy odhaczyć: drony nie pochodzą z USA. Oczywiście, Putin mógłby wziąć odwet na obiektach energetycznych NATO, ale wiązałoby się to jednak z ogromnym ryzykiem dla Moskwy - ocenił O'Donnell.

A co z cenami ropy i produktów rafinowanych? Ukraina uderza w rafinerie ropy naftowej, a nie w infrastrukturę eksportową. Uderzenie w rafinerie zmniejsza produkcję oleju napędowego, benzyny i paliwa lotniczego dla rosyjskiej gospodarki wojennej i jej sił zbrojnych w Ukrainie. Jeśli Rosja nie będzie mogła rafinować tej ropy - której i tak nie eksportuje - to może zaprzestać produkcji tego surowca, ale nie zmniejszyłoby to eksportu, ani nie spowodowało wzrostu cen - podkreślił.

- O co więc tak naprawdę martwi się Waszyngton? Otóż ostatnie ataki pokazały, że Ukraina ma zdolności, by uderzyć również w porty, przez które idzie eksport rosyjskiej ropy i zakłócić, być może połowę całego rosyjskiego eksportu tego surowca. To byłby zwrot, który naprawdę niepokoi Waszyngton - zauważył.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP